Znajomy napisał mi
ostatnio, co tam u mnie – nie widać mnie na blogu, nie słychać, co u mnie i w
ogóle, co jest grane?
Tutaj jest tak, że dwa,
trzy dni bez pracy może rozbić wszystkie twoje plany.
Właśnie to przeżywam,
choć kilkanaście minut temu miałem telefon, że jutro będę znów wiózł ludzi do
pracy. Mam się rano stawić w miejscu, którego nie znam. Co miałem powiedzieć?
Powiedziałem, że za chwilę wybiorę się w miasto i spróbuję znaleźć to miejsce,
którego jeszcze nie znam.
Zaczynają mi się mylić
emigracje, choć było ich zaledwie dwie. Jasne, że lepiej jest przyjechać za
granicę, wstać rano i wiedzieć, że budzisz się do pracy. Następnie odpukać
swoje ileś tam godzin, a następnie zjechać do domu z pewnością, że właśnie
zaliczyłeś kolejną dniówkę.
Tym razem jest trochę
inaczej. Codziennie wieczorem przeżywasz niepewność czy zawołają cię na
następny dzień.
Coś mi ciągle mówi, że
to przejściówka, ale nie jest łatwo taką przejściówkę przeczekać.
Wrócę na chwilę do
tamtej wcześniejszej emigracji.
Tutaj rozmawia się
głównie o pieniądzach. Liczy się tylko kasa.
Dzisiaj, jak zresztą od
kilku dni, chciałem się od Kateriny dowiedzieć kilku słów i zwrotów obcym mi
języku. Niechętnie dzieli się ze mną swoją znajomością języka. Jak dobrze
pamiętam, wczoraj powiedziała mi, że i tak już dużo umiem. Sęk w tym, że ja
umiem dosłownie kilka zwrotów.
Dzisiaj, kiedy o coś
tam zapytałem, znajoma wtrąciła się i powiedziała, że Katerina powinna brać ode
mnie pieniądze za korepetycje. Ta ostatnia później powiedziała w żartach, że
nic mi nie powie, jeśli nie ustalimy stawki za korepetycje.
To był żart, ale był
tyle razy powtarzany, że poczułem się nieswojo. Niewiele też od tego momentu
się od niej dowiedziałem.
Kasa.
Jakby ktoś chciał mi
dać do zrozumienia, że liczy się tylko kasa. Nikt ci nie pomoże. Zresztą, po co
ci wiedzieć więcej, niż wiesz?
Razem z Polkami pracują
Niemki. To miłe kobiety, potrafią się uśmiechać i nie mówią ciągle o
pieniądzach.
Słucham nieustannie
podszeptów, na kogo trzeba uważać, kto tu rządzi, kogo trzeba słuchać, z kim
trzymać.
To jest obłęd, jak my
Polacy potrafimy sobie na obczyźnie życie utrudniać, zamiast się wspierać i
pomagać sobie!
Nie narzekam! To moja
ofiara za błędy, jakie popełniłem w przeszłości.
Nie jest jednak łatwo
być na emigracji wśród Polaków.
Myślę, że gdybym miał
okazję pracować tylko z obcokrajowcami, szybko nauczyłbym się języka i rozwinął
się trochę!
Jestem jednak z siebie
zadowolony, ponieważ nie kraczę, jak reszta wron.
Dzisiaj pracowałem
ponad 9 godzin. Nie jest łatwo. Czuję się obolały i zmęczony. Później
zrobiliśmy zakupy. Jeszcze wyniosę kosz. Sąsiad mówi, że mogę kosz wynieść jutro
(2005), po co dzisiaj?
Tutaj nikt nie zwraca
uwagi na brud czy bałagan.
W sobotę posprzątałem
swój przybytek (kuchnia) i zabrałem się też za sprzątanie łazienki. Zrobiłem
też sobie i chłopakom pranie. Oni nie umieją obsługiwać pralki. Myślę jednak,
że następnym razem powiem im, że jak chcą, to zapraszam do pralni, pokażę im,
jak się obsługuje pralkę i hejda!
Liczy się tylko robota,
zjeść, wypić, coś tam więcej niż wypić i kasa!
Moje porządki
zaktywizowały znajomego, który też odkurzył i trochę posprzątał w swoim pokoju!
Idę wynieść śmieci! Nie
ma jutro!
Wracam do mojej obecnej
sytuacji.
Trafiłem na ludzi szczerych,
ale tak niepoukładanych, że boję się myśleć o jutrze. Część z nich świetnie radzi
sobie w nowym świecie, ale większość to wyrobnicy i ludzie skazani na innych.
Więcej niż pracy jest tu
z pewnością używek, na które polują moi rodac od piątku do niedzieli. W poniedziałek
trzeba wstać do pracy i jest problem z bólem głowy czy pustym kontem, które jakość
szybko opustoszało.
Za krótko jestem, żeby cokolwiek
stwierdzić, ale widzę, że tutaj żyje się z dnia na dzień, od dnia roboczego, do
dnia roboczego. Później weekend i od nowa.
Niech nikt mnie nie pyta
czy to dobrze. Jeszcze nie wiem. Pracowałem dni kilka z Anglikami i zdają się żyć
podobnie do moich rodaków.
Wspomniałem, że poznałem
kilka osób, które starają się ogarnąć swoją egzystencję i budować tutaj swój świat.
Wiem na dzisiaj, że muszę
zacisnąć zęby i spróbować znaleźć się tutaj jutro!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz