Słyszeliście kiedyś syreny
wozów strażackich wyjeżdżających do akcji?
Jak te dzisiaj lub wczoraj.
I w ogóle, jakie myśli przywodzą Wam
na myśl odgłosy syren wozów uprzywilejowanych? Co wtedy myślicie o Waszych planach,
pragnieniach, dążeniach?
Niedawno, całkiem niedawno,
miałem zdarzenie drogowe. Ot, ciemna noc, nieoddalające się ode mnie światła samochodu.
Włączam więc lewy kierunkowskaz, rozpoczynam wyprzedzanie. Miałem kilkaset metrów
do tamtego samochodu. Nagle spostrzegam, że w samochodzie zapalają się światła cofania.
Jestem już w trakcie wyprzedzania i wierzę, że ktokolwiek cofa, widzi mój manewr.
Nagle widzę, że samochód przede mną ma włączony lewy kierunkowskaz. Przez myśl mi
przeskakuje, że dojeżdżam do skrzyżowania. Ktoś nie zauważył mojego manewru.
Najpierw ucieczka w prawo
i ostre hamowanie. Słyszę pisk na ulicy, to moje hamowanie, a później huk.
Jest dobrze. tylko stłuczone
zderzaki. Nikomu nic się nie stało. Trochę strachu, nic więcej.
Kiedy słyszycie syrenę alarmową
wozów uprzywilejowanych, myślicie o swoich planach, aspiracjach, marzeniach? Myślicie
wtedy o sobie, dajmy, za lat dwadzieścia? Bogatych? Pięknych? Ustawionych i takich
niezniszczalnych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz