13 maja 2019

Złośliwiec ledwie jeszcze żywy...


Jeszcze we mnie dycha ledwie żywy złośliwiec, ale głodem go karmię, głodem złości w sobie i żadne cud jogurty tutaj nie pomogą – w końcu go zagłodzę i uwolnię się!
Ale póki żyje jeszcze we mnie złośliwiec, to co nieco żółci wyleję z siebie dzisiaj - może lżej się zrobi duszy niezłośliwej.

Wkurza mnie niesamowicie, gdy ludzie powtarzają usłyszane głupoty bez żadnego sprawdzenia, ani krzty refleksji nad tym, co im podają, a oni dalej – w świat – dodając skrzydeł głupocie.
Skończył się temat strajku i buntu nauczycieli – od wczoraj trwa krucjata przeciwko pedofilom. Trzeba takich ścigać i karać, i usuwać ich sprzed oblicza dzieci – od dzieci jak najdalej! Gorzej jednak, gdy problem tak poważny służy kilku politycznym oszołomom za wiatr w kampanii wyborczej, jak to ma miejsce teraz. Gotowi są obiecać wszystko, żeby zdobyć głosy – gotowi są uśmiercać nawet pedofilii. Przed chwilą obrzucano błotem nauczycieli – teraz pedofile – jutro zwykli ludzie! Powiedzmy sobie jasno – pedofilia to problem i tego problemu państwo nie rozwiąże, nie rozwiąże go też nawet kara śmierci – rodzice muszą być czujni i gadać z dzieciakami, rodzice muszą czuwać, bo na tym pięknym świecie jest tyle żarłocznych wilków w owczych niewinnych skórach... Na pewno tego problemu Jarosław nie rozwiąże i jego przyboczni też mają to gdzieś – oni chcą tylko głosów na wiosnę i na jesieni – a o problem się martwią, jak o niepełnosprawnych!
A tak na marginesie złośliwiec się zapyta – Czy ci nauczyciele, którzy nie strajkowali, nie nadstawiali karku, a jeszcze i publicznie nawoływali głośno, żeby nie strajkować, żeby się nie buntować, żeby być cacy belfrem… powinni się ustawić w kolejce po podwyżkę? To będzie moralne z ich strony? Czy będzie to sk… ‑ zostawiam temat jak jest, czyli niedokończony. Nie pierwszy to temat przeze mnie porzucony.
O!, i jeszcze to jest – zacząłem kiedyś przerabiać w chwilach złośliwości na własny użytek znany tekst modlitwy do Świętego Michała Archanioła, co ma mnie przecież chronić przed nieczystymi duchami i mocami ciemności – i wyszło z tego to:
Święty Michale Archaniele wspomagaj mnie w walce, a przeciw niegodziwościom złotoustych z ekranu bądź mi ochroną i chroń mnie: 
przed ojcem dyrektorem i jego frazeologią,
przed jego wyznawcami i brakiem horyzontów,
przed polityczną obłudą i kłamstwem z ust złotych kapiącym,
przed religijną dewocją,
przed dziennikarzami co niezależność zbrukali,
przed ludźmi smutnymi,
przed złośliwcami (jak ja!),
nierzadko też i przede mną, gdyż jestem największym wrogiem dla siebie samego w mojej podróży do Nieba
…..
I tutaj się urywa moja wersja modlitwy, niedokończona wersja, nie wiem nawet dlaczego tego nie dokończyłem – pewnie zabrakło mi siły albo jakieś skrupuły targnęły mną w trakcie.

Złośliwiec ledwie jeszcze żywy we mnie się odzywa.
I nie wiem czy dobrze, że całkiem go zagłodzę. Czasami bowiem dobrze rzygnąć na tę głupotę, której w Polszcze mojej przecież nie brakuje!
PS 
I żeby nie było - w Polszcze - to celowo!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...