Spotkałem dziś dobrego
znajomego. Osiem lat pracowaliśmy razem w samorządzie.
‑ Startujesz w tym
roku? – pytam.
‑ Nie – odpowiada
stanowczo. – Ja już swoje zrobiłem i od większości wyborców dobrego słowa nie
dostałem. – Mam to gdzieś. Nie będę tracił zdrowia, żeby innych uszczęśliwiać.
Czas myśleć o sobie.
Był zły, że
przeniesiono lokal wyborczy z ich miejscowości do miasteczka w malej gminie na
końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna. Nikt ich nie poinformował o
takim ”zabiegu”.
‑ Wszystko po to, żeby
obecny radny miał większe szanse wygrania. Tylko, że niczym, jak dotąd, nie
wykazał się człowiek – mówił jakby z rozżaleniem.
Później opowiadał o tym,
że to nie w porządku. Z jego okręgu wyborczego ludzie mają najdalej do
miasteczka, co na pewno wielu zniechęci do wzięcia udziału w głosowaniu. Do
tego był zły, że po sprawie jeden z kandydatów na wodza małej gminy zaczął
nagle angażować się w to, aby wszystko odkręcić.
‑ To tak dobra mina do
złej gry – mówił – bo jeśli ktoś chciał nam pomóc, to mógł to zrobić przed
podjęciem uchwały, o której projekcie wiedział dużo wcześniej. Teraz to popij
wodą – zakończył.
Potwierdziłem, że to
taka przedwyborcza gierka przyszłego kandydata na wodza. Tak manipulacja
ludźmi, że staram się im za wszelką cenę pomóc. Szkoda tylko, że nie starał się
temu zapobiec. To głupie i perfidne działanie, na które pewnie część ludzi daje
się nabrać. Zaangażowany teraz kandydat wiedział o uchwale dużo wcześniej i
gdyby chciał pomóc ludziom z tego okręgu wyborczego, zrobić to powinien w
odpowiednim czasie, a nie zgrywać teraz dobrego samorządowca. Smutne! Po
trzykroć: Smutne!
Ciekawie ułożyło się
głosowanie tejże uchwały o przeniesieniu lokalu wyborczego. Jeśli prawdziwa
jest relacja znajomego, za uchwałą głosowało dwóch radnych, jeden był przeciw,
a reszta wstrzymała się od głosu.
Nie wiem czyj był to
projekt, ale raczej wodza, ponieważ aby radni mogli złożyć swój projekt
uchwały, musi być ich – jak dobrze pamiętam – trzech, a tu za było dwóch.
Z drugiej strony
ustawodawca powinien zainteresować się takimi przypadkami, gdzie dwóch spośród
piętnastu radnych decyduje o losach wyborczych kilkuset mieszkańców jakiegoś
okręgu wyborczego.
No i ci niezdecydowani,
wstrzymujący się od głosu. To raczej żałosna postawa, że nie wyrobili sobie
zdania na dany temat. już bardziej cenię tych, którzy głosowali Za, niż tych
WSTRZYMUJĘ SIĘ. To takie umywanie rąk dość dobrze wszystkim znane.
Nie oceniam nikogo,
ponieważ za moich rządów również przenieśliśmy jeden lokal wyborczy. Stary
lokal nie spełniał wymogów nowego prawa wyborczego. Mimo to, nie oceniam tych,
którzy dzisiaj po cichu zmielili miejsce lokalu wyborczego. Jednak takie
działania prowadzą do wniosku, że dwóch radnych postanowiło ewentualnie wpłynąć
w ten sposób na wynik przyszłych wyborów i tylko jedna osoba temu się
sprzeciwiła – chwała jej za to. Natomiast trzynastu zachowało się jak ta żaba
ze znanego humoru, gdy lew zebrał zwierzątka na polanie, narysował linię i
nakazał, żeby po jego prawej stanęły te zwierzęta, które uważają się za mądre,
a po lewej te uważające się z piękne. Wszystkie zwierzęta określiły się
natychmiast, tylko żaba stała w rozkroku na linii i nie mogła się zdecydować.
Jak się okazało, uważała siebie i za piękną, i mądrą!
Jestem też zdecydowanie
przeciwny manipulowaniu ludźmi, jak czynią to w tej sprawie niektórzy
samorządowcy, oferując swoją pomoc w zaskarżaniu tejże uchwały i łącząc się w
gniewie z pokrzywdzonymi w wyborcami.
Odrobina szczerości i
uderzenie się w pierś nikomu nie zaszkodziły jeszcze na tym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz