24 lipca 2016

Z innej beczki

Może i trochę późno, gdyż niedziela chyli się ku zachodowi, a niecierpliwy poniedziałek już straszy tych, którzy jutro, po udanym weekendzie, muszą iść do pracy. Szczęśliwi ci, którzy do pracy iść chcą, którym weekend nie wyszedł i znudzeni czekają jutra.
Znacie anonimowy tekst orficki, rozpoczynający się od słów Słońce dało mu kamień…?
Nie pytajcie: Po co? Po co o tym piszę? 
Nie pytajcie: Po co przywołuję ten tekst? 
Orficy byli wyznawcami nurtu religijnego w starożytnej Grecji. Ruch powstał w VII wieku p.n.e. i związany był z kultem Dionizosa. Wyznawcy tego nurtu wierzyli w wędrówkę dusz i rozwijali o tejże wędrówce dusz naukę. Według nich dusza istnieje niezależnie od ciała i śmierć jej nie dotyczy. Co najwyżej po śmierci ciała może wcielić się w inną cielesną powłokę.
Orficy twierdzili, że ciało jest dla duszy więzieniem, a kolejne wcielenia są karą za grzechy z poprzednich.

*

Słońce dało mu kamień
mówiący i prawdziwy
tak, że ludzie nazwali go istotą gór

Był twardy silny czarny i gęsty
ze wszystkich stron porysowany
żyłkami, które przypominały zmarszczki

obmył ten mądry kamień w żywym źródle
odział w czyste płótno
karmił jak małe dziecko
składał ofiary jak bogu

Potężnymi hymnami tchnął weń życie

Potem zapalił lampę w swoim czystym domu
kołysał w ramionach i unosił w górę
podobny do matki, która trzyma w objęciach syna

Ty, która chcesz usłyszeć głos boga
zrób to samo
zapytaj go o przyszłość
a on ci szczerze wszystko opowie


Przyznacie, że to zupełnie co innego niż nasze chrześcijańskie modlitwy. 
No i... ?!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...