Żona się skarży na mnie
do moich znajomych, że nic konkretnego nie robię, tylko bujam w obłokach, tylko
o jakichś książkach nieustannie gadam, jakieś pisarskie projekty patykiem na
wodzie pisane realizuję i nieustannie planuję coś do napisania. Skarży się na
mnie żona, że straszny ze mnie ladaco, że żadnej korzyści ze mnie na tym
świecie nie ma i że chyba już całkiem przepadłem - z kretesem - z tym swoim myśleniem, jak
niegdyś dinozaury.
31 marca 2019
27 marca 2019
Mądry i mądrala
Mądrość
to przede wszystkim wyuczona wiedza – daty, fakty, wzory. Inteligencja jest
czymś więcej, bo pozwala rozwiązywać problemy, często nie znając teorii. Na tak
zwany „zdrowy rozum”. Ponieważ absolutnie z tym się nie
zgadzam, dlatego twierdzę, że ja jestem strasznie mądry. Autor natomiast tych
słów ani mądry, ani inteligentny być nie może – nie jest też jednak analfabetą,
bo tekst ten był napisał.
26 marca 2019
Uwaga!
Choć głoszę publicznie
hasło: Życie jest piękne!, co zresztą jest zgodne z obiektywną prawdą, to nie
zawsze życie moje z subiektywnego punktu widzenia piękne jest. A jeśli do tego
dodamy, że piszę często: Życie jest piękne – jestem pisarzem!, to już trzeba
trochę się zastanowić, co być pisarzem, to jednoznaczne z tym, że Zycie kogoś
takiego jest akurat piękne. Ja raczej bym ostrzegał naśladowców wszelakich i
jeśli kogoś nie woła wewnętrzny głos, czyli zew, to nie w te bajkę nie wchodzą,
bajkę „Pisarzem” zwaną – jednak podstawa to robić to, co się lubi!
24 marca 2019
Gratek w negliżu
Obnażony, ale czy zawstydzony? |
Ci, co odbyli w życiu
pielgrzymkę po mechanikach ze swoimi leciwymi autami, wiedzą, że może to
niejednego o zawrót głowy przyprawić. Co zakład – inna diagnoza i każdy
chciałby naprawiać, co innego, a ty – właścicielu - płacz, ale przy tym płać! Ja
z moim Gratkiem też małą pielgrzymkę odbyłem, aż w końcu trafiłem do dobrego
znajomego, który użyczył mi kanału, żebym Gratka rozebrał. Sam, z powodu nawału
roboty, nie mógł się tym zająć, ale to w sumie dobrze – przypomniałem sobie, że
przecież po drodze gdzieś kończyłem zawodówkę o profilu Kierowca Mechanik
Pojazdów Samochodowych.
22 marca 2019
Jestem szczęściarzem!
Dzisiaj
zostać szczęściarzem, to nie jest żaden problem, wystarczy mieć na przykład
jakieś skromne konto w mediach społecznościowych i czekać cierpliwie. Ja
cierpliwie czekałem i się doczekałem, a teraz znowu trzeba poczekać cierpliwie. Ze szczęściem nic nie pogonisz - nie ma nic na siłę. Wam też radzę spokojnie - trzeba dbać o zwieracze. Znacie ten dowcip chyba - facet pyta faceta: Wiesz jakie mięśnie najbardziej pracuję podczas szczytu? Nie - odpowiada pytany. - Zwieracze - mówi pierwszy - żeby się szczytujący ze szczęścia nie ze...
21 marca 2019
Życie w kłamstwie cz. III
The
New York Times ujawnił ostatnio, że w Watykanie
powstał specjalny dokument, w którym zapisano specjalne wskazówki dla księży,
którym urodziły się dzieci, a w sumie nie powinny – byłoby dużo prościej – ale
po kolei. Wszystko za sprawą Irlandczyka – Vincenta Doyle’a – który po jakimś
czasie, już jako dorosły, dowiedział się od matki, że biologicznym ojcem jego
jest ksiądz. Doyle jest psychoterapeutą i postanowił założyć grupę internetową
skupiającą dzieciaki księży – jak on.
15 marca 2019
Filozofia i śledź
Dzisiaj to wszystko
trzeba koniecznie podrasować jakąś filozofią – wtedy nawet sranie staje się
czynnością filozoficzną, a nie przyziemną fizjologią. Źle chyba zaczynam ten
kulinarny wpis. Od kilku tygodni jednak rozmyślam o głupocie ludzkiej, która
nakazuje doszukiwać się filozofii w takich aspektach naszego życia, jak ubiór,
spędzanie wolnego czasu, no to chyba i w końcu w robieniu kupki w świątyni
dumania.
13 marca 2019
Odpowiadam, tłumaczę i... grzeszę!
Mój
wpis dokonany w pośpiechu na portalu FB – na pogrzeb wyjeżdżałem – o tym, że
serce ludzkie jest najlepszym probierzem naszej grzeszności, bądź cnotliwego
życia, a z tym pierwszym się wiążą tak zwane wyrzuty sumienia – czegoś, czego w
człowieku nie można zdefiniować – jeszcze jest kilka spraw nienazwanych w nas –
sprawił, że jakaś mała dyskusja wywiązała się wokół tych słów. Odnalazłem to
miejsce, z którego myśl zaczerpnąłem – to 1. List św. Jana, wiersze 20 – 21.
Boże, zlituj się!
Nawet tak mało wrażliwy i odporny na razy wszelakie człowiek niewielki
jak ja popada często w depresję, gdy słucha tego, co wokół niego na co dzień się
dzieje. Przy depresji koniecznie cholera musi go brać, bo wychodzi z tego, że w tym pięknym kraju (bywam na zadupiu) każdy mówi, co chce i
każdy słyszy, co chce. Zatem nieważne, co mówią, bo i tak nie słuchają!
11 marca 2019
Memento Mori
Nie umiem ryć w
kamieniu, nie umiem też płakać, ale umiem – tak sądzę – pisać, więc moje
epitafium zmarłemu Stefanowi (mojemu Teściowi) w ten sposób wystawiam – słowami
ułomnymi napiszę, co myślę. Odszedł dobry człowiek, żyjący z godnością,
żyjący według swych zasad do samego końca. Dzisiaj, gdy jakiś prezesik mówi mi o
godności, że trzeba koniecznie Polakom godność przywrócić, to wiem, że pieprzy
głupoty i nie wie, co mówi – on nie zna Polaków prawdziwych, takich, jakim był
Stefan! I wku-a mnie taki prezesik, co myśli, że lepiej wie, a prawda jest
taka, że każdy wie najlepiej.
7 marca 2019
Wróg odwieczny Polaków...
Kilka dni temu w Polsce obchodzono dzień żołnierzy
wyklętych – nie silę się nawet podawać tu dokładnej nazwy tego święta, ponieważ
dla mnie takich świat nie powinno się obchodzić, powinien to być dzień, jak –
dajmy – dzień bez auta, dzień bez papierosa, dzień raka, bigosu…, ale nie
narodowe święto wybranej z historii grupy ludzi, którzy działali w czasach
wojny, bo w czasie wojny ludzie robią różne rzeczy.
Prawdę mówiąc, to jestem trochę już zmęczony tą
polską martyrologią i walką o wolność narodów. Ciągle patrzymy w historię,
zamiast cieszyć się teraz. Rozliczamy historię koniecznie na naszą korzyść. Ale
odbiegam trochę – podczas tego święta żołnierzy wyklętych usłyszałem taką oto
wypowiedź jednego z tych żołnierzy czy też potomka wyklętego. Nie muszę chyba
dodawać, że wypowiedź tę słyszałem w telepisowni. No i ten staruszek mówił
wtedy tak:
5 marca 2019
Hello Darkness, My Old Friend
Gdy co chwila kasuję –
skreślam – wyrzucam to, co napisałem; gdy nic mi nie pasuje w tym, co
napisałem; gdy sensu nie widzę w żadnym akapicie… wiem – już puka cichutko
depresja. Trzeba się obwarować – zmuszać się do uśmiechu, pozytywnego myślenia,
wynajdować coraz to inne zajęcia, marzyć nierealnie – im bardziej, tym lepiej!
– zmęczyć się fizycznie – depresja tego nie lubi, odpuści, musi odpuścić, jeśli
my nie będziemy wtedy odpuszczać sobie!
2 marca 2019
Pod górę, ale...
Czasami w życiu jest tak – nawet może częściej niż powiedziane
„czasami” – że mamy trochę pod górę, ale to tylko nasza subiektywna ocena. Dajmy na to mnie dzisiaj – planowałem,
że zrobię to i to, i zrobiłem – z pomocą przyjaciela. Nie osiągnąłem celu, pomyliłem
się w swoich założeniach – to, co uważałem za przyczynę wadliwego działania przedmiotu, przyczyną wady nie było, choć samo w sobie wadliwe - wadliwe jak najbardziej! I po całym
dniu pracy, jakbym wrócił na start. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie to,
jaki to fajny był dzień. Spędziłem z przyjacielem więcej czasu niż zwykle. Pracowaliśmy
razem – bardzo fajnie nam szło. Wiedziałem od dawna, że stanowię z nim zespół, a
dzisiaj tak namacalnie to się potwierdziło.
1 marca 2019
Ale mnie zakręciło!!!
Czy to wiatr porywisty, czy bałagan w głowie sprawiły były
to, że mnie tak zakręciło? A może zmiany personalne w gminie na końcu świata,
co wcale zmianami nie są, tylko zamianą foteli? Jakości z tego nie będzie, jak
nigdy nie będzie bolidu z mojego grata – cóż robić? – życie, życie! Albo może i
to, że ciągle nie mam czasu na sensowne pisanie, tylko gonie wiatr? W sumie to
już nieważne, ważne, że to widzę, że zakręciło mnie strasznie i wyszło tak, jak
wyszło.
Weź się...
Jeśli
twierdzisz, człowiecze, że Twoje życie jest nudne i w ogóle do dupy – dawno już
powinieneś udać się do psychiatry – to przecież żaden wstyd, a pomaga czasem –
to nie życie do dupy, tylko zwyczajnie – Ty!
Ja na
przykład wczoraj – to był Tłusty Czartek, dziś Ostatni Piątek, no, koniec
miesiąca, a jutro Dzień Żołnierzy Wyklętych, tak mi syn podpowiedział,
codziennie, w mordę święto i jak tu mówić o nudzie – no i ja wczoraj, przy
okazji TC, postanowiłem zapoznać się z informacjami, ważnymi
informacjami, którem w sieci znalazł. I wyszło z tego tłusto, tłusto wyszło
strasznie. No ale koniecznie chciałem być wczoraj na czasie. Z tego mojego "na czasie" to wyszło, co poniżej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?
Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...
-
Niespełna miesiąc temu zmarł jeden z najbardziej znanych amerykańskich kaznodziejów – Billy Graham, właściwie: William Franklin Graham. ...
-
Możemy założyć, że prawdziwym źródłem wszystkich tekstów, a już zwłaszcza takich, jak „Spokój Modlitwy” albo, jak kto woli „Modlitwy o Pogo...
-
Z sieci, ponieważ już jesień! Imię pochodzi z języka starohebrajskiego od elzeba lub eliszeba , co się wykłada: Bóg jest moją przysięg...