17 listopada 2015

Do chama jak cham

Kiedy ktoś grzecznie zapyta chama, dlaczego jest chamski, to cham nie odpowie grzecznie, tylko odburknie jak cham!
Z chamem trzeba po chamsku, wtedy cham zrozumie – to się nazywa empatia!
Ze skurwielem trzeba koniecznie rozmawiać jak skurwiel – wtedy też jest empatia! Empatia na całego!

Do mieniącego się świętym pośród samych grzeszników lepiej się nie odzywać. Któż zna język aniołów?
Ja tego języka nie znam i na empatię w tej bajcie nawet się nie porywam.
Znam za to język chamów. Znam chamów zachowanie. I czasem, kiedy trzeba, mówię i postępuję jak cham!
Znam język skurwieli. Znam takie zachowanie. I czasem, kiedy trzeba, zmieniam się w skurwiela.
Trzeba się później leczyć z takich przeobrażeń. Niemalże rytualnie trzeba się obmywać. Znaleźć kąt, lizać rany i czekać cierpliwie, aż blizny wyrosną i poukładają się myśli potargane.
Co innego prawdziwy cham i skurwiel! Taki nie musi się leczyć!
Chamstwo często utożsamiane jest z prostactwem.
Ja myślę, że prostactwo to pewien stan umysłu, zachowanie człowieka nieświadomością podszyte. Nierzadko prostactwo jest sposobem obrony. Wszyscy wiedzą, że atak, to najlepsza obrona, więc gdy ktoś nie umie sobie poradzić w pewnych sytuacjach, próbuje krzykiem, agresją osiągnąć swój cel.
Prostackie zachowanie i takież postępowanie zrzucam raczej na karb deficytów, jeśli nie intelektualnych, to emocjonalnych. 
Potrafię wzbudzić w sobie litość do takich ludzi!
Natomiast nie potrafię litować się nad chamem, takim typowym chamem, czyli osobą świadomą swojego postępowania. Cham perfidnie i ze świadomością planuje swoje kolejne kroki. Świadomie publicznie dyskredytuje tego, kogo obrał sobie za cel lub kto mu ością w gardle.
Jasne, że taki cham trącony jest psychicznie. Całkiem mocno trącony!
Ale litować się nad takim po prostu nie wolno. Przy pierwszej nadarzającej się okazji, w chwili przypływu mocy, w odpowiednim dla siebie momencie uderzy podwójnie mocno, odwrotnie do waszej litości!
To ludzie niebezpieczni, zgorzkniali, bardzo smutni, takie pępki świata, nieomylne bufony. Refleksja jest im obca, obce przyznanie się do błędu czy też uznanie, że ktoś tam od nich jest lepszy.
Jeśli ktoś się odważy być oficjalnie lepszy; jeśli ktoś się odważy nie spełniać żądań chama, staje się jego wrogiem. Musi odtąd uważać!
Dwie historie z mojego życia wzięte.
***
Miałem kiedyś do czynienia z człowiekiem prostym w myśleniu. Miał do mnie ciągle pretensje, że coś tam jestem mu winien. Używał wulgarnych określeń pod moim adresem, krzyczał w miejscach publicznych, był agresywny i krzykiem chciał na mnie wymusić działanie na jego korzyść.
Nie wytrzymałem w końcu. Pozwałem człowieka i człowiek dostał wyrok, na szczęście w zawiasach. Dostał wyrok za publiczne znieważenie i bezpodstawne oskarżenia.
Nie czułem satysfakcji. Szkoda mi było człowieka. Był święcie przekonany, że walczył o swoje.
***
Miałem też do czynienia z typowym chamem. Człowiek chamski w wymowie. Publicznie wykrzykiwał, że źle wykonuję swą pracę. Publicznie zadawał pytania, które sugerowały, że ciągle łamię prawo, nie dbam o wspólne dobro, nie umiem rozwiązać problemów… Pełno w tych wypowiedziach było jadu, chamskiej złośliwości.
Robił to jednak tak, żeby mi nie dać powodu do zredagowania pozwu. Świadomie używał sformułowań, że słyszał, że mu mówiono, że ludzie mówią, że media doniosły itd.
Wtórował mu w tej profesji młodszy kolega. Duchowo to jakby bliźniaki. Na zewnątrz kreowali i kreują się na co najmniej świętych. I w cieniu swoich aureol, koniecznie po cichutku, wdeptują innych w ziemię.
Tacy ludzie będą wtedy szczęśliwi, gdy wszyscy będą im służyć, kiedy będą ich słuchać, poklepywać, głośno rozprawiać o ich rzekomych zasługach i zgadzać się we wszystkim; kiedy najbliższy świat zamieni się w ich folwark.
***
Tacy ludzie istnieją!
To chyba nie nowina!
Z nimi trzeba tak samo!
Inaczej nie zrozumieją.

Do chama trzeba jak cham!

3 komentarze:

  1. Ciekawy artykul. Ten drugi przyklad historii jest dosyc smutny. Ten typ chama wystepuje dosyc czesto. Mam wrazenie, ze powoli powstaje jakas plaga. I to wlasnie ci swieci, najswietsi na swiecie tacy sa. Dokladnie tak jak opisales. Obecnie jestem na studiach podyplomowych, dosyc drogich. Tam tez chamy. A akurat po tym miejscu bym sie nie spodziewala. A jak sobie poradziles z chamem z historii nr 2? To jest wariant dominujacy w dzisiejszych czasach. Zastanawiam sie jaka bylaby najlepsza strategia na poradzenie sobie z nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że tak późno dziękuję za ten piękny komentarz...
      Jak sobie poradziłem z 2 typem chamstwa?
      Odpuściłem, odszedłem - nie ma sensu się szarpać... To życie jest zbyt krótkie, żeby spędzać je na walce z chamami...

      Usuń
  2. Ja chamstwu nie odpowiadam chamstwem, to przeciwności się znoszą. Jak mawiał mój Mistrz "zło dobrem zwyciężaj". To jedyny i naturalny lek na zachowanie ładu we wszechświecie. Ta droga jest odpowiedzią starożytnych mędrców chaos. Ktoś rozpala ogień, gasisz go wodą - równowaga Yin Yang

    OdpowiedzUsuń

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...