16 sierpnia 2015

O kołku matołku opowieści cd.

Smutni panowie i smutna pani przybyli do mojego mieszkania po to, aby dowody mojej winy, o której jeszcze nie wiedziałem, znaleźć.
Nic nie znaleźli, co by ich mogło zainteresować, ale bałaganu narobili i komputer mi zabrali, wyłączając mnie skutecznie na kilka tygodni z roboty.

Zarzucono mi, że z kołkiem kręcę i rzekomo za bezcen zbyłem mu komunalną nieruchomość, o czym raczył prokuratorowi donieść czynny schizofrenik.
Poza medialną szopką i życzeniami prokuratora nie było nic, za co mogliby mi dokopać, ale kołek wiedział, że siedzę za sprawę, którą on był wymyślił i którą realizował po kawałku, a ja mu w tym pomagałem. Nawet nie zapytał, kiedy mnie już zwolniono, czy mi może czegoś potrzeba, czy sobie poradzę. Nie odezwał się słowem, choćby tak po prostu: Nie martw się, będzie dobrze, jesteś cool!
Wlazł kołek do swojej norki i nosa nie wytknął dopóki sąd wyrokiem prawomocnym z zarzutów mnie nie oczyścił. Inaczej być nie mogło, bo prokurator dowody miał takiej jakości, jak jakość zdrowia psychicznego źródła jego informacji.
Odetchnąłem jednak po wyroku z ulgą i starałem się wrócić do pracy. I wiecie, kto mi wtedy złożył wizytę? A jak! Kołek we własnej osobie. I nie przyszedł bynajmniej podnieść mnie na duchu czy coś w tym rodzaju. Przyszedł z kolejnym etapem sprawy do załatwienia; sprawy bliźniaczej jak ta, za którą właśnie siedziałem.
Odrobina wyobraźni wystarczy do zrozumienia, jak się wtedy czułem.
Początkowo chciałem go z gabinetu wywalić na pysk zbity, ale pomyślałem jednak, słowo się rzekło, obiecałem, że sprawę załatwię do końca, to załatwię do końca.
I sprawę załatwiłem!
Nie czułem jednak satysfakcji, za to przez ileś nocy kiepsko spałem, a każdego ranka po niespokojnej nocy nasłuchiwałem cichych kroków na schodach.
A kołek?

O kołku i końcówce sprawy jeszcze napiszę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...