Wow!
Miałem
dzisiaj pisać o takich, w moim mniemaniu, mądrych, sprawach, rzeczach czy jak kto
tam zwał, a wyszło na to, że wróciłem z pracy, jak przystało na heretyka, który
niedzieli świętej uświęcić nie potrafi i pracował w tym dniu świętym; wyszło z tego, że nie mam siły wydusić z siebie nic sensownego.
Dostałem
właśnie wiadomość, z kim, a raczej kogo mam jutro wieźć do pracy.
Przygotowuję
się zatem do spania.
Ale, pomysłów na pisanie mi przybywa!
To znaczy, że łapię drugi
oddech?!
Poczekajmy!
Zobaczymy, jaki będę jutro po pracy.
Kiedy wstanę za godzin pięć, przepracuję godzin co najmniej osiem, wezmę prysznic i siądę na chwilę, żeby zastanowić się, co robić
dalej.
Zobaczymy.
Poczekajmy!
Ja,
gnostyk czy heretyk, pozdrawiam Was, daleko i blisko mnie będących!
A wiedzcie o tym, że myślami blisko jestem z Wami,
mimo odległości, która nas dzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz