22 grudnia 2017

Zadupie...

Zadupie to nie miejsce na Ziemi, czyli i w Kosmosie.
Zadupie to stan umysłu człowieka, który mieszka TU i TERAZ!
Dlatego, kiedy piszę: W małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, to wyzwanie dla kondycji umysłu Odbiorcy.
Tam, gdzie ludzi ocenia się, nie na podstawie tego, co wiedzą, co robili, robią i chcieliby zrobić, tylko na podstawie zawartości portfela i posiadanych dóbr materialnych, to już naprawdę koniec świata. No przecież to normalne, że tacy ludzie mieszkają w każdym miejscu na Ziemi – w NY, Londynie, Paryżu..., Stawiskach, no i w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna.

Tam, gdzie człowiek myśli i ma poczucie swojego położenia; tam, gdzie ktoś walczy o swoje; tam, gdzie bronisz wartości, których nie można kupić za żadne pieniądze, jak robienie tego, co serce dyktuje, walka o swoją wolność, walka o to, aby każdy mógł układać swoje życie, jak, jego zdaniem, powinno ono wyglądać… to już świata początek. 
Można już sobie chyba wyobrazić tego świata koniec. 
Kto jednak znajdzie początek albo koniec świata? 
Wszystko kołem się toczy! Mitologiczny wąż. Znacie mitologicznego węża, który zjada swój ogon?! Tak się właśnie toczy życie Jednostki, Narodów, Planet, Kosmosu, Wszechświata!
Jerzy Kosiński w Malowanym ptaku opisał jedną z zabaw ludzików z końca świata. Ludzie ci łapali wronę i malowali jej pióra na różne kolory. Następnie uwalniali w pobliżu stada wron. Malowany ptak biegł od razu z radością na spotkanie swoich pobratymców. Ku jego zdziwieniu stado jednak odsuwało się od niego. Malowany ptak nie rozumiał, co się stało. W końcu któryś z członków stada podszedł do malowanego ptaka i uderzył go dziobem. Reszta tylko na to czekała. „Zabawa” ludzi z końca świata zawsze kończyła się śmiercią malowanego ptaka. 
Na Zadupiu mogą cię, Człowieku, zadziobać za to, że nie nosisz skarpet, masz inną fryzurę, mówisz „inaczej” niż stado, jesteś od stada mądrzejszy… Na Zadupiu miejscowe stado nie cierpi malowanych ptaków, bo nie wpisują się w wartości stada… Na Zadupiu najlepiej myśleć tak, jak myśli stado z Zadupia…
O co ci, do cholery, chodzi w tym pisaniu? Ktoś zapyta.
To tylko krotki wstęp do następnego wpisu Opowieść świąteczna z Zadupia. Ale jeszcze trochę musi czasu upłynąć, zanim Opowieść… owa ukaże się na blogu. Trochę nie znaczy wcale, że dni ileś albo miesiąc czy rok. Myślę o kilku godzinach, no może kilkunastu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...