12 grudnia 2018

Gwiaździsta noc zimowa


Kiedy patrzę na rozgwieżdżone zimowe niebo, od razu przypominają się przeczytane powieści Sergiusza Piaseckiego. Nie przeczytałem ich wiele, ale Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy i Trylogię złodziejską (Jabłuszko, Spojrzę ja w okno, Nikt nie da nam zbawienia) przeczytałem, a raczej pochłonąłem te powieści. Wspominałem kiedyś o niezwykłych kolejach losu autora i wiem, że każdy, kto zechce, odnajdzie informacje na ten temat.

Jestem przekonany, że jeśli nie zapadnę na totalną amnezję, to do śmierci, patrząc na zimowe i nie tylko zimowe rozgwieżdżone niebo, będę myślał o utworach i twórczości Piaseckiego.
Wspominałem też już kilkakrotnie, że mam taką manię – podczas lektury książek, których treść lub forma zajmują mnie szczególnie, robię sobie notatki albo wypisy. W przypadku czytanych książek Sergiusza Piaseckiego też tak było.
Marusia Łobowa tak w Jabłuszku powiedziała do Jasi Nacewiczowej: Kawa musi być czarna jak noc, gorąca jak piekło i słodka jak miłość. Zgadzam się z Marusią. To pięknie powiedziane o takiej mojej słabości do małej, gorącej… czarnej!
Bardzo spodobały mi się również słowa narratora o głównym bohaterze Trylogii – Aleksandrze Baranie: – Poznał ludzi doskonale jako zwierzynę, na którą polował od dzieciństwa, i gardził nimi. Że sami żyjąc zbrodniczo, karzą zbrodnie nielitościwie. Jeśli sam, kradnąc, płacił za to wolnością, zdrowiem, męką i życiem, to mechanicznie uczciwi ludzie zawsze gotowi byli dokonać zbrodni na słabych i bezbronnych. Skrupuły mieli tylko wtedy, gdy było ryzyko wsypy. Baran kąpał się w sadyzmie, obłudzie, podłości otoczenia i nauczył się gardzić im.
Natomiast z ostatniej części Trylogii wypisałem sobie takie fragmenty:
… W więzieniach i w szeregach zawodowych przestępców jest procentowo więcej uczciwych ludzi niż w normalnym społeczeństwie.
Prawdopodobne? Dla mnie to strasznie prawdziwe!
… żeby myśli zabijały, żeby marzenia się spełniały, żeby pragnienia sie realizowały, ile trupów, grabieży, kradzieży, i gwałtów miałby na sumieniu bez wyjątku każdy mechanicznie uczciwy obywatel globu!
Brawo Piasecki!!!
… Dureń, niedołęga i tchórz może być ministrem, artystą, wodzem, politykiem, literatem, nauczycielem, kaznodzieją, lecz zawodowy złodziej musi mieć spryt, inteligencję i odwagę.
Dziś prawdziwych złodziejów już nie ma?
Powyższe cytaty to taka książka w książce. A mianowicie są to fragmenty powieści Mgła, którą pisze w Piaseckiego powieści jeden z bohaterów Trylogii.
Dlaczego piszę o twórczości Sergiusza Piaseckiego?
Może dlatego, że spotkałem dzisiaj już drugi raz w życiu nietuzinkowego człowieka i – jeśli nie zapomnę – kiedyś o nim napiszę więcej. Może dlatego, że bardzo lubię zimowe gwiaździste noce. Może dlatego, że zdaje mi się czasem, że spadłem z takiego właśnie nieba, choć przecież wiadomym mi jest, żem latem urodzony. A może dlatego, że zjadłem przed chwilą pasty z ciecierzycy (dla innych z cieciorki albo grochu włoskiego) okraszonej papryką. Zajadam też właśnie kiszoną kapustę z lnianym olejem na zimno tłoczonym, co wcale smaczniutkie nie jest, ale i nie musi.
Jasne, że blefuję – ja po prostu chciałbym zachęcić Was do lektury choć jednej książki Sergiusza, bo przecież do patrzenia w zimowe rozgwieżdżone niebo nikogo zachęcać nie trzeba!
PS
Te orły to nie moje - bardzo dziękuję Autorom! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...