2 marca 2019

Pod górę, ale...


Czasami w życiu jest tak – nawet może częściej niż powiedziane „czasami” – że mamy trochę pod górę, ale to tylko nasza subiektywna ocena. Dajmy na to mnie dzisiaj – planowałem, że zrobię to i to, i zrobiłem – z pomocą przyjaciela. Nie osiągnąłem celu, pomyliłem się w swoich założeniach – to, co uważałem za przyczynę wadliwego działania przedmiotu, przyczyną wady nie było, choć samo w sobie wadliwe - wadliwe jak najbardziej! I po całym dniu pracy, jakbym wrócił na start. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie to, jaki to fajny był dzień. Spędziłem z przyjacielem więcej czasu niż zwykle. Pracowaliśmy razem – bardzo fajnie nam szło. Wiedziałem od dawna, że stanowię z nim zespół, a dzisiaj tak namacalnie to się potwierdziło. 

Cieszę się z tego dania, cieszę jak jasna cholera i choć obydwaj mieliśmy trochę smutne miny, że nie wyszło tak, jak byśmy tego chcieli, to teraz się uśmiecham na wspomnienie tych smutasów, którymi byliśmy – jakże niepotrzebnie!
Nie było nic na siłę, wszystko dobrowolnie, super minął czasu i zrobiliśmy razem dużo więcej niż z rana sobie zakładałem, a że się pomyliłem – tak bywa – humanum est!
Jutro znowu niedziela – kolejne umowne święto. Katolicy w kościele pokój sobie przekażą i to też będzie dobre – dobrze być dobrym przez moment.
Reiki mi znowu w głowie. Reiki i pięć zasad. 
  1. Chociaż dziś nie złość się! 
  2. Chociaż dziś nie martw się! 
  3. Chociaż dziś bądź wdzięczny! 
  4. Chociaż dziś pracuj uczciwie! 
  5. Chociaż dziś bądź miły dla innych!

Myślicie, że się uda? 
Każdemu powodzenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...