Brat Mój Mniejszy Pająk
zamieszkał był sobie, nie wiem od czasu jakiego, na moim balkonie. Szybko
rozpostarł sieć, w którą łowi muchy i dyskretnie je zbiera, i niedyskretnie
zjada. Mucha po takim posiłku wygląda jak sprasowania kostka papieru, próchno albo jak taki mały, malutki wypierdek mamuta mini.
Ostatnio zauważyłem, że Brat Mój Mniejszy Pająk zajadał się pszczołą
albo i osą nawet, po jej sprasowaniu nie mogłem zgoła stwierdzić kim lub czym
była ofiara, a domyślam się tylko po barwie czarno-żółtej porzuconej przez
Pająka kostki, która czas temu niedługi fruwała sobie w przestworzach.
To poniżej to przekład, co zostaje z muchy.
Prosiłem członków
rodziny, by nie dokuczać Bratu, więc żyje sobie spokojnie, poluje i tuczy się
pięknie.
Przez kilka tygodni urósł niemalże dwukrotnie, tak mu dobrze widać na
tym moim balkonie.
Czasami daję wyraz
mojej miłości do niego i wrzucam prosto w sieć jego przydybaną muchę. Raz mnie
był sąsiad przyłapał na tym much podrzucaniu. Co robisz? Zawołał ciekawie.
Karmię pająka – odrzekłem.
Brat Mój Młodszy Pająk
robi dokładnie, co trzeba. Nie psuje sobie nerwów takimi głupotami, jak choćby
gminne wybory. Uczę się trochę od niego, choć ciężko mi to idzie i jeszcze dość
często się martwię gminnymi pierdołami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz