29 sierpnia 2018

Telepisowska pralnia


Muszę z siebie wyrzucić żółć, co się była zebrała po iluś tam doniesieniach polityczno-medialnych, jak te o praworządności i dobrobycie w Polsce, o wolności słowa, wyznania, obyczaju…
Będzie chaotycznie, inaczej być nie może – nie sposób inaczej pisać o chaosie właśnie.
Odpocznienia mi trzeba od polityki wszelakiej, a tu wybory za pasem i trzeba się w tym nurzać. Nie od dzisiaj wiadomo, że gdy kij ciskasz w błoto, to musisz się z tym liczyć, że i siebie ochlapiesz. Wchodzę więc w to świadomie, co ludzie rozsądni bagienkiem nazywają i nie liczę na wiele…


OCIEC PRAĆ?
Pierze strasznie skutecznie mózgi Lachów publiczna telepisownia, aż serce boli, tak pierze, pierze, jak u Sienkiewicza prali Kosma i Damian. Jestem przy tym ciekaw, ilu – jak mnie – robakom zbrzydły kolejne rekordy w pub-mediach wyliczane. Mieliśmy już przecież nieraz rekordową oglądalność, wyjątkowe transmisje, jak te z pielgrzymki premiera po kraju, niepowtarzalną ramówkę i wiadomości – trawę…
Na wymioty mnie zbiera, gdy widzę dziennikarzy włażących obecnej władzy tam, skąd wszystko na zewnątrz (oprócz czopków) powinno wychodzić i co niezbyt pachnie.

EKRANOWY MIÓD
W już oficjalnej kampanii wyborczej wyszło szydło z worka – nie tyle idzie o postęp i dobro ogólne populi, ile o to, by wroga - bliźniego zdeptać, najlepiej unicestwić, bo gdy przeciwników nie stanie, to szczęśliwość nastanie.
Opozycji w publicznych tyle, co z kota gnoju i wszystkie sondaże w publicznej są na plus dla rządzących.
Dzisiaj się dowiedziałem od jaśnie premiera – pielgrzyma, że w Polsce jeszcze nigdy nie było tyle wolności. A wszystko dlatego, że było 500+ i ludzie stali się wolni, jak jeszcze nigdy dotąd.
To mówi facet, który w komercyjnym banku zarobił miliony na tych, którym dziś wciska kit.
A jacy specjaliści w publicznej się pojawiają – wszystko to chyba są, widać, jak nic, fani prezesa!

NIEJAKI JAKI
Ciekawi mnie  czy niejaki Jaki na czas kampanii wziął w ministerstwie swoim urlop, który Zbyszek podpisał? Nijak bowiem nie mogę sobie wyobrazić tego, jak może być ten człowiek w kilku miejscach naraz.
Ja wiem, żem niedowiarek, a żyję w kraju cudów, więc może ten Jaki niejaki to jakiś cudotwórca.
W telepisowni publicznej ten właśnie Jaki kandydat trzasnął był Trzaskalskiego i pobił go w sondażach. Już w mediach publicznych nic mnie zdziwić nie może. Czekam tylko dnia tego, gdy wieść gruchnie taka, że prezes swojego kota uczyni kimś ważnym!

WOLNOŚĆ I DOBROBYT
Kto mi, do jasnej cholery, zechce wytłumaczyć, jak to w Polsce jest? Tylko naprawdę, bez kitu! Obecnie do kasy państwa trafia rzeka pieniędzy, która za wcześniej rządzących trafiała do różnych mafii… ‑ tak przecież mówi premier i jemu podobni. Dlaczego w takim razie rosną wciąż ceny wszystkiego – od paliwa począwszy, a na chlebie skończywszy?
I czemu w tej sytuacji zadłużenie państwa nie maleje, a rośnie?
Kolejny rekord przed nami?
Rekordy to przecież specjalność obecnie rządzących, a zatem bilion długu, to taki kolejny rekord i nie ma się co ciskać w kraju wszelkich rekordów.

CZŁOWIEK SIĘ ZMIENIA
Coraz to słyszę w mediach, jaj kolejni rządzący przypisują sobie zasługi z przeszłości. Ostatnio sztuczny premier najjaśniejszej Polski powiedział był, że to on ostro negocjował przystąpienie Polski do struktur unijnych i wie, jak ostro gadać z cieniasami z Unii.
Zapomniał tylko dodać, że w ty konkretnym czasie nie miał nic do gadania, a jeśli już, to niewiele.
Zmienił się strasznie ten człowiek – z bankiera milionera przemienił się szybko w człowieka, co kasę ludziom rozdaje, ale nie tę uciułaną na swoich prywatnych kontach, tylko pieniądze publiczne. Rozpędza się w tym rozdawaniu coraz bardziej premier. Nie wiem czy nie powinien na chwilę od tego odpocząć, bo jeszcze wszystko rozda w swoim zapamiętaniu i na nagrody nie stanie dla obecnie rządzących.

PO SPRAWIE
Przyznam, że trochę mi lżej, bo wyrzuciłem z siebie trochę tego syfu, którym karmią mnie ciągle kolejni rządzący. A ci obecnie rządzący przechodzą już samych siebie w robieniu z ludzi durniów i baranów pospołu.
Trochę, nie – bardzo się boję, że większość moich rodaków wierzy tym specom z ekranu i to wierzy ślepo, a z takiej ślepej wiary w to, czym politycy nas karmią, może w najlepszym wypadku wyjść czkawka albo coś bokiem.
No i na marginesie napiszę jeszcze to, co mnie najbardziej wkurza u obecnie rządzących – wszystkim, co nie są z nimi, zarzucają agresję i straszną nienawiść, a siebie i swoich przy tym kreują na niewinne dzieciątka, co na agresję tych złych odpowiadają tylko nadstawianiem policzka…

To taka gówniana prawda płynąca z ust agresorów i to, co płynie z tych ust, nigdy Jordanem nie będzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...