W ubiegły wtorek – 21
sierpnia – na oficjalnej www. mojej małej gminy, co ciągle dla mnie jest
pępkiem nawet wszechświata, ukazała się była informacja, że zawiązał się
Komitet Społeczny, który ma w założeniach napisanie i wydanie historii Stawisk.
W chwili obecnej Komitet jest na etapie zbierania materiałów do przyszłej
publikacji, a zatem Komitet chce szukać i składać to, co już dawno znalezione i
poskładane. Dlatego, przyznaję, zdziwienie moje jest wielkie!
30 sierpnia 2018
29 sierpnia 2018
Telepisowska pralnia
Muszę z siebie wyrzucić
żółć, co się była zebrała po iluś tam doniesieniach polityczno-medialnych, jak
te o praworządności i dobrobycie w Polsce, o wolności słowa, wyznania,
obyczaju…
Będzie chaotycznie,
inaczej być nie może – nie sposób inaczej pisać o chaosie właśnie.
Odpocznienia mi trzeba
od polityki wszelakiej, a tu wybory za pasem i trzeba się w tym nurzać. Nie od
dzisiaj wiadomo, że gdy kij ciskasz w błoto, to musisz się z tym liczyć, że i
siebie ochlapiesz. Wchodzę więc w to świadomie, co ludzie rozsądni bagienkiem
nazywają i nie liczę na wiele…
28 sierpnia 2018
Dawka szczęścia codzienna
DOBRY ZNAJOMY
Codziennie go widzę,
wędruje codziennie utartym przez dni wiele sobie znanym szlakiem. Nie wiem,
dokąd codziennie zmierza mój znajomy – nigdy nie pytałem i nie zapytam nigdy.
Zauważam jednak, że mój dobry znajomy dużo szczęśliwszy jest w drodze powrotnej
do domu. Gdy spotykamy się, zawsze mamy dla siebie jakieś dobre słowo, niewinny
żart, szczery uśmiech. Wtedy mi często mówi, że któryś tam już raz wpadł w
objęcia ponętnej Czarodziejki Gorzałki, a teraz szuka wytchnienia i drepcze
właśnie do domu, gdzie ma nadzieję odpocząć przed kolejną wędrówką.
26 sierpnia 2018
Jeszcze nie koniec...
Nie nadąża mi prawa,
osamotniona przez lewą, w pisaniu na komputerze, za tempem moich myśli. Dużo
łatwiej mi najpierw zatem pisać odręcznie, za co się nie gniewam, bo lubię, gdy
uzbrojony w pióro, długopis, ołówek gonię za myślami – i chwytam je w klatki
słów, słów uzdą ujarzmiam, krępuję słów kajdanami… Tylko w ten sposób mogę
zatrzymać chwili na dłużej, bo wartkim nurtem spływają w otchłanie zapomnienia,
ale nie znikają, osiadają cichutko na dnie podświadomości i drzemią tam
spokojnie.
Kiedy byłem i będę...
Kiedy byłem i będę
zdrowy na ciele i duszy, a przecież już byłem i kiedyś z pewnością będę, to
wtedy zacznę Żyć, a nie egzystować – duch zapanuje nad ciałem i wszystko będzie
na miejscu. Każdy przecież chce i każdy ma prawo, Żyć tak, żeby powiedzie: ‑ Ja
Żyję naprawdę!
22 sierpnia 2018
Byłem i jeszcze...
Przyjaciółka od serca
zapytała z troską czy mi tam przy składaniu mojego obojczyka w szpitalu
wojewódzkim tężca nie wszczepili. A niech tylko spróbuje tężec się we mnie
ujawnić, to moja wewnętrzna armia już z nim potańcuje, jak to kiedyś igła
tańcowała z nitką!
Pisanie na komputerze
tylko jedną ręką nie jest wcale fajnie, ale jeszcze mniej fajne byłoby dla mnie
to, gdybym był zmuszony pisać ręką lewą.
15 sierpnia 2018
Smutny, ale wdzięczny
Kto mnie dzisiaj był
spotkał, spojrzał na mnie ukradkiem albo słówko zamienił, musiał pomyśleć
pewnikiem, że smutas ze mnie wspaniały, a przy tym komicznie skrzywiony, jeśli nie mocniej – spiżdżony!
To jednak tylko szata z
nici bólu utkana, gdyż wewnątrz jestem radosny i pełen wdzięczności.
14 sierpnia 2018
Wyautowany?
Wybaczcie mi wolne pisanie,
ale przez jakiś czas (nie wiem jeszcze, jak długo) będę miał jedną rękę zdatną do
pisania!
A takie plany były!
Dzisiaj miałem w planach
rąbnąć na rowerze około 40 lub więcej kilometrów. Po jakichś dwóch kilometrach plany
uległy zmianie, bo orła takiego fiknąłem, że bielik się nie powstydzi. Zjeżdżałem
z wiaduktu na drogę szutrową i grzałem w najlepsze, zapomniawszy przy tym, że na
żwirówce owej są całkiem, całkiem wyboje i na tychże wybojach takiego fiknąłem orła,
że o poranku nagle – cud – niebo pełne gwiazd!
13 sierpnia 2018
Zero planów!
Zero
planów na przyszłość, to najlepsze plany, jakie może sobie człowiek wyobrazić. I
znów wraca myśl stara, że trzeba żyć chwilą, nie martwić się dniem jutrzejszym,
tylko carpe diem!
12 sierpnia 2018
Tylko krowa...
Tylko krowa, ponoć, nie
zmienia poglądów. Tak ludzie powiadają, choć nikt jeszcze chyba z ludzi o to nie
zapytał żadnej krowy na świecie – nie słyszałem o tym. Nie znam też przypadku, że
jakaś krowa na ten właśnie temat się wypowiadała. Co krowy w związku z tym myślą
właśnie o nas, to tylko krowy wiedzą. Nich tak może zostanie – będziemy spokojniej
spać, wiedząc tyle, co wiemy.
11 sierpnia 2018
Osioł skończony!
Ośle skończony! Tak byłem
powiedziałem do siebie właśnie kilka dni temu wstecz, gdym pięćdziesiątkę wycisnął
na swoim górskim bicyklu. Pięćdziesiąt kilometrów dziennie na rowerze górskim to
nie jest żaden wyczyn, jak o tym już pisałem. A już na jakieś „szosówce”, co dwa
koła ma, to nie tylko nie wyczyn, ale palec w otworku. Jeśli o górski chodzi, to
trzeba pamiętać, żeby tę pięćdziesiątkę przejechać rozsądnie i wcześniej to zaplanować.
Jak to jednak z ludzkimi planami często bywa – zanim się zabierzemy za ich realizację,
to już wypada nam tyle do zrobienia innego, że plany wcześniejsze można sobie wsadzić
tam, skąd w normalnych warunkach i orientacji normalnej wszystko na zewnątrz tylko
powinno się wydostawać.
9 sierpnia 2018
Pomidorowy Potwór
Pomidorowy Potwór – niedowiarstwo
Polaków – odgłos wykaszarek oznaką ciężkiej choroby – niezdarny chód w modnych butach
– najlepiej być ministrem albo prezydentem, czyli praca niemodna – moje plany koślawe
z wczorajszego dnia… i much pogromu ciąg dalszy.
8 sierpnia 2018
Codzienność przebogata...
Znikające pomidory
– językowa moda – polityczna poprawność – absurd się ściga z głupotą o palmę pierwszeństwa
– kolejne mistrzostwa – kolejny zawrót głowy – trupy much się ścielą, a słońce pięknie
przygrzewa, ale nie szaleje – wszystkie kolory świata w rzekomo szarym dniu – rozmyślania
przyziemne małego człowieka…, a w tle frutti di mare i jeszcze coś tam na wieczór...
Szara codzienność!?
Nie ma takiego czegoś, jak
„szara codzienność”, są tylko szarzy ludzie, o szarych umysłach, o szarym spojrzeniu
na świat i szarym humorze – takie szare istotki, bezbarwne i smutne, którym z żadnym
kolorem nie będzie do twarzy!
Sam sobie często się dziwię,
że gdy ktoś mnie pyta, jak mi tam leci, to mówię: – Stara bieda, dobrze, że stara,
nie nowa! To taka głupia odpowiedź, ale cóż poradzić, że głupotę ludzką uprawiam
co dnia.
2 sierpnia 2018
Logika gminna, czyli...
W działaniach lokalnych władz często
jest tak, że nijak nie można tam dostrzec elementarnej logiki.
Nie lubię planowania,
ale gdy człowiek się bierze za zarządzanie gminą, to planować musi. Niech nawet
z takiego zaplanowanego działania wyniknie jakaś głupota, jakieś
niedociągnięcie, jakiś błąd po drodze… ‑ każdy popełnia błędy! Taka głupota
będąca błędem w planach nie boli tak bardzo, jak ta nieplanowana – z
niemyślenia wynikła.
1 sierpnia 2018
Wędrówka 1.
Nawet nie chciałem z początku
numerować tych swoich ewangelicznych wędrówek, no bo i po co? Ważne, że
człowiek wędruje codziennie od nowa, codziennie od nowa pyta i szuka odpowiedzi. W końcu jednak doszedłem do wniosku, że jednak ponumeruję je, bo chcę
wiedzieć, gdzie jestem. I tak wiedzieć nie będę, więc naprawdę nie wiem, po co te
głupie numery, ale skoro już są!
Śmieciowa rzeczywistość
Śmieciowe umowy,
śmieciowa moralność, śmieciowe myślenie, światowy problem śmieciowy… Ślepy nie
widzi tego, jak bardzo brniemy w bylejakość.
Z bylejakości myślenia
wynika bylejakość życia – mawiał mój promotor, który teraz walczy o zdrowie i
musi wyprzedawać swój majątek. Tak często kończą ludzie wartościowi w raju nad
Wisłą. Gdy tylko wygram w lotto, z pewnością mu pomogę, bo to i fajny, i mądry,
i w porządku człowiek!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?
Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...
-
Niespełna miesiąc temu zmarł jeden z najbardziej znanych amerykańskich kaznodziejów – Billy Graham, właściwie: William Franklin Graham. ...
-
Możemy założyć, że prawdziwym źródłem wszystkich tekstów, a już zwłaszcza takich, jak „Spokój Modlitwy” albo, jak kto woli „Modlitwy o Pogo...
-
Z sieci, ponieważ już jesień! Imię pochodzi z języka starohebrajskiego od elzeba lub eliszeba , co się wykłada: Bóg jest moją przysięg...