31 października 2018

Wybory przez łzy


Teraz, gdy z dystansu „przegranego” mogę przyglądać się resztkom kampanii wyborczej, dochodzę do wniosku, że to były, są i będą takie wybory przez łzy. Dla jednych z przekonania, dla innych mniejsze zło, jeszcze dla innych fascynacja gośćmi z orszaków kandydatów… Różne były i będą powody, dla jakich zagłosujemy na konkretną kandydaturę. Mogę mieć tylko nadzieję, że przy takiej decyzji przede wszystkim to, co dany człowiek zrobił, będzie probierzem naszej oceny i jeszcze to, jaki kandydat jest – fałszywy, wyrachowany czy bezpośredni, szczery i jeszcze jego stosunek do wyborców samych, i czy za wszelką cenę musi wybory wygrać – nie bacząc na straty wśród tych, którzy mają głosować.

Taki to wolny kraj!


To, że piszę bloga, wyrażam swoje myśli, mogę napisać, że polityka to bagno – zwłaszcza polska polityka obecnie w wykonaniu rządzących – mogę napisać, że politycy to notoryczni kłamcy i spokojnie mogę to udowodnić, że mogę napisać – gówno nawet w pięknym pozłotku pozostaje gównem… ‑ to może świadczyć o tym, że żyję w wolnym kraju.
Mogę też napisać, że nie cierpię prezesa – źle jemu nie życzę, bo nikomu źle nie życzę – mam w poważaniu premiera, a prezydenta kocham, ale tak inaczej, jak z tym mądrym inaczej, który z mądrością był bardzo, nawet bardzo na bakier.

Łobuz czy bohater?


Rzeczywistość wokół nas zmienia się w takim tempie, że zdecydowana większość nie nadąża. Ja bym zaryzykował, że nie nadąża nikt, bo nikt nie jest przygotowany na taką ilość zmian, jakich współczesny człowiek doświadcza, głównie za sprawą środków masowego przekazu. Umiejętność przesiewania informacji i wykorzystywania ich w konkretnym celu, to dzisiaj sztuka. Nie o tym jednak miało być, a o tym, że wszystko wokół nas zmienia się, a my ze swoim myśleniem pozostaliśmy jeszcze w dalekim średniowieczu, w czasach, gdy na księdza źle mówić nie można, bo ksiądz to pomazaniec (tylko czyj?) i koniec, i basta, nie ma żadnej dyskusji, a jak nie – do widzenia!
Taki oto dialog ostatnio uskuteczniłem ze znajomą panią w lokalnym markecie.

30 października 2018

Psy szczekają...


Napisałem wczoraj, że w Porytem na zebraniu wyborczym jednego z kandydatów na burmistrza, któremu towarzyszyli obecny burmistrz pobliskiego miasta, poseł z tego regionu, dyrektor szkoły i komendant OSP, doszło do pobicia jednego z uczestników spotkania. Tymczasem na lokalnym portalu internetowym ukazał się wpis, że jestem kłamcą.
Nieraz w życiu kłamałem, co zresztą – za Dostojewskim – podnosi mnie do rangi prawdziwego człowieka. Muszę to samo stwierdzić o tych, którzy tak właśnie szczekają na forach, zarzucając innym to, co właśnie sami robią – kłamią! Za Dostojewskim - to prawdziwi ludzie! 

Wycofywanie


Ludzie, którzy mnie trochę lepiej znają, zauważyli, jak wycofuję się w pewnym momencie, gdy może dojść do zadzierzgnięcia silniejszych więzów, dajmy na to – przyjaźń…. Jakbym bał się zbytniego zbliżenia do ludzi – to pewnie kwestia nieprzyjemnych przeżyć, ale też – myślę, że jestem gdzieś w głębi, podświadomie, przekonany, że przyjaźnie, które miałem zawrzeć, już zawarłem i niewiele pozostało mi czasu, żeby zaczynać coś nowego…

Wyborczy wir


Ciągle słyszę, jak ludzie kierują swoją krytykę przeciwko innym, a to, co powinno być krytykowane – robota lub jej brak, działania jednostki – pozostają na boku, jakby mało istotne. Jesteśmy w stanie pogrzebać człowieka wartościowego tylko dlatego, że go nie lubimy, choć do końca nawet nie wiemy dlaczego. Jesteśmy w stanie odtrącić jednostki twórcze tylko dlatego, że nie zgadzamy się z nimi. Jeśli ktoś nie podziela naszych politycznych czy wyznaniowych idei – koniecznie musi nam być wrogiem. W takim myśleniu byle jakim utwierdzają nas obecnie rządzący swoją retoryką nienawiści, spisku i polowania na czarownice.

29 października 2018

Kampania na pięści


Nigdy nie oddam swojego głosu na kandydata, który nie potrafi sam zabiegać o głosy wyborców, który nie potrafi siłą wizji i argumentu przekonać ludzi do siebie, tylko otacza się politycznymi „osiłkami” i klerem, w celu „wymuszenia” obietnicą, szantażem czy prośbą głosu poparcia swojej kandydatury. Nie przypominam sobie, aby w mojej wolnej gminie ktoś tak tanio sprzedawał wolność ludzkiego wyboru za miskę politycznej soczewicy.

27 października 2018

Zmiany na lepsze


Wiecie, co dzisiaj nowego? Jasne, że większość pewnie pomyślała o trwających wyborach. nie, nic z tych rzeczy. Wybory mam za sobą. Cieszę się, że wracam do zdrowia na ciele i duszy, że bark mi powoli dobrzeje, choć jestem pełen podziwu dla kruchości ludzkiego ciała, bo wystarczyło kilka tygodni unieruchomienia ręki i jej sprawność spadła o jakieś 60% - doceniam chwile zdrowienia.

Nothing Else Matters


Jasne, że Metallica w tytule posta, ale nie o poczytność tu idzie, a o wspomnienie przyjaciela mojego, który był fanem tej grupy, a zwłaszcza Jamesa Hetfielda i często powtarzał, gdy wypijaliśmy jakąś wódkę albo piwo, albo byliśmy w drodze do domu i zatrzymywaliśmy się, żeby patrzeć w gwieździste niebo – M. tłumaczył mi mapę nocnego nieba. Cholera, jak on znał mapę nocnego nieba! – no i powtarzał często, że gdy umrze, chciałby, aby na jego pogrzebie właśnie ten utwór „Nothing Else Matters” zagrano w odpowiednim nagłośnieniu. 

26 października 2018

Egzorcysta Heretyk (z Dzierzbi?)


Ta sieciowa postać – Egzorcysta Heretyk – sprawiła, że zmieniłem kolejność wpisów i jeszcze nie będzie o tym, co być miało, ale o ostatnim komentarzu rzeczonego wyżej.
Komentarz ów usunąłem, bowiem postać ta używa mojego bloga do prowadzenia kampanii wyborczej. Do tego w swoim komentarzu używa inicjałów, które dla odbiorców mogą kojarzyć się z konkretnymi osobami i te osoby trzecie mogą poczuć się urażone, że na moim „forum” pisze się właśnie o nich.

Nieśmiertelni


Tylko proszę, przeczytajcie to do końca – nawet jeśli po dwóch akapitach będziecie mieć już dość, czytajcie do końca, bez względu na zdrowie, bo to musicie przecież zdrowiem nieco okupić – nie czyta się takich książek albo fragmentów (jak) na co dzień. To tak mieszanka wypisów z tej książki i moich wtrąconych komentarzy, które w treści wpisu powinny się wyróżnić semantycznie. Tam, gdzie ortografia może zadziwiać, z pewnością to cytaty.

25 października 2018

Ostatni raz...


Boże, dziękuję Ci za chwilę olśnień i tę odrobinę mądrości, którą mi zsyłasz nieustannie, a której i tak unieść i spożytkować nie mogę tak, jakbyś pewnie sobie życzył! Ulituj się, Boże, nad małością ducha mojego! Dziękuję Ci nieustannie za chwile zadumy i zrozumienia, że szarpię się w głupocie swojej i szarpałbym w niej bez końca, gdyby nie Ty i te chwile nadziei, że mi rozumu całkiem jeszcze nie odebrałeś. No i jeszcze muszę podziękować Ci, Boże, że nie obrażam się wcale, jak inni – na chybcika – gdy mi ktoś coś wytyka, często nawet niesłusznie! I że nie martwię się wcale, że teksty moje niektórzy czytają tak bardzo bez zrozumienia, że chyba bardziej nie można!

Do Przyjaciół i Wrogów


Teraz jest czas na spokojnie przemyśleć wyborczą gorączkę, która kolejny raz podzieliła Polaków, ale Polacy uwielbiają być dzieleni przez głosicieli jutra lepszego. Za chwilę będzie tyle narzekania na nowe i nowe stanie się starym – pozostaniemy zatem niezmienni? Nie trzeba być prorokiem ani wizjonerem – jak mnie niektórzy złośliwie nazywają w sieci – w kraju nad Wisłą, żeby wiedzieć – jeśli ktoś nam twardego zamordyzmu nie wprowadzi, to rozleziemy się jak w przedzaborowym okresie.
Przegranym i Wygranym, Uśmiechniętym i Smutnym, Usatysfakcjonowanym i Zawiedzionym… Wrogom i Przyjaciołom… dedykuję:

For Unknown


Smutny dzisiaj dzień?? Nie tak to miało wyglądać, ehh, moje pytanie: co dalej? Jaką my, Pana wyborcy, mamy podjąć decyzję? Czy jeszcze decydować? Bo co to za wybór. Ktoś będzie rządził naszym miasteczkiem przez następne 5 lat, ale kto będzie lepszym rozwiązaniem w zaistniałej sytuacji? Masakra po prostu…
Taką wiadomość otrzymałem od Unknown. 

23 października 2018

Do A. Z.


Drogi Przyjacielu!
Znów zabrakło mi czasu, a tak naprawdę – odwagi – żeby siąść na chwilę i szczerze spojrzeć Ci w oczy. Wiem, że przemierzyłeś przestrzeń, porzuciłeś swoją przytulną samotnię i wyruszyłeś w drogę, żeby mnie w trudnych chwilach poprzeć i wspierać na zakręcie.
Nie znalazłem w sobie odwagi, żeby Ci ukazać tę namiastkę "porażki" w moich zmęczonych oczach!

22 października 2018

Gratulacje, podziękowania...


Ku radości wielu i smutkowi mniejszości odpadłem w tych wyborach na samym początku. Kilkanaście głosów od szczęścia czy kilkanaście głosów od zniewolenia, spętania na własne życzenie? Nie potrafię sobie odpowiedzieć. Przyszłość podpowie odpowiedź.

21 października 2018

Po drodze 8.


BEZSENSOWNA WALKA
Każdy człowiek rodzi się wolny. Każdy posiada w sobie boską cząstkę, która zawsze jest wolna. To warto wiedzieć, gdy chcemy się od czegoś uwolnić i, tak naprawdę, nie wiemy od czego. Co nam wtedy przeszkadza wykreować w umyśle taki stan sytuacji, w której nie istnieje przygniatający nas problem? Znamy przecież powiedzenie, że wszystko zaczyna i kończy się w głowie człowieka; że człowiek w umyśle swoim stwarza piekło albo raj – to już akurat Milton.

20 października 2018

Cisza...


To, że nie odpowiadam na komentarze, nie oznacza, że ich nie czytam. To gwoli mojego milczenia w stosunku do wypowiedzi Unknown – Nieznanego? Nieznanej? Choć forma zdradza to drugie to może być zasłona. Muszę mieć trochę czasu na zastanowienie. Tak się już przyzwyczaiłem do hejtowych natarć, że pozytywy w sieci zaskakują mnie bardzo. Trawię treść Twoich słów, myślę nad odpowiedzią. Zbiorę to wszystko w całość za jakąś dłuższą chwilę.

19 października 2018

Wygrałem!


Spotykałem się z ludźmi!
Rozmawiałem z ludźmi!
Wysłuchałem ludzi!
Powiedziałem swoje!
Było tyle wspomnień
i planów na jutro!

Wystarczy dygresji...


Wystarczy „Wyborczych dygresji”, choć trzeba przyznać, że każde wybory to takie festiwalowe urozmaicenie naszej codziennej egzystencji. Można tyle nauczyć się o sobie i ludziach obok nas w tym niezwykłym czasie.
Czy mam jakieś wątpliwości co do decyzji o starcie?
Nie!

18 października 2018

Wyborcze dygresje [23]


LATO 2019

Obrazki na tych zdjęciach to przeszłość znad zalewu. To miejsce dobrze znane mieszkańcom małej gminy. Nietrudno jest sprawić to, żeby znów ożyło, choć dużo łatwiej było zapuścić to miejsce w najlepsze – z małej plaży nic nie zostało, zbiornik zarasta zielskiem, wędkarze robią, co mogą, żeby postęp zniszczenia powstrzymać. Na ile im starczy sił?

17 października 2018

Wyborcze dygresje [22]


IDIOTYZMY W SIECI
Hejterzy mnie kochający i piszący na zamówienie pochwalnych tekstów (chyba nie muszę dodawać, że nie mnie) wykryli ostatnio, wytropili wręcz mój układ z obecnym burmistrzem. Poskładali sobie wyrwane z kontekstu, dodali co nieco, tu upiększyli, tam oszpecili… i wyszło, jak nic, że z obecnym burmistrzem gramy w jednej drużynie. Muszę coś z tego mieć, że nie mówię o jego posunięciach źle, a nawet przechodzi mi czasem przez gardło jakaś jego obrona czy pochwała. Już taki jestem, że jeśli w mojej niedoskonałej ocenie coś jest zrobione dobrze, to nawet diabła pochwalę za jakąś tam robotę. Jestem bowiem zdania, że nawet i czart zasługuje na to, gdy chcąc zło czynić, czyni czasem dobro, aby pochwalić go za to, czego zrobić nie zamierzał. Tylko nie bijcie na larum, bo to nie ja wymyśliłem. Już Leszek Kołakowski pytał dziesiątki lat temu czy diabeł może być zbawiony. Jak odpowiedział? Sami czytajcie.

16 października 2018

Wyborcze dygresje [21]


RÓWNA MIARA
Jeśli gospodarz parafii jawnie angażuje się w kampanię wyborczą – która ze sprawami wiary nie ma nic wspólnego – po jednej ze stron, deprecjonując jednocześnie innych startujących; jeśli słowem lub czynem wskazuje jednego z kandydatów; jeśli w jakikolwiek inny sposób ogranicza – poprzez narzucanie własnego punktu widzenia – wolny i niezależny wybór drugiemu człowiekowi, nie tylko nie służy sprawie jednoczenia wspólnoty, ale czynnie bierze udział w jej podziale, co w konsekwencji należy rozumieć jako sprzeniewierzenie się dobrze rozumianej roli pasterza parafialnej trzody.

15 października 2018

Wyborcze dygresje [20]


KSIĄDZ DOBRODZIEJ?
Parafianie lokalnej parafii już widzą, że za sprawą fundacji Kraina Mlekiem Płynąca pozyskano środki niemałe na remont lokalnej świątyni. To na użytek kampanii wyborczej te pochwalne kazania. Ksiądz proboszcz znowu namaszcza swojego kandydata, choć przecież coś innego wiernym wmawiał niedawno! 

14 października 2018

Wyborcze dygresje [19]


SAM I NIE SAM
Nie stoi za mną poseł na zebraniach wyborczych!
Nie stoi za mną prezes rządowej instytucji!
Sam siebie na zebraniach z wyborcami reprezentuję. Nie potrzebne mi żadne zaplecze polityczne.
Mam za sobą grupę ludzi z mojej gminy i jestem z tego dumy. I będę się tym szczycił!

Słowo na niedzielę


Litania polskiego Żyda od Lokomotywy rzucona w słoneczną niedzielę, pełną radości wewnętrznej, co rozpiera mi serce!
Dziękuję wszystkim ludziom napotkanym na drodze!
Niech im się dzieje szczęście na miarę ich możliwości!

LITANIA

13 października 2018

Pod drodze 7.


BARDZO MI MIŁO
Wczoraj odwiedził mnie Ktoś z Kurytyby – to dość duże miasto w Brazylii, ze względu na dużą liczbę Polaków tam mieszkających nazywane jest często „Chicago Ameryki Południowej”.
Oczywiście to nie były jedyne blogowe mnie odwiedziny, ponieważ z reakcji niektórych osób łatwo się było domyślić, że i ci, co życzą mi teraz jak najgorzej śledzą niczym wywiad albo kontrwywiad moje blogowe pisanie i szukają okazji, żeby mnie na jakiejś niecnocie przyłapać. A jak! Udaje im się! i to całkiem często! Przecież nigdym nie twierdził, żem święty czy nieomylny! I takim niedoskonałym przyjdzie mi umrzeć kiedyś!

12 października 2018

Wyborcze dygresje [18]


WSPOMNIENIA I REFLEKSJA
To moja piąta kampania samorządowa. Mogę powiedzieć, że jako kandydat uczestniczyłem we wszystkich samorządowych kampaniach wyborczych od momentów, gdy wyborcy mają prawo bezpośredniego wyboru wójta, burmistrza, prezydenta w swoich małych ojczyznach. Nigdy jednak w małej gminie nie miała miejsca sytuacja, jaką obserwujemy dzisiaj – czynne zaangażowanie pracowników samorządowych w kampanię i jawne występowanie przeciwko swojemu pracodawcy, obecnemu szefowi.

Tik - tak!


Wielu moich rozmówców wyraża pogląd, że jeszcze w małej gminie nie było takiej, jak obecnie, kampanii wyborczej. Ja na to odpowiadam, że to wina lokalnych liderów poszczególnych komitetów wyborczych, ponieważ to, jak zachowują się poszczególni kandydaci jest wynikiem przyjętej strategii wyborczej niezmiennie nastawionej na zwycięstwo, czyli sukces. Jednak gdy to zwycięstwo chcemy osiągnąć za wszelką cenę, pomijając przy tym nie tylko kwestię dobrego smaku, ale również prawo, to już nie jest czysta gra, tylko lokalna farsa.

11 października 2018

O sobie i innych


Nie męczę się spotkaniami i rozmowami z ludźmi – ja karmię się tym, odżywiam, pożywieniem mi jest spotkać drugiego człowieka, paliwem na dalszą drogę i snu spokojnego zwiastunem. Najdziwniejsze w tym to, że w środku, głęboko w sobie jestem strasznym odludkiem, samotnikiem, sam...

Wyborcze dygresje [17]


ZADŁUŻENI CZY OGŁUPIENI?
Na każdy zebraniu wyborczym powraca temat zadłużenia gminy i wszystkich ogarnia zdziwienie, gdy przedstawiam dane z wykonania budżetu za lata 2014 – 2017. Ostatnio pan R. pytał: Ile spłacono gminnego długu? Odpowiadam, że około 1,5 miliona, a przy tym wyemitowano obligacje za 950 tysięcy złotych. Zdziwienie, ponieważ na wcześniejszym zebraniu powiedziano mu ,że spłacono już połowę zadłużenia gminy. Nie spłacono połowy, zaledwie 1/5, ale to nie zadłużenie ma wpływ na rozwój gminy. I znów wyjaśnienia, że jedno z drugim nie ma nic do rzeczy. Polska jest zadłużona dużo bardziej niż gmina i awansuje w rankingach i rozwija się przy tym.

10 października 2018

Wyborcze dygresje [16]


CIEKAWE
Co za idiota napisał, że moją taktyką wyborczą jest obrzucanie się błotem? Nie czytasz ze zrozumieniem, nie masz pojęcia o pokorze, jesteś zadufanym dupkiem, choć pisać przecież umiesz – to już jakiś początek. Oprócz wpatrzenia w siebie, poczytaj trochę jeszcze – jest jeszcze nadzieja, że myślenie wróci!
I nie dbam wcale o to, że możesz się obrazić, bo raczej do refleksji nie jesteś jeszcze zdolny!

9 października 2018

Wyborcze dygresje [15]


SZKODA MI BURMISTRZA
Zawrzało oburzenie w umysłach myślących po ostatniej szopce w lokalnej świątyni, w której grupka ludzi postanowiła sobie – nie bacząc na powagę miejsca – kampanię urządzić, poniżając przy tym gospodarza gminy.
Osobiście przyznam, że takie zachowanie ludzi szanowanych, przepełnionych wiarą, w dodatku w świątyni, w stosunku do bliźniego, który nic złego nie zrobił, a wielu, jeśli mógł, pomógł… to jest precedens jak nic!

8 października 2018

Wyborcze dygresje [14]


Zauważam ze smutkiem, że podczas tej kampanii dyskutuje się o wszystkim, tylko nie o tym, co trzeba i dobrze byłoby zrobić. Opublikowałem jeszcze w wrześniu swój Program wyborczy. Myślałem, że ktoś to skrytykuje, zmiesza z błotem, wyśmieje… Przyznaję, po cichu liczyłem, że ktoś nieśmiało pochwali. 
Ani słowa! 

7 października 2018

Wyborcze dygresje [13]


RÓWNOŚĆ
Moja przeszłość hańbiąca dobre imię gminy. Ja niszczący życie ludzi niczym tajfun. Moje straszne występki wciąż wracają w dyskusjach, pokątnych debatach i cichych przekleństwach. Moi wielbiciele wciąż do tego wracają, wciąż powtarzają w kółko, jak pacierz codzienny. 
Niech tylko jednak ja coś wspomnę o innych, to takie larum gminne rozbrzmiewa w całej sieci, jakbym świętość pokalał tego czy tamtego.

6 października 2018

Po drodze 6.


NIE GNIEWAM SIĘ
Nie gniewam się za to, gdy ktoś mi mówi „Marek”, ale wielu drażni, gdy ktoś mówi im po imieniu. To tak wygląda, jakby ktoś gniewał się za to, jak ma właśnie na imię. To takie niedorzeczne! Nie jedyna to niedorzeczność w codzienności ludzi zakutych w kompleksy i dyby kanonu.

5 października 2018

Trzęsiawka


GMINNY ARMAGEDON
Mój świat się nie zawali, gdy wyborów nie wygram, ale złośliwe gnomy, co zmartwychwstały w sieci, to chyba w gminie koniec świata ogłoszą, jeśli będzie odwrotnie. Zatem moja wygrana to gminny Armagedon – słońce już nie wzejdzie, gwiazdy spadać będą, krowy się będą źrebić, a kobyły cielić i może jeszcze coś więcej, bo co tam Konopielka!

4 października 2018

Poganka i masochista


W wolnych chwilach, żeby nie zapomnieć, że nie samym chlebem człowiek żyje, staram się czytać. Licho jednak nie śpi – o ile znajduję czas na czytanie beletrystyki czy literatury naukowej, artykułów o tematyce społecznej czy tekstów z historii religii, o tyle na czytanie Biblii jakby brakowało mi czasu. Wiem, że powinno być odwrotnie, ale gdy nocą sięgam po książkę, jestem tak skołowany, że Biblię bym czytał jak powieść przygodową, a każdy głupek to wie, że tak być nie powinno.

3 października 2018

Wyborcze dygresje [12]


Popuściłem ostatnio wodze swoim emocjom i dotknąłem niektórych, niekoniecznie winnych, a nawet szczerych ludzi perfidnie wykorzystywanych – nikt ich jednak nie zmuszał – przez partyjnych cwaniaków!
Wspomnienia.
„Nie mogę na nich patrzeć!”
„Nie włączam telewizora, bo k… mnie bierze!”
„Kiedy te mordy znikną…”
To tylko delikatne określenia pod adresem rządzących, wypowiadane w szeroki gronie – byłem osobiście – głośno, z przekonaniem, a potem argumenty na potwierdzenie swojego.

2 października 2018

List do obrażonych


Obrażać się za prawdę, to takie dziecinne, a przecież w tych wyborach dzieci nie startują!
Moje wyborcze hasło to CZŁOWIEK SPOZA UKŁADÓW i przy tej okazji dostanie mi się niemało. Nie będę się obrażał, że ktoś mi przypomni przeszłość, gdy tkwiłem całkiem mocno w układzie partyjnym, że piłem i wyłem w przeszłości, i jeszcze coś tam niecnego – Jeśli to będzie prawda, to za co mam się obrażać? Już nieraz mi to wytknięto, wiec wyciągnąłem wnioski i dzisiaj jestem właśnie CZŁOWIEKIEM SPOZA UKŁADÓW!

Litość? Nie!


Zanim siadłem do pisanie tych słów, dałem sobie czas na wystarczającą ilość głębokich wdechów i wydechów, żeby napisać to, co przyjdzie być może mi zrobić! Będzie to rzecz o znajomych i moich i waszych. Znajomi się mogą obrazić – Co ja piszę?! – już się obrazili. Nie wiem tylko dlaczego – przecież piszę tylko o tym, co wielu widzi i komentuje.
Mam takie same szanse na wygranie wyborów, jak moi konkurenci, ale już teraz wyzbyłem się zupełnie wyrozumiałości dla tych, którzy już dzisiaj są dla mnie przegranymi – stracili bowiem w moich oczach twarz.

1 października 2018

Wieś śpiewa i...


Podtytuł: Żenada
Szykuje nam się w gminie władza nowej jakości do kwadratu? Jeśli tak ludzie wybiorą, to będzie, jak nic będzie! Nie znajduję w tej chwili słów na to, co w tej chwili się dzieje. Nawet wyborcza gorączka nie usprawiedliwia działań niektórych kandydatów.

Wyborcze dygresje [11]


NIE ZNOSZĘ
Nie znoszę retoryki obecnie rządzących. Nie mówią, co robią – tylko w kółko to samo, że robią lepiej, więcej niż inni, a zwłaszcza opozycja i rządzący przed nimi, do których, prócz nienawiści, chyba nic nie czują.
Nie robią wcale lepiej – to kwestia oceny, to kwestia kryteriów, zwłaszcza oceniających. – Robią z pewnością inaczej, z większą determinacją i wszystko ma przy tym komentarz z politycznym podtekstem.
Retoryka obecnie rządzących jasno wykazuje, że poprzednio rządzący robili to, co obecni, robili inaczej, robili po swojemu, ale przecież robili – Kłamie, kto mówi inaczej!

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...