Gdy co chwila kasuję –
skreślam – wyrzucam to, co napisałem; gdy nic mi nie pasuje w tym, co
napisałem; gdy sensu nie widzę w żadnym akapicie… wiem – już puka cichutko
depresja. Trzeba się obwarować – zmuszać się do uśmiechu, pozytywnego myślenia,
wynajdować coraz to inne zajęcia, marzyć nierealnie – im bardziej, tym lepiej!
– zmęczyć się fizycznie – depresja tego nie lubi, odpuści, musi odpuścić, jeśli
my nie będziemy wtedy odpuszczać sobie!
Wczoraj miałem takie
fajne przedpołudnie – takie fajne, że tylko krzyczeć ze szczęścia. Późnym
popołudniem wypiłem kawę z solenizantem, pogadałem chwilę – miłe chwile. Potem
nieopatrznie włączyłem telepisownię i wszystko diabli wzięli. Wieczorem
pomyślałem, że gdyby trzeba było milion razy napisać – Mam w… tę władzę! – i
gdyby ten milion pomógł w najbliższych wyborach, to już zaczynam pisać – Mam w…
tę władzę! A tak już całkiem poważnie, to strasznie się boję – jak oni ryją
głowy wielu biednym Polakom! – jak oni urabiają ten desant ojca R.! – jeszcze
co nieco pamiętam z czasów końcówki tzw. komuny i ci, co też pamiętają,
przyznać muszą – tak nie było! Nie było tak nachalnie! Nie było tej arogancji!
Najgorsze rekordy bije się dzisiaj w Polsce – rekordy manipulacji i głupoty też - nic dziwnego, że często puka do mnie depresja!
W takich chwilach warto
cytować zasady Reiki:
Chociaż dziś nie złość się!
Chociaż dziś nie martw się!
Chociaż dziś bądź wdzięczny!
Chociaż dziś pracuj uczciwie!
Chociaż dziś bądź miły dla innych!
Powtarzać je jak mantrę, odmawiać jak różaniec, różaniec
też nie zaszkodzi, wszystko jest wtedy dobre, byleby ich nie słuchać i nie dopuszczać
do siebie, że tak być może zawsze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz