1 lipca 2018

Kibicuję Rosji


Co z tego, że Rosją nie Jarosław, ale Putin rządzi? Co z tego, że polityka poróżniła braci? Co z tego, że dzisiaj w modzie jest źle o Rosji mówić? To przecież żaden powód, żeby nie lubić Rosjan. Przecież to bracia nasi – my z Lecha, oni z Rusa, co kiedyś razem z Czechem ruszyli podbijać świat. Dlatego właśnie Rosji będę dziś kibicował, choć nie wiem czego to może dowodzić w moim myśleniu. Z pewnością to dowód kolejny, że moja głupota kwitnie!

Pisałem byłem niedawno całkiem dość ostry tekst o polskiej reprezentacji, co miała być mistrzem świata, ale szybko przestała być tym, kim miała być i pozostała nadal tym, kim była przedtem – przeciętną drużyną, jak zresztą wiele innych.
Miał to być tekst o przeklętej ambicji i możliwościach, przeroście formy nad treścią, o ludzkich predyspozycjach, o tym, co tak byśmy chcieli, choć nie jesteśmy najlepsi.
Pomyślałem po drodze, że takie moje pisanie, a w tym i psioczenie na swoich, będzie pisaniem o mnie, ponieważ sam często tak żyję, że zamiast kalkulować, oddaję się marzeniom i walczę z wiatrakami.
Postanowiłem zatem, że zarzucę ten tekst, wykasuję w cholerę to, co już napisałem, zresetuję pamięć mózgowego kompa i spróbuję na sprawę spojrzeć z poziomu wyżyn ducha. Nie tylko bowiem Polacy są rozczarowani, że ich straszliwi wybrańcy wrócili z niczym do domu, a przy tym „nic” całkiem nieźle – partacze – zarobili.
I miałem wcale nie pisać już o tym Mundialu, bo całe te mistrzostwa kopane, to nic innego, jak tylko w wała robienie takich robaków, jak ja. Ktoś komuś chce dokopać, ten znów się skopać nie daje, a ja przed telewizorem obgryzam paznokcie. Ci, co ten Mundial kręcą i którzy w nim występują, bawią się całkiem nieźle – ja gówno z tego mam!
Ale głupota moja, co ma się całkiem nieźle, nakazuje mi przecież wciąż komuś kibicować i robić z siebie większego durnia, niż jestem w istocie. Wybrałem więc zatem Rosję i Rosji kibicuję, bo to przecież ostatni Słowianie na tym Mundialu. 
I co z tego, że od Rusa, a nie od Lecha Pochodzą? Co z tego, że dwugłowego mają w godle orła? Nasz ma jedną głowę – trochę normalniej wygląda. Zresztą, co mi tam orzeł – kibicuję Rosji! Co z tego, że Rosją Putin, a nie Jarosław rządzi? Co z tego, że nasze braterstwo spieprzyła polityka? Co z tego, że polityka spieprzyła nasze sąsiedztwo i szukamy kumpli gdzieś za wielką wodą?
To wszystko sztuczne podziały i woda na młyn oszołomów! Daliśmy się w to wciągnąć bez mydła i teraz nijak się wymknąć. W sumie to też nic nie znaczy, że Polacy i Rosjanie z rodu Lecha i Rusa, a jeszcze przecież i Czecha, co kiedyś tam wyruszyli, żeby zdobyć świat. Całe takie myślenie – kibicuję tym, tamtym albo nie kibicuję tym czym nie kibicuję tamtym – to tylko o kant – wiecie czego – rozbić i w ziemię wdeptać.
A jednak pomimo tego, na przekór rozsądkowi, na przekór logice stoików, karmię swoją głupotę i dziś kibicuję Rosji. Kibicuję, choć nie wiem już, dlaczego i po co. Pewnie z powodu śmieszności, o których już wspomniałem. A jeśli wygra Hiszpania, to w swojej słowiańskiej duszy zawyję do Księżyca, który dziś chyba w nowiu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...