To, co
Posiadam Naprawdę, to moje Pisanie – to teksty moich książek, opowiadań i
wierszy…. (to również felietony udostępniane publicznie). Część z nich możecie znaleźć w księgarniach internetowych albo na
Allegro – w ogóle w przepaściach Sieci…
Poza
wydanymi już w wersji elektronicznej książkami „Szloch”, „Manowce słów i…
milczenia”, "Czas” i „Dziennik…” ostatnio ukończyłem redakcję kilku opowiadań.
To między innymi: „Bezdomny”, "Ja Pijany?! – Idiotka!”, „Dekalog Szczęścia i
Spokoju”, „Głos wołającego…”, „Intruz”, „Przebudzenie” i „Światłocień”…
Czas
To baśń
dla dorosłych – nie tylko jednak – nie tylko! – głównym bohaterem jest tam najpierw dziecko. Bohater ulega pokusie i bawi się czasem. Co z tego
wynika? – lektura nie jest długa – nawet się nie zdążycie całkiem porządnie
znudzić, a już na pewno zmęczyć – możliwe jednak, że zechcecie wrócić do
tekstu…
Ostatnio
młodszy syn opowiadał mi przedstawienie teatralne, na którym był z klasą – tak
mi to przypomina fabułę mojej książki, że chciałem szperać, żeby przekonać się
czy… ‑ no właśnie: czy co?! – nie, nic z tych rzeczy, jak – może ktoś mi tam
świsnął pomysł itd. – po prostu – z ciekawości chciałem to porównać. Problemy
codzienności sprawiły jednak, że zaniechałem tego – skupiłem się na pisaniu.
Manowce słów i… milczenia
To
zbiorek moich wierszy – pisanych przez ileś tam lat – na studiach – później też
– nie pamiętam kiedy przestałem pisać wiersze – a może nie przestałem? – no tak! – mam kilka w wersji roboczej…
Co
można powiedzieć o swoich wierszach? Mogę tylko powiedzieć, że ostatnio
przeglądałem swoją starą korespondencję i były w niej listy z redakcji, do
których utwory wysyłałem. Zdecydowana większość to pozytywne recenzje – w
jednym z wydawnictw „zjechali” mnie strasznie, co mnie nie zraziło, bo w tej
recenzji znalazłem kilka dość sporych błędów – nie przejąłem się więc! – do tego
wydawnictwa uniwersyteckie wypowiedziały się na temat utworów pochlebnie
– jedno nawet chciało je wydać – ale! – finanse firmy nie pozwalały na to…
Wydałem wiersze w wersji elektronicznej.
Dziennik praktykującego wójta…
To
opowieść z dni, gdy byłem wodzem plemienia gminnego – dziś patrzę na ten czas
jako stracony dla mnie! – nie rozwinąłem się wcale, jeśli idzie o moje pisanie - dla wszystkich wokół żyłem, tylko nie dla siebie – czyli zaniedbywałem przez 12 lat to, co lubię robić najbardziej. Nikomu tego
nie życzę…
Będąc
wodzem samorządowym robiłem różne notatki, wypisy z fragmentów rozmów,
dokumentów, spotkań… Zebrałem to po części później w ten właśnie Dziennik… To taki zapis roboty
samorządowej odbieranej przez osobę tkwiącą w tym po uszy...
Zaplanowałem
tu jeszcze „Samorządowe Getto”, ale pozycja ta pozostaje na razie na etapie
notatek i materiałów roboczych – po prostu czeka na lepsze czasy.
Szloch
To moja
książka, której sam do końca nie rozumiem – tak wyszło w trakcie pisania,
jakbym stracił kontrolę – jedyne co mi się udało, to zachować pierwotny pomysł
zamknięcia wszystkiego w 366 dniach roku przestępnego.
Gdy
czytam dzisiaj fragmenty tej pozycji – nie mogę w niektórych z nich zupełnie
odnaleźć siebie z czasu pisania tekstu i pracy nad nim. Wymknęło mi się to –
nie wiem jak – naprawdę! Dużo tam wewnętrzności – dużo błądzenia – szukania –
szukanie to taki mój konik, nad którym nie panuję – ciągle i ciągle chciałbym
odkrywać coś nowego, nie ruszając się z domu – wiem – życia mi nie tarczy! –
wiem –pogodziłem się!
Jedna z osób, która książkę czytała, powiedziała - To trudne!
Bezdomny
Tekst o
tym, jak ludzie mieszkający latami ze sobą, mogą po dekadzie, dwóch czy trzech zauważyć,
że, mieszkając we własnym domu, mieszkaniu, zwyczajnie nie są u siebie…
To
bezdomność duchowa – porównałbym to do cytatu ewangelicznego, gdy mowa o tym,
że ptaki mają gniazda, lisy – nory, a Syn Człowieczy…. - doczytacie sami...
Dekalog Szczęścia i Spokoju
Mój
własny wypis – mój własny Dekalog – Dekalog dla mnie – dla innych może stanowić
swoistą zachętę do zrobienia sobie czegoś podobnego, do sporządzenia sobie
podobnych reguł działania i postępowania – niekoniecznie w sferze wolności i
niezależności…
Myślę,
że to ciekawe – może być świetną zabawą, a przy okazji dać nam wiele
satysfakcji z pracy nad sobą i pozwolić inaczej spojrzeć na świat wokół –
zauważyć innych naprawdę…
Głos wołającego…
Nie
wiem, kiedy tekst powstał, co było inspiracją... – wiem natomiast, że każdy ma w
życiu takie chwile – wystarczy jakieś naprawdę niewinne zdarzenie i wszystko
się wali człowiekowi na łeb… Im jesteśmy młodsi, tym takich chwil więcej –
ciągle trzeba walczyć o siebie dla siebie…
Wraz z przypływem lat trochę się na takie sprawy uodparniamy - zakładam zatem, że tekst ten narodził się w mojej głowie, gdy tych lat na karku za wiele aż tak nie miałem...
Taka
miniaturka literacka do pobudzenia myślenia o sprawach, które – być może –
umykają nam w codzienności zabieganej.
Intruz
Wszystko
zaczyna i kończy się w głowie Człowieka – stwarzamy Piekło i Niebo na miarę
wyobrażeń – ponieważ nie umiemy zrozumieć Piekła i Nieba – stwarzamy sobie
namiastki – i katujemy się tym...
Wszystko,
co nas spotyka – czym się otaczamy – do czego dążymy – jakie mamy pragnienia –
cele bliskie, dalekie – marzenia duże i małe… wszystko zaczyna się w głowie –
wszystko w głowie się kończy!
W
głowie też hodujemy normy = zakazy – nakazy, które skutecznie w nas tłamszą
prawdziwą Wolność wrodzoną.
Ja Pijany?! – Idiotka!
To nie
za długi monolog faceta „trąconego” – rozochoconego przez Czarodziejkę Gorzałkę
– nie-dobitego jednak, choć najwidoczniej tak chciał – ktoś mu w tym
przeszkodził – ktoś go nie rozumie… – wszystko się jednak chyba kończy dokładnie, jak
chciał – zgodnie z oczekiwaniem naszego Bohatera – każdy może nim być! - każdy!...
Przebudzenie
Wychodzę
z założenia, że każdy z nas – bez wyjątku! – codziennie musi na nowo dokonywać
wyborów – utwierdzać się w Starym, które już nie istnieje – wczoraj już bowiem
nie ma! – próbować wcielać Nowe Teraz! – tylko takie Życie ma naprawdę Sens. Czekanie
na podpowiedź albo – co gorsza! – na rozkaz – totalne zaprzeczenie Wolności
naszej wrodzonej!
Dokonywanie
wyborów to też podstawa tego, żeby zacząć szukać – nie szuka tylko ten, który
już znalazł Wszystko – tylko – Co to jest Wszystko?!
Światłocień
Jeśli
ktoś wierzy w Boga – wierzy również w Duchy – wierzy też w Anioły – Duchowe
Istoty – Człowiek w swojej istocie się dzieli (dualizm) na materię Ciała i przestrzenie
Ducha – co ważniejsze z tego? – co warto rozwijać? – czemu poświęcać czas? – na granicy
Światła i Ciemności – w Światłocieniu trzeba podjąć decyzję.
Myśl jest
początkiem działania – ktoś powie – impuls, instynkt – zgoda – ale czy wtedy mówimy
o Człowieku Świadomym Siebie?
Oto moja
oferta!
Za każdą
wpłatę – na zrzutkę –
patrz prawa strona bloga
albo patrz TUTAJ
lub wpłata na konto
PayPal –
patrz lewy górny róg bloga –
można otrzymać jeden z powyższych (wskazany przez Was)
e-booków.
W przypadku
wpłat na tradycyjne konto, proszę o kontakt mailowy: waszkiewicz.marek1@gmail.com
Może dacie
się skusić na trochę Strawy Duchowej – na chwilę odetchnienia, zadumy, zamyślenia,
a mnie przy tym będziecie wspierać, jak nigdy dotąd!
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz