16 lipca 2018

Kibicuję wodzowi...


Teraz to będę tylko kibicował wodzowi, żeby wybory przegrał i będę mu w tym pomagał. Niech posmakuje porażki i pokaże światu, jak facet z jajami wygrywa, nawet przegrywając! 

No i kolejne mistrzostwa świta w piłce nożnej są tylko wspomnieniem – dla jednych miłym, dla drugich nie. trzeba cierpliwie czekać na kolejne mistrzostwa, a potem na kolejne i tak w kółko – głupota. Pisałem już o tym i jeszcze raz powtórzę, bo wyszło to w praniu jak nic – Putin udowodnił, że umie robić imprezy – nieważne za jaką cenę – umie i tyle, i basta!
Cieszę się nawet z tego, ze to koniec tych mistrzostw, bo skończył się też czas mojego kibicowania (jawnego i ukrytego) coraz to innym drużynom i do samego końca „moi” przegrywali. Najpierw byli Polacy, potem Rosjanie, Anglicy, Belgowie i na końcu kibicowałem Chorwatom. Zmieniałem te drużyny, jak rękawiczki w przysłowiu i wyszedłem na tym, jak w przysłowiu Zabłocki.
Pocieszyłem się szybko, bo wczoraj w Londynie w pierwszej edycji lekkoatletycznego Pucharu Świata (nowa impreza) reprezentacja Polski zajęła wysokie drugie miejsce. Oddali (politycznie?) pole Amerykanom. Pokonali Anglików i mistrzów świata w piłce nożnej – Galów.

Teraz to będę już tylko kibicował wodzowi, żeby wybory przegrał. A będę tak kibicował, że sam wystartuję w wyborach i dołożę cegiełkę do jego przegranej. Przyznacie, że to iście diabelskie kibicowanie, ale jak wódz inaczej zrozumie, jak to jest przegrać?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...