12 lutego 2016

Bogaci i biedni

Wiem dość dobrze z życia własnego, że pieniądze szczęścia nie dają. Tak, jak władza deprawuje, tak deprawują pieniądze. Władza absolutna deprawuje absolutnie. Bogactwo ponad siły człowieka robi z nim to samo.
To nie moje, jeśli idzie o władzę. Jak się nie mylę to Pascala albo innego francuskiego myśliciela. Jeśli idzie o pieniądze, to napisałem to, gdyż przypomniała mi się pewna zasłyszana przypowieść o bardzo bogatym człowieku, który umarł w swoim zamku w samotności i z głodu.

Można być zatem oszałamiająco bogatym, a jednocześnie tak samo głupim i ubogim. Ale można też żyć w materialnej nędzy i być jednocześnie bogatym człowiekiem.
To myśmy ustalili ostre granice bogactwa i biedy, biorąc pod uwagę tylko dobra materialne. Kolejna sztuczka Szatana, której uległ współczesny człowiek.
Co jest, tak naprawdę, wyznacznikiem bogactwa w życiu człowieka trudno jednoznacznie stwierdzić. Łatwo jednak zawyrokować, że na pewno nie dobra materialne.
Tutaj, gdzie obecnie jestem, ludzie ostro gonią na bogactwem, zapominając o całej masie spraw, które powinni mieć przede wszystkim na uwadze – własną godność, poszanowanie godności drugiego człowieka, być ponad mieć.
Miałem niedawno w kraju zdarzenie ze starszym człowiekiem. Napadł na mnie w miejscu publicznym i publicznie oskarżył o korupcję. A wszystko za sprawą kawałka drogi, której nie może sobie darować. Gmina przegrała sprawę o tenże kawałek, a on przegrał z gminą i tak bardzo go to ubodło, że stał się wręcz nieznośny i gotów jest cały świat oskarżyć o wszystkie bezeceństwa, żeby tylko stanęło na jego.
Po co? Pytam się. Staruszek ma pewnie ponad siedemdziesiąt lat i z pewnością bliżej niż dalej mu do wieczności. Zamiast cieszyć się każdym porankiem, którego się budzi i każdą chwilą daną mu jeszcze na tej ziemi, to toczy spory ze wszystkimi o jakiś nędzny skrawek ziemi.
Nie chcę nikogo oceniać, ale staruszka mądrym nazwać nie mogę. Może to gorycz przegranej tak na niego podziałała, ale nie mam zamiaru go tłumaczyć. Powiem tylko, szkoda życia na takie życie!
W innym przypadku Żona mi powiedziała, że pewnie straciłem na jednej ze swoich transakcji. Fakt, biznesmenem nigdy nie byłem i targów robić nie umiałem, ale w tym akurat przypadku cieszę się, że nawet mogłem stracić z tym właśnie człowiekiem, z którym niby straciłem. Stracić z kimś takim jest lepiej, niż z kimś innym zyskać.
Znam osobiście bogate kutwy, które żyją na koszt biedniejszych i biedaków, którzy nigdy nikogo o nic nie prosili, a jeśli trzeba było potrafili się nawet zastawić…
Każdy z nas chyba zna przypowieść biblijną o dwóch siostrach, które w pewnym momencie odwiedził Jezus. Jedna z nich prawdziwie cieszyła się z odwiedzin Mistrza, siadła u jego stóp i chłonęła każde słowo. Druga tymczasem krzątała się koło codziennych obowiązków, żeby gościowi nie uchybić. W końcu nie wytrzymała i poskarżyła się Mistrzowi, że siostra nie pomaga jej w obowiązkach domowych…

Znajdźcie i przeczytajcie jeszcze raz tę przypowieść, przeczytajcie w spokoju tę przypowieść. Być może w niej ukryta jest odpowiedź, jak żyć, żeby naprawdę być bogatym, ponieważ wcale nie trzeba być bogatym, żeby żyć!
                                   KTO POWIEDZIAŁ, ŻE ŁATWO BYĆ BOGATYM?!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...