Pisał uczony do uczonego
– piszę do ciebie długi list, ponieważ na krótki brakuje mi czasu!
Znacie zapewne to przysłowie,
z którego wynika, że czasem więcej czasu potrzeba na napisanie jednego sensownego
zdania, niż na wodolejski elaborat.
Przygotowuję właśnie coś
sensownego, ale od dwóch dni się z tym borykam i trudno mi to zakończyć. W sumie to
może dlatego, że tematy są dwa, a rodzi się z nich trzeci i stąd ten rozgardiasz
w głowie, i pauza w pisaniu.
Z drugiej strony to przecież
nic i nikt mnie nie goni, żeby napisać coś tam w określonym czasie, choć przyznam,
że taka presja czasami sprzyja skupieniu się na temacie i szybszym go zamknięciu.
Myślę jednak przy tym, że
każdy z Was ma tyle problemów małych i dużych na swojej głowie, że pauzy w moim
pisaniu, to nie jest żaden problem.
I tym się pocieszam, i będę na razie…
I tym się pocieszam, i będę na razie…
Mam nadzieję, że u Was tam,
gdziekolwiek jesteście, cokolwiek robicie – niezmiennie jest to ważne – wszystko
kręci się tak, jak kręcić się powinno i oby się tak kręcić dzisiaj nie przestało.
Trzymajcie się wiatru
i
szerokości w życiu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz