6 lipca 2016

Światełko...

Ileż to razy pisałem, że nie ma nigdy tak, żeby ciągle było pod górę. Niektórzy, owszem, rezygnują i nie próbują więcej. Jednak nie tędy droga. Trzeba ciągle próbować. Taka jest moja wiara i taka jest wiara mojego kościoła!
Nigdy nie mów nigdy!
Nie przekreślaj ludzi!
Wierz, że każdy może się zmienić w najmniej oczekiwanym momencie!
Bądź w zgodzie z własnymi myślami!
Żyj!
Można by układać całkiem niezły dekalog dla tych, co dzisiaj poddają się zbyt łatwo i szybko.
Jasne, że nie jest łatwo!
Jasne, że  nie jest zabawnie!
Jasne, że każdy broni tylko swojej du…!

Jakiś czas temu ktoś mi napisał, że ten świat nie jest dla wrażliwców!
Zgadzam się czy nie zgadzam?
To drugorzędna sprawa!

Spotkałem dzisiaj Zbyszka. Facet ma około siedemdziesiątki na karku i marzeń tyle, że chowam się przy nim i nie odzywam otwarcie.
Powiedział mi, że gdy ostatnio był bez pracy kilka miesięcy, narzucił sobie rygor – robił codziennie 500 przysiadów, 200 brzuszków i biegał około pięciu kilometrów dziennie. Czujecie bluesa!? Facet przed siedemdziesiątką!

Nie ma granic dla tych, którzy jeszcze nie oślepli, że jest światełko, którego nie wolno nam przegapić!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...