6 czerwca 2019

To, co Posiadam naprawdę!...


To, co Posiadam Naprawdę, to moje Pisanie – to teksty moich książek, opowiadań i wierszy…. (to również felietony udostępniane publicznie). Część z nich możecie znaleźć w księgarniach internetowych albo na Allegro – w ogóle w przepaściach Sieci…
Poza wydanymi już w wersji elektronicznej książkami „Szloch”, „Manowce słów i… milczenia”, "Czas” i „Dziennik…” ostatnio ukończyłem redakcję kilku opowiadań. To między innymi: „Bezdomny”, "Ja Pijany?! – Idiotka!”, „Dekalog Szczęścia i Spokoju”, „Głos wołającego…”, „Intruz”, „Przebudzenie” i „Światłocień”…
Nie padniecie z nudów, czytając te teksty – to Wam mogę zapewnić! Poniżej o każdym po trochu.  

Czas
To baśń dla dorosłych – nie tylko jednak – nie tylko! – głównym bohaterem jest tam najpierw dziecko. Bohater ulega pokusie i bawi się czasem. Co z tego wynika? – lektura nie jest długa – nawet się nie zdążycie całkiem porządnie znudzić, a już na pewno zmęczyć – możliwe jednak, że zechcecie wrócić do tekstu…
Ostatnio młodszy syn opowiadał mi przedstawienie teatralne, na którym był z klasą – tak mi to przypomina fabułę mojej książki, że chciałem szperać, żeby przekonać się czy… ‑ no właśnie: czy co?! – nie, nic z tych rzeczy, jak – może ktoś mi tam świsnął pomysł itd. – po prostu – z ciekawości chciałem to porównać. Problemy codzienności sprawiły jednak, że zaniechałem tego – skupiłem się na pisaniu. 

Manowce słów i… milczenia
To zbiorek moich wierszy – pisanych przez ileś tam lat – na studiach – później też – nie pamiętam kiedy przestałem pisać wiersze – a może nie przestałem? – no tak! – mam kilka w wersji roboczej…
Co można powiedzieć o swoich wierszach? Mogę tylko powiedzieć, że ostatnio przeglądałem swoją starą korespondencję i były w niej listy z redakcji, do których utwory wysyłałem. Zdecydowana większość to pozytywne recenzje – w jednym z wydawnictw „zjechali” mnie strasznie, co mnie nie zraziło, bo w tej recenzji znalazłem kilka dość sporych błędów – nie przejąłem się więc! – do tego wydawnictwa uniwersyteckie wypowiedziały się na temat utworów pochlebnie – jedno nawet chciało je wydać – ale! – finanse firmy nie pozwalały na to… Wydałem wiersze w wersji elektronicznej. 

Dziennik praktykującego wójta…
To opowieść z dni, gdy byłem wodzem plemienia gminnego – dziś patrzę na ten czas jako stracony dla mnie! – nie rozwinąłem się wcale, jeśli idzie o moje pisanie - dla wszystkich wokół żyłem, tylko nie dla siebie – czyli zaniedbywałem przez 12 lat to, co lubię robić najbardziej. Nikomu tego nie życzę…
Będąc wodzem samorządowym robiłem różne notatki, wypisy z fragmentów rozmów, dokumentów, spotkań… Zebrałem to po części później w ten właśnie Dziennik… To taki zapis roboty samorządowej odbieranej przez osobę tkwiącą w tym po uszy...
Zaplanowałem tu jeszcze „Samorządowe Getto”, ale pozycja ta pozostaje na razie na etapie notatek i materiałów roboczych – po prostu czeka na lepsze czasy. 

Szloch
To moja książka, której sam do końca nie rozumiem – tak wyszło w trakcie pisania, jakbym stracił kontrolę – jedyne co mi się udało, to zachować pierwotny pomysł zamknięcia wszystkiego w 366 dniach roku przestępnego.
Gdy czytam dzisiaj fragmenty tej pozycji – nie mogę w niektórych z nich zupełnie odnaleźć siebie z czasu pisania tekstu i pracy nad nim. Wymknęło mi się to – nie wiem jak – naprawdę! Dużo tam wewnętrzności – dużo błądzenia – szukania – szukanie to taki mój konik, nad którym nie panuję – ciągle i ciągle chciałbym odkrywać coś nowego, nie ruszając się z domu – wiem – życia mi nie tarczy! – wiem –pogodziłem się! 
Jedna z osób, która książkę czytała, powiedziała - To trudne! 


Bezdomny
Tekst o tym, jak ludzie mieszkający latami ze sobą, mogą po dekadzie, dwóch czy trzech zauważyć, że, mieszkając we własnym domu, mieszkaniu, zwyczajnie nie są u siebie…
To bezdomność duchowa – porównałbym to do cytatu ewangelicznego, gdy mowa o tym, że ptaki mają gniazda, lisy – nory, a Syn Człowieczy…. - doczytacie sami... 


Dekalog Szczęścia i Spokoju
Mój własny wypis – mój własny Dekalog – Dekalog dla mnie – dla innych może stanowić swoistą zachętę do zrobienia sobie czegoś podobnego, do sporządzenia sobie podobnych reguł działania i postępowania – niekoniecznie w sferze wolności i niezależności…
Myślę, że to ciekawe – może być świetną zabawą, a przy okazji dać nam wiele satysfakcji z pracy nad sobą i pozwolić inaczej spojrzeć na świat wokół – zauważyć innych naprawdę… 

Głos wołającego…
Nie wiem, kiedy tekst powstał, co było inspiracją... – wiem natomiast, że każdy ma w życiu takie chwile – wystarczy jakieś naprawdę niewinne zdarzenie i wszystko się wali człowiekowi na łeb… Im jesteśmy młodsi, tym takich chwil więcej – ciągle trzeba walczyć o siebie dla siebie… 
Wraz z przypływem lat trochę się na takie sprawy uodparniamy - zakładam zatem, że tekst ten narodził się w mojej głowie, gdy tych lat na karku za wiele aż tak nie miałem... 
Taka miniaturka literacka do pobudzenia myślenia o sprawach, które – być może – umykają nam w codzienności zabieganej. 

Intruz
Wszystko zaczyna i kończy się w głowie Człowieka – stwarzamy Piekło i Niebo na miarę wyobrażeń – ponieważ nie umiemy zrozumieć Piekła i Nieba – stwarzamy sobie namiastki – i katujemy się tym...
Wszystko, co nas spotyka – czym się otaczamy – do czego dążymy – jakie mamy pragnienia – cele bliskie, dalekie – marzenia duże i małe… wszystko zaczyna się w głowie – wszystko w głowie się kończy!
W głowie też hodujemy normy = zakazy – nakazy, które skutecznie w nas tłamszą prawdziwą Wolność wrodzoną.

Ja Pijany?! – Idiotka!
To nie za długi monolog faceta „trąconego” – rozochoconego przez Czarodziejkę Gorzałkę – nie-dobitego jednak, choć najwidoczniej tak chciał – ktoś mu w tym przeszkodził – ktoś go nie rozumie… – wszystko się jednak chyba kończy dokładnie, jak chciał – zgodnie z oczekiwaniem naszego Bohatera – każdy może nim być! - każdy!...

Przebudzenie
Wychodzę z założenia, że każdy z nas – bez wyjątku! – codziennie musi na nowo dokonywać wyborów – utwierdzać się w Starym, które już nie istnieje – wczoraj już bowiem nie ma! – próbować wcielać Nowe Teraz! – tylko takie Życie ma naprawdę Sens. Czekanie na podpowiedź albo – co gorsza! – na rozkaz – totalne zaprzeczenie Wolności naszej wrodzonej!
Dokonywanie wyborów to też podstawa tego, żeby zacząć szukać – nie szuka tylko ten, który już znalazł Wszystko – tylko – Co to jest Wszystko?!

Światłocień
Jeśli ktoś wierzy w Boga – wierzy również w Duchy – wierzy też w Anioły – Duchowe Istoty – Człowiek w swojej istocie się dzieli (dualizm) na materię Ciała i przestrzenie Ducha – co ważniejsze z tego? – co warto rozwijać? – czemu poświęcać czas? – na granicy Światła i Ciemności – w Światłocieniu trzeba podjąć decyzję.
Myśl jest początkiem działania – ktoś powie – impuls, instynkt – zgoda – ale czy wtedy mówimy o Człowieku Świadomym Siebie?


Oto moja oferta!
Za każdą wpłatę – na zrzutkę –
patrz prawa strona bloga 
albo patrz TUTAJ 
lub wpłata na konto PayPal – 
patrz lewy górny róg bloga – 
można otrzymać jeden z powyższych (wskazany przez Was) e-booków.
W przypadku wpłat na tradycyjne konto, proszę o kontakt mailowy: waszkiewicz.marek1@gmail.com 
Może dacie się skusić na trochę Strawy Duchowej – na chwilę odetchnienia, zadumy, zamyślenia, a mnie przy tym będziecie wspierać, jak nigdy dotąd!
Pozdrawiam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...