28 czerwca 2019

Ciągle o tym myślę...


Ciągle Myślę o tym, że trzeba jakoś zakończyć swoją przygodę z tym Blogiem – ale im więcej Myślę – tym trudniej podjąć Decyzję. Ostatnio pojawił się pomysł – nazwałem go „Dwa Tysiące” – Dwa Tysiące Wpisów i Dwa Tysiące Dni – taka okrągła liczba i można by to zamykać. Do 2000 wpisów zostało ponad dwieście – do dwóch tysięcy dni – jeszcze około roku – końcówka by wypadła na wiosnę 2020 – dopiero teraz pomyślałem o układzie tych cyfr – 2020 – zawiera w sobie wszystko, co jest w 2000!

Może trochę Historii Mojej Przygody z tym Forum – zaczęła się 19 grudnia 2014 roku – jak fajnie byłoby dobić do tych 2 tysięcy i zamknąć tę przygodę po przeszło pięciu latach – nie będzie jednak łatwo!... Ponad 4 lata bujam się z tym Forum – bujam się na tym Forum…. 

Mój pierwszy wpis na Blogu to było „Sapienti sat!” – tak oto go kończyłem, wykładając jednocześnie pokrótce intencję prowadzenia bloga:
(…)
Polacy są naprawdę dobrzy w dokuczaniu sobie nawzajem i czynieniu ze swojego i bliźnich życia piekiełka na własną miarę. Gdyby to był mit, wymysł, plotka, to kto wpadłby na pomysł nakręcenia takich filmów, jak: Szczęśliwego Nowego Jorku, Sami swoi, Ranczo, Świat według Kiepskich…?
Bez istnienia Polaków na tym najpiękniejszym ze znanych nam padole łez niemożliwe byłoby ukazanie tego, czego każdy normalny człowiek wstydziłby się nawet przed samym sobą!
A ponieważ Polak słynie też z tego, że innych słuchać nie potrafi i nie chce, bo sam wie lepiej, potrzeba nam uciec się do siły egzorcyzmów, magii i innych obrzędów, aby z nas co nieco wypędzić na dobre. A jeśli wypędzić się nie da, to przynajmniej pomyślimy przez chwilę o tym, co nas zżera od środka i to już będzie sukces autorefleksji.

Ten pierwszy dzień na blogu kończyłem wpisem „Uciec,ale dokąd?", który zaczynał się tak:

Któż z nas ani razu nie myślał o ucieczce?
Każdy, kto twierdzi, że nie myślał, kłamie!
Każdemu, bez wyjątku, zdarzają się chwile słabości i wiać chciałby, gdzie pieprz rośnie, a skąd daleko byłoby do problemów dnia codziennego – a to w rodzinie się nie układa, a to szef czepialski, nie wytrzymuję presji w robocie, mam dość rywalizacji z sąsiadem o nowy samochód czy z kolegą w pracy o kolejny awans… Mam dość donosicielstwa, lizusostwa i tym podobnych przywar ludzkich, od których sam wolny nie jestem!...
Jakąż piękną i długą listę takich sytuacji można by tu stworzyć!
(…)

Cholera – dziś po ponad czterech latach dochodzę w wniosku, że to fajne teksty – dość aktualne ciągle – a nawet nie dość – a bardzo aktualne – można by je spokojnie tylko lekko wygładzić i przypiąć do dnia dzisiejszego niczym świeże pieczywo, co to po zamrożeniu lekko podgrzaliśmy i cieplutkie gościom podaliśmy do stołu!


Na zamieszczonych zdjęciach widać statystyki bloga z ostatniego tygodnia – kto na Forum zaglądał – skąd zaglądaliście – i jakie teksty czytano – trochę jestem zdziwiony, że właśnie ktoś sięgał po teksty dość stare – co by oznaczało, że trzymają się nieźle!
Ponad 360 tysięcy odsłon – to nie poraża ilością – są przecież blogerzy, co tyle robią w miesiąc albo dajmy dwa, trzy – mnie to zajęło lat ponad cztery – nie o ilość jednak chodziło mi w tym pisaniu i nie jakieś tam bicie rekordów w odsłonach, ale o to, żeby wypowiedzieć siebie i żeby siebie zostawić, gdy już mnie nie będzie!
Trochę o tym co teraz – Zrzutka mi ruszyła – nie jest to jakiś szał, ale to też początek – daleko mi widocznie do tego, by Żyć tylko z Pisania – mogę w tym Życiu ziemskim już tego nie skosztować!? – nie tracę Nadziei – i nadal wszystkich namawiam – wspierajcie moje pisanie – Wpłatami! – Promocją Zrzutki! – może po latach tam iluś okaże się akurat, żeście przyszłego noblistę w biedzie ratowali!
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam też na swoją stronę na Facebooku - Życie Jest Piękne - Jestem Pisarzem - gdzie powoli się przenoszę z całym bagażem Myśli – Pomysłów – Planów! – choć biję się w piersi, bo tyle razy mówiłem, że jestem Przeciwnikiem jakichkolwiek Planów!...  

Trzymajcie się ciepło i zaglądajcie tu czasem!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...