21 sierpnia 2015

Jestem wielki, mały...

Przeżyłem inwazję wirusów na swoim komputerze! Przeżyłem? Ja tak! Ale komputer...!
Rozwaliło mi to wszystkie plany i robotę! Jestem przy tym zdziwiony, bo nadal żyję! Mało tego, mam zamiar radzić sobie przez jakiś czas bez komputera, bo bidulek padł przy nadmiarze informacji z sieci. 
Ale ja będę radził sobie w zaciszu własnego pisania z piórem w ręku. Poczekam, aż cybernetyczni lekarze orzekną, że uzdrowią wirtualną i martwą materię!

Żona mnie pyta: Co ty teraz będziesz robił bez komputera?
Jak to co? Odpowiadam! Będę pisał! Będę pisał piórem, długopisem, ołówkiem i wszystkim, co mi w rękę wpadnie. Jeśli tego zabraknie, będę kuł słowa w kamieniu, a jeśli kamieni zabraknie, ruszę w świat! Będę krzyczał na puszczy, jak to było na początku ze Słowem!
Teraz już nie odpuszczę! Chcę robić to, co czuję, czyli żyć Słowem i decyzji nie zmienię! Mało mi życia zostało!
Docieram do Was dzisiaj, korzystając z gościny na obcym komputerze.
W związku z problemami moje milczenie może trwać nieco dłużej niż ostatnio, ale to nie znaczy, że rezygnuję!
Przypominam Wam konto. Można mnie łatwo pocieszyć: 41 7999 9995 0650 2958 5104 0001, a tak naprawdę to chodzi o wsparcie mojego pisania!
Bądźcie zdrowi!
I nie dawać się rozpaczy!
Życie to ruch i radość!
Nie zapominajcie!
A mnie mówicie: Wielki... Mały... Człowiek...! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...