15 maja 2019

Zakładnicy Przyszłości... - Wielka Niewiadoma...


Poruszyła mnie dzisiaj wiadomość o śmierci mojej dobrej znajomej – jeszcze tak bardzo niedawno widziałem ją przecież, a tu – taka wiadomość! Życie – Wielka Niepewność Życia! Nie wiemy, co nas czeka za zakrętem chwili – jednak z uporem maniaka nie chcemy o tym myśleć, nie chcemy zrozumieć, że tak kruche jest życie. najchętniej planujemy życie dalsze i bliższe – jakbyśmy bali się teraz – Żyć Teraz Naprawdę!

Sam to często przerabiam, dlatego o tym piszę – mam jednak świadomość tego, że to straszna głupota i pilnuję się – karcę – zwracam sobie uwagę, żeby w tej właśnie chwili – nie wczoraj, nie jutro – Żyć!
Taki głupi przykład z mojego marnego życia, ale przykład wymowny i myślę, że inni to mają. Zacznę od parafrazy słów Mistrza z Nazaretu – jeśli będziecie wierni w rzeczach małych, nad wielkimi was postawią – albo – ta przypowieść o Marii i Marcie – jedna krząta się, mota, zabiega o spraw dziesiątki, a druga siada i słucha, łapie prawdziwie chwilę. Tej zapracowanej umyka to, co istotne, tej niby-nic-nierobiącej przypada możliwość zbawienia...
W poniedziałek – 29 kwietnia – „wyrzuciłem” na pulpit skróty folderów i plików, które zaplanowałem „obrobić” w ciągu tygodnia. Mija trzeci tydzień, a plików nie ubywa – nie, no skłamałem, ubyło jeden czy dwa, trzy najwyżej, nie więcej. I „ryją” mi głowę te pliki, z którymi niby zalegam, które już powinienem w zeszłym tygodniu „obrobić”. Po drodze jednak życie przyniosło tyle nowego, tyle niespodzianek, niespodziewanych zdarzeń, tyle spotkań z ludźmi, tyle rozmów… ‑ nie sposób było siedzieć i „pulpitem się martwić”!
Wizje – przedsiębiorczość – sukces za rok, dwa, trzy – obraz nas bogatych za lat pięć albo dziesięć – SPA – drogie restauracje i my w nich przy stoliku zamawiający danie, które jest właśnie na czasie – za rok nowy samochód – może kupimy dom – może się wybierzemy do egzotycznych krajów… Przyszłości jest w teraźniejszości naszej tak za dużo, jak za mało w nas życia chwilą właśnie trwającą!
Ale co z tym zrobić? Jak sobie z tym poradzić? Na każdym kroku przecież bombardują nas, że trzeba odnieść sukces, trzeba koniecznie być trendy, trzeba być na topie – pierwszym albo wcale!... 
To fakt – cały ten świat – nie, nie świat – ludzie – jakby oszaleli na punkcie sukcesu, siebie właśnie z przyszłości, z planów, pragnień, marzeń…
Dopiero takie chwile, takie wiadomości, jak ta ‑ znajomy, ktoś bliski zmarł… ‑ uświadamiają mi, jak bardzo jestem Zakładnikiem Przyszłości… ‑ Wielkiej Niewiadomej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...