Na polskim
zadupiu, gdy dorwiesz się do władzy, koniecznie musi być układ, czyli grono
ludzi, którzy w dupie mają fakt, iż sami są mierni, niezdolni do nauki, a tych,
co trochę zdolniejsi i chętni do nauki trzeba koniecznie odsunąć,
zneutralizować. Do grona wybranych dobrać koniecznie podobnych sobie, żeby w tym świętym
gronie nikt za dużo nie myślał, żeby w żadnej z tych głów pytania się nie
rodziły, a broń Boże pomysły, że może być inaczej. Polacy są w większości jakoś
otępiali i myślą – jeśli myślą – tak strasznie na skróty – najlepiej zmienić
człowieka i wszystko będzie lepiej. Nie trzeba zmieniać ludzi, żeby lepiej było
– trzeba tylko tego, by ludzie chcieli się zmienić. Do tego jednak potrzeba
trochę wyobraźni. Trochę wyobraźni i polotu w myśleniu, a od razu jakość zagości w każdej dziurze.
O tym polskim
zadupiu to tylko taki wstęp do tego prawdziwego „Polskiego zadupia”, o którym
chcę napisać, a teraz nie mam czasu, bo w drogę wyruszam – jakże się z tego
cieszę – znów czegoś się nauczę. A teraz jeszcze o kłamstwie i kilku jego przykładach z polskiego podwórka, z polskiego zadupia.
Wyrafinowane
jednostki ludzkie okłamują innych z premedytacją. Poprzez kłamstwo poprawiają
swój wizerunek w oczach innych, udają innych, niż są naprawdę. Tym karłom
kłamstwo służy jako wzmocnienie atrakcyjności własnej osoby. Kłamią też, żeby
wzmocnić swoją siłę przekonywania. Kłamstwo może być zatem dobrym narzędziem do
osiągnięcia celu. Nikt nie pyta zwycięzcy, jak wygrał – mawiał Hitler! – i spod
takiego znaku są polityczni kłamcy. Zapisałem wczoraj – Jakaż ta nasza
publiczna telewizja siermiężna, jakaż toporna i strasznie poważna – albo
pogrzeby, albo afery, albo konferencje o znaczeniu światowym – wszystko
rekordowe, wszystko takie polskie, wszystko takie poważne, takie wyjątkowe, jakby
poza naszym zadupiem już świata nie było. Ten naród, który w dużym stopniu jest
narodem katolickim, maryjnym, będzie właścicielem tego kraju, tego państwa – to parafraza słów jednego z
komentatorów tej polskiej publicznej. Naprawdę nie wiem czy ten ktoś, kto
wypowiedział te słowa, słuchał sam siebie. Ale takie właśnie rządzący maja
myślenie o Polsce. Takie właśnie pojęcie maja o Polakach. Dla nich naród to tylko katolicy z kościółka, a Polska to
królestwo NMP, no i obecnie rządzący to Jej namiestnicy na ziemi.
Jadwiga
Wiśniewska (parlamentarzystka euro z jedynej w Polsce partii patriotów skupiającej) mówi, że polski rząd Mateusza na żadnym
pasku nie chodzi. Chodziło o zarzuty, że rząd tego Mateusza chodzi na pasku
USA. A ja wam powiadam, nie na pasku chodzi, ale na łańcuchu prezesa znanego i
to na takim krótkim łańcuchu prezesa chodzi, że nawet psy podwórkowe mają dłuższe łańcuchy. Nikt chyba w to nie wątpi, że na takim łańcuchu chodzą
wszyscy wierni z tej polskiej kaczej bandy.
Później od
tejże Jadwigi dowiedziałem się, że jestem rosyjskim trollem, bo krytykowałem
konferencję światową i wszyscy mnie podobni, którzy tak robili, to też są
rosyjskie trolle – słowem Polacy się dzielą na rosyjskie trolle (ciekawe czy
katolicy czy cerkiew prawosławna?) i katolickich patriotów wierzących dyrektorowi i ślepo ufających prezesowi pierwszemu. Jakakolwiek krytyka
rządu i rządzących musi dziś w Polsce koniecznie być działalnością agenturalną,
zdradą, musi być podszyta działalnością agenturalną na rzecz – a jak myślicie?
– najlepiej jeśli Rosji. Ależ ci politycy mają wyprane mózgi – takie bialutkie
stronice – jak przed narodzeniem. Co tam przed narodzeniem - przed poczęciem jeszcze - poziom plemnika!
No i
jeszcze to, gdy któryś z komentatorów bronił uczciwego, nieskalanego prezesa,
że on taki dobry, taki przecież uczciwy, taki prawdomówny i taki nieszczęśliwy,
a jakaś paskudna gazeta psy na człowieku wiesza. I ten komentator mówi: Możemy
mieć uwagi do tego, jak prowadzi [prezes!] sprawy państwa! No i jak to się ma do
zapewnień Jadwigi, że rząd Mateusza pięknego na pasku żadnym nie chodzi? A
komentator dalej, że tego paskudne media, co prezesa kopią, oszukują naród,
okłamują naród tak bardzo katolicki, wpuszczają w kanał naród złożony z
katolików. [Kto, kogo oszukuje? Kto oszukuje i kogo?]
Dzisiaj z
rana Olejnik i Kraśko się skarżyli, ale nie w publicznej, tylko niezależnej, że nigdy
jeszcze – jak pamiętają – polskie środowisko dziennikarskie nie było tak podzielone,
jak obecnie jest, że jeszcze nie było w Polsce takiej wzajemnej wrogości
pomiędzy dziennikarzami. To smutne, ale przecież to nie jest żadne odkrycie, bo
tej bandzie spod hasła sprawiedliwi i prawi właśnie o chodziło, żeby Polaków
podzielić, żeby jednym wmówić, że Polska dla katolików, a reszta – Krym albo
Rzym!
Zachowujemy
się tak, jakby książek nie było, jakby nie było poza polskimi żadnych mediów,
jakbyśmy nie wiedzieli, że przecież można inaczej – nie tylko ogniem i mieczem
– czasy potopu minęły! Od najmniejszych wiosek, poprzez parafie, gminy, aż do
elyt władzy rozlewa się po Polsce bylejakość myślenia. Najlepiej gdy zanurzymy
się w martyrologii, czcić będziemy tych, co za ojczyznę ginęli, obchodzić
kolejne rocznice i patrzeć w świetlaną przeszłość, gdy będziemy tacy, jak publiczna nasza: siermiężni, niereformowalni, bo właśnie tacy jesteśmy potrzebni obecnie rządzącym
– nam nie potrzeba myślenia, tylko igrzysk i chleba.
Powiedzcie mi,
Myślący, czy w czasie ostatniej wojny, nie było takich Polaków, co Żydów wydawali?
Nie było takich Polaków, co Żydów w mordę bili, gonili, zabijali? Powiedzcie mi,
Myślący, czy w Polsce nie było Żydów kolaborujących z okupantem niemieckim? Nie
było takich Żydów, co swoich wydawali, wydawali Polaków i kogo popadło? To przecież
normalne – czarne owce w stadzie! Po co więc, pytam, Myślący, po co, kurwa, ten
krzyk?
Życie w kłamstwie
znalazło dobrą glebę w Polsce, całkiem nieźle się ma i perspektywy ma dobre!
PS
Ten czarny kontur Polski to nie Polska w żałobie, tylko może... Sami sobie powiedzcie czego symbolem być może!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz