Zawsze idzie nowe, nawet jeśli stare nawyki i wciąż
popełniane na nowo błędy królują nieustannie, to i tak jest nowe czy tego
chcemy, czy nie. Taka jest bowiem właśnie nieustanna zmienność i będzie na
wieki wieków...
Cały dzień wczoraj „czyściłem” telefon. Z kilkuset kontaktów
zostało kilkadziesiąt. Tak się robi jakość, gdy ilość przestaje cieszyć, a
czasem nawet ciąży dużo bardziej niż ciąża. Wiele kontaktów usunąłem z
prawdziwie dziką rozkoszą – niech idą w cholerę takie znajomości, przyjaźnie na
niby, uśmiechy nieszczere; niech idą w cholerę i nie powracają! Byłem przy tym
zdumiony, że tak długo czekałem, że tych delikwentów z pamięci sztucznej
usunąć, bo w mojej pamięci nie ma ich już dawno.
W telefonie też miałem zachowane kontakty do osób, do
których już zadzwonić nie zdołam i oni do mnie też nie zadzwonią – a żal! Z
wszystkimi zmarłymi mama miłe wspomnienia. Było jednak, minęło, nie zawrócisz
czasu! Jednego z tych kontaktów nie usunąłem wczoraj. Jeszcze poczekam z tym,
aż pogodzę się z Życiem.
Były też w telefonie kontaktu do takich osób, z którymi mam
tylko miłe i dobre wspomnienia. Doszedłem jednak do wniosku, że to nie ma sensu
kolekcjonować tego, co było i nie jest.
Które kontakty zostały? A co komu do tego. Niech to
pozostanie pomiędzy mną i moim starym – jak ja – telefonem wiernym, jak tylko
rzecz potrafi wiernie służyć ludziowi.
Znajomy wczoraj mówi – nie wycinaj kontaktów, kontakty mogą
się przydać.
Przyjacielu mój – odrzekłem byłem wtedy – dwa razy nie
wejdziemy do tej samej rzeki. Lepiej mieć wielu wrogów, niż wielu kiepskich
znajomych. Mam kilku dobrych znajomych, mam przyjaciół kilku, mam jeszcze
rodzinę…, wystarczy na nowe.
A dzisiaj syn w drodze pyta mnie nagle, jakie postanowienie
mam na Happy New Year.
Nie pytaj! – zakrzyknąłem. – Spisałem bowiem sobie 52
pozycje w tym roku do załatwienia; 52 pozycje na każdy tydzień w roku i
nazwałem to wszystko Krokami Oczyszczenia.
Czyszczenie telefonu nie było ujęte w tym spisie, bo gdyby było,
to przecież nie robiłbym tego wczoraj.
Niech idzie, w cholerę, nowe. Każdemu z Was niech idzie. A stare
nich starym zostanie. Każdemu z Was – bez wyjątku. Choć i jedno, i drugie t tylko
kwestia umowy. Nikt mi przecież nie wmówi, że stare wino jest beee (!) albo że my
mądrzejsi jesteśmy od… Sumerów.
A, byłbym zapomniał! Miałem Wam jeszcze przecież zadedykować
modlitwę Bułata Okudżawy. modlitwa wciąż nowa, choć stara – i to jest właśnie modlitwa!
Dopóki Ziemia kręci się,
Dopóki jest tak czy siak,
Panie, ofiaruj każdemu z nas,
Czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz,
Tchórzowi dać konia chciej.
Sypnij grosza szczęściarzom
I mnie w opiece swej miej!
Dopóki Ziemia kręci się,
O Panie, daj nam swój znak,
Władzy spragnionym uczyń,
By władza im poszła w smak.
Hojnych puść między żebraków,
Niech się poczują lżej.
Daj Kainowi skruchę
I mnie w opiece swej miej!
Ja wiem, że Ty wszystko możesz,
Wierzę w Twą moc i gest,
Jak wierzy żołnierz zabity,
Że w siódmym niebie jest.
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos,
Tak wszyscy wierzymy w Ciebie,
Nie wiedząc, co niesie los.
Panie zielonooki,
Mój Boże jedyny, spraw,
Dopóki Ziemia się toczy,
Zdumiona obrotem spraw,
Dopóki czasu i prochu
Wciąż jeszcze wystarczy jej,
Daj nam, każdemu po trochu
I mnie w opiece swej miej!
Daj nam, każdemu po trochu
I mnie w opiece swej miej!
No i to jakże polskie ostatnio zawołanie – Happy New Year Everybody!
– Jak pięknie współcześnie to brzmi, nieprawdaż Polacy!? No i jakie to nowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz