Na
pewno w trudnych sytuacjach życiowych zbędnym, niepotrzebnym i jakże ciążącym
balastem są nasze wyrzuty sumienia, rozpamiętywanie przeszłości i układanie jej
na nowo w stylu „gdybym zrobił to tak, to wtedy!... Równie niepotrzebnym i destrukcyjnym
dla nas jest planowanie przyszłości i to takiej, w której natomiast przeszłość zostanie
naprawiona, a my i wszyscy, którzy z powodu tejże przeszłości ucierpieli, żyć
będą długo i szczęśliwie!
Nie!
Nie! Nie wyszło coś – trudno! Rozpacz? – bardziej szkodzi, niż pomaga! Planowanie
natychmiastowej naprawy i poprawy? – głupoty – nic na chybcika – krok po kroku –
potrzeba czasu!
Przede
wszystkim ochłonąć – spróbować za wszelką cenę uspokoić szaleństwo myśli i
wtedy określić ten jeden pierwszy konieczny krok – robić to, co konieczne – nie
wiele rzeczy naraz – to wiedział już Aureliusz, czyli na długo przed nim znanym
to pewnie było, czyli tysiące lat – tysiące lat wstecz ludzie już wiedzieli, że
wszelka szarpanina psu na budę się zda!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz