9 sierpnia 2015

Szczęśliwi ludzie

Znam szczęśliwych ludzi na tym świecie! Oceniają innych, podsumowują działania innych. Patrzą innym na ręce.
Na siebie, swoje działania i ręce patrzeć nie muszą, gdyż mają niezachwianą wiarę, że wszystko z nimi jest w porządku.
Wiedzą o sobie tylko tyle, że są i doskonali, i niezastąpieni, i nieskazitelni.

Łatwo takim ludziom rzucać kamieniem. Łatwo im się śmiać z upadku tego obok. Z łatwością przychodzi im wydawanie sądów, bez wnikania, kogo, dlaczego i po co sądzą. Może być np. dla rozrywki albo żeby zabić nudę.
To ciekawe jednostki i mogłyby zrobić wiele dobrego, gdyby tylko zajęły się przede wszystkim sobą, a nie innymi; żeby tylko zajęły i skupiły się na swojej pracy, a nie traciły sił na ocenianiu innych.
Tak powinno być, że każdy z nas patrzy przede wszystkim na siebie, a sprawy innych to ewentualnie dodatek do naszego szczęścia.
Łatwo powiedzieć, prawda?
Nikt nie powiedział, że łatwo, tylko pomyślałem sobie, że skoro dzisiaj niedziela, to warto trochę pogadać o ewangelicznych zasadach, bo z pewnością ludu rozmodlonego w kościołach nie brakuje i sprawom wiary swojej z uniesieniem się oddaje.
Z tych ewangelicznych zasad wynika bowiem, że ci co dzisiaj sądzą, jutro sami będą osądzeni; a ci co dzisiaj są tacy nieskazitelni, jutro mogą okazać się zgoła inni…
Wynika z tych zasad nic innego, jak nieustanna zmienność rzeczywistości, ludzi, sytuacji, materii…, w ogóle życia!
A skoro tak jest, to powiem tym szczęśliwym dzisiaj ludziom, co to tak łatwo oceniają, osądzają i potępiają innych, aby uważali, bo być może jutro okazać się, że ci ostatni, to przyszli święci!

Historia zna już takie przypadki. Zwłaszcza historia Kościoła, którego wierni świętują dzisiaj dzień święty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...