8 grudnia 2017

Władza gminna kłamie...

Gminny klasyk Piekarski, gdy go ostatnio zapytałem, co robi nowy wódz, dopowiedział – Uczy się czytać!
To nawet było śmieszne, ale nikt się nie śmiał, bo po trzech latach rządzenia można się wiele nauczyć, tymczasem w tej gminie jest tak, jakby władza lokalna w ogóle nie ruszyła z miejsca. Ta władza nowej jakości, ta władza świetlanej przyszłości.
Nie ruszyli z miejsca ci, którzy zapowiadali niesamowite zmiany w jakości zarządzania oświatą, w jakości jej kierowania, w jakości nauczania.
Wszyscy dziwnie zamilkli po zdobyciu korzyści czy to w postaci stanowiska, czy większej liczby godzin. Pokażcie mi kogoś dzisiaj z władz samorządowych albo nowej dyrekcji, kto walczy o jakość nauczania i organizacji funkcjonowania gminnej oświaty.
Nie mam na myśli tutaj młodych, szkolnych sportowców, bo ci zawsze robili taką robotę, żeby szkoły rozsławić albo dzieciaki, które gminę rozsławiają w konkursach przedmiotowych. 

Wrócę kolejny raz do tematu „będzie jaśniej”, czyli oświetlenia ulicznego. Znów spotkałem sołtysa, który, a jak, jest za wodzem, nie da na wodza nowego powiedzieć złego słowa. Toteż i nie mówiłem żadnego złego słowa, ale właśnie ten sołtys mówi mi tak – Chłop robi, będzie w gminie i jaśniej, i taniej. I jak chciał na to kasy z funduszu sołeckiego, to kasę trzeba oddać i niech chłop swoje robi.
Mówię sołtysowi, że wódz przecież publicznie oznajmił, że całe to jaśniej i taniej będzie bez żadnego uszczerbku dla budżetu gminy, że całe to jaśniej i taniej będzie finansowane z oszczędności wynikających z modernizacji oświetlenia. I mówię sołtysowi: Władza lokalna cię okłamuje! A ona patrzy na mnie i mówi: To dobry chłop!
Nie ciągnę rozmowy dalej. Potwierdzam: To dobry chłop! A nawet jeszcze dodaję, że dużo lepszy niż dobry.
Przypomniał mi się od razu taki dawny dowcip.
Siedzi Wania w więzieniu, pisze list do mamy, ale wie, że gdy prawdę napisze, to listu nie wyślą. Piszę więc tak, cwaniak: Droga Mamo, tu mi jest całkiem dobrze, dobrze mi, Mamo droga, że aż dobrze mi tak!
Skończyłem rozmowę i pożegnałem się grzecznie, bo przecież w wielu działaniach obecnych władz gminy nie wiadomo, o co chodzi. Przedstawiciele władzy mówią co innego, a co innego robią. przykłady? Za „chwilę”. Ale najgorsze dla mnie jest to, że władza lokalna kłamie i chyba o tym nawet nie wie!
I znów klasyk, ale już nie lokalny, tylko w sutannie, Góral, który twierdził, że kogo chce Pan bóg pokarać, to mu rozum odbiera.
Złośliwie? Nie wiem czy Bóg miał co odbierać ludziom ze szczytów lokalnej władzy w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, ale całkiem możliwe.
Logika umiera!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...