Błędy literowe, gramatyczne, składniowe…, jakie znajduję
ostatnio w swoich tekstach na blogu, świadczą dobitnie o tym – duchowy spokój i
spokojne pisanie ciągle są tylko światełkiem w bardzo długim tunelu. A tunel na
tyle długi, że ledwie potrafię dostrzec, że ledwie widzę światełko to na końcu.
Nie ma tego złego – kieruję się więc na nie i powolutku zmierzam w obranym
kierunku. Jestem pokornym dzieckiem zwariowanego świata i wiem, że wolnym
krokiem zajdę dalej, niż biegnąc galopem.
Poraża mnie to, co słyszę, widzę, czuję, przeczuwam,
chociaż to ostatnie może być mylne zgoła.
*
Dziś cała Polska żyje zabójstwem…
Dziś w całej Polsce żałoba narodowa – cała Polska dzisiaj
żyje żałobą, bo…. A następnego dnia prezydent na nartach zjeżdża, bawi się,
śmieje… ‑ gdzież, prezydencie, żałoba?
Dziś cała Polska żyje Zakopanem – prezes idiota dziękuje za
oglądalność transmisji – to nic, że nasi zawiedli – Polacy nic się nie stało! –
oglądalność była i nowy rekord też. O żałobie prezes ani słowem nie pisnął.
Dziś cała Polska żyje decyzją ministra, co prawo zaostrzy i
karać będzie mocniej… Trzeba Polaków karać, bo niekarani głupieją!
Dzisiaj się dowiedziałem z ust mądrego premiera, że Witos
jest moim ojcem – Witos jest naszym ojcem… - perorował bidok. Dwóch ojców mam –
wystarczy – niech mi tu piękny Mateusz trzeciego nie wynajduje – jak zechcę,
znajdę sam! Póki co - dziękuję!
Dzisiaj znany Jurek zmienił nagle zdanie i będzie znowu grał
do końca świata samego, a nawet i dłużej… Jurek jest jak polityk – wczoraj
powiedział coś, co dzisiaj właśnie odwołał.
Dziś cała Polska żyje zatrzymaniem szefa ochrony – zamęczą
teraz Polaków niedawnym zabójstwem. Dochodzenie w sprawie zabezpieczenia
imprezy…. Teraz zrobią wszystko, żeby uwalić imprezę, żeby imprezę zohydzić,
żeby imprezę zgnoić, bo przecież zginął człowiek – fakt, powód naprawdę ważki –
oni potrafią dobrze wykorzystać okazję i wykorzystają – czekam następnych
odsłon.
Dziś znów podziękowania prezesa obłędnego – za oglądalność,
za wszystko – cisza o pogrzebie. Dlaczego nie wspomniał o oglądalności, gdy
pogrzeb transmitowano? Nie wolno! Wiem! Po co pytam?
I najnowszy hit – kolejna obłędna komisja, tym razem VAT na tapecie!
(...)
*
Tak notowałem sobie codziennie po zdaniu, dwóch, o
najważniejszych sprawach, którymi Polska żyła, a raczej żyli Polacy. Bo my nie chcemy żyć teraz. My ciągle żyjemy "wczoraj".
Czy ja jestem Polakiem? – Nie żyłem żadną żałobą! – Nie żyłem
Zakopanem i wynikami skoczków! – Mam w dupie decyzje ministra i jego srogie
kary! – Trzęsę się jak w febrze, zanim się premier odezwie! – Jurka mam tam,
gdzie słońce tylko latem dociera! – Oglądalność prezesa mam jeszcze głębiej niż
Jurka! A jego podziękowania sam nie wiem, gdzie mam! – I przewszelkie komisje
mam… Co się będę powtarzał! ‑ …– Czy ja
jestem Polakiem?
Czy ja jestem Polakiem?
Do kościoła chodzę na chrzciny, pogrzeby, śluby i jeszcze – to
rzadziej niż rzadko. Gdy już jestem w kościele, to często się denerwuję, bo głupota
z ambony równa tej z polityki… A jak się denerwuję, to grzeszę – mea culpa!
– nic mi nie pozostaje, jak tylko wyjść przed czasem. No i drepczę do drzwi, dając
zły przykład wiernym. Nie chcąc nikogo gorszyć, unikam zatem tych miejsc.
Wyznaję taką zasadę, że szybciej Boga znajdę na jakimś ostatnim
zadupiu, niż w zatłoczonych świątyniach.
Na równi z katolikami innowierców szanuję. I heretykom ostatnim
szacunku nie odmawiam!
Nie obchodzi mnie wcale, kto ukradł, ile i gdzie, i jak bliźni
bliźniego okantował w przeszłości. Nie wnikam też, kto Janosik, a kto bogaty na
drodze. Mam gdzieś, kto, ile i ile jeszcze może mieć.
Nie głoszę chwały mojej ukochanej ojczyzny i nie twierdzę, że
przeszłość tej ojczyzny jest wielka. Co innego głupota, co część znaczną narodu
Lachów nawiedziła – ta jest godna podziwu i można głosić jej chwałę.
Ojciec dyrektor i prezes są dla nie mniej smutni, niż ci, co
przed nimi wygięci w uniżonym ukłonie – wszyscy jednako umrą, choć zdają się o tym
nie myśleć.
Nie uznaję świętości opartej na dogmatach, ale dogmatów nie depczę,
nie wszystkie one jednakie. Nie kłaniam się obrazom, wyobrażeniom z kamienia, przed
tablicami nie klękam i mówię tylko za siebie...
Strasznie mnie denerwuje najmniejszy przejaw obłudy…
Nie cierpię strasznie mody i pokrak na obcasach…
(…)
Zauważyłem ostatnio, że w polskim kabarecie coraz więcej
facetów robi za kobiety. Znacie jakiś wyjątek sytuacji odwrotnej? To bardzo
niepokojące dla męskiej części świata, tego wymarzonego, żywcem znad Wisły wziętego.
(…)
Czy ja jestem Polakiem?
Wysoki sądzie – Tak!
Jestem dobrym przykładem, że nie wszyscy zgłupieli w pięknym
Kraju nad Wisłą, którym dziś rządzą….!
Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz