17 września 2018

Wyborcze dygresje [7]


Jeśli ktoś zapija fakt startu w wyborach z kimś ta i przeciwko tam komuś, to nie wie, co robi i kiepskim jest kandydatem.
 NIE POWINIENEM…
Kilka osób zaangażowanych w kampanię moich przeciwników sugerowało wczoraj, że powinienem odpuścić, że wcale nie powinienem startować w wyborach, bo zamieszanie będzie i jakaś niezgoda.
Proponowałem im lustro i dokładny przegląd swojego umysłu. Przyznaję bowiem, iż niepokoi mnie bardzo stan myślenia tych ludzi. Przyznać się też muszę, że najzwyczajniej się brzydzę pochlebstwem wszelakim i ludzką – jak ta – głupotą!


SPOKOJNIE
Mój przyjaciel strasznie przeżywa zachowanie niektórych ludzi, którzy wcale nie trochę trochę mi zawdzięczają, a dziś częstują plecami.
Spokojnie! Powtarzam w kółko. Nie wszyscy zapomnieli, a o tych, co zapomnieli, najlepiej nie myśleć. Przyjdzie taki czas, że przypomną sobie i to nie ja poczuję nieprzyjemny zapach.

ŁĄCZĄ, ŻE HEJ!
I premier, i prezydent pomrocznej rzeczpospolitej zamiast naród łączyć, robią kampanię swoim. I jeden, i drugi nie przebierają w krytyce swoich przeciwników i ich zwolenników.
W kampanii wyborczej wydarzeniem wielkim i wielkim osiągnięciem obecnie rządzących jest dzisiaj, na przykład oddanie boiska gminnego, bo o takim właśnie wydarzeniu doniosła dni kilka telepisownia partyjna. Był tam – a jak – premier i ostro przemawiał, że jak kumple po linii wygrają w samorządach, to na te właśnie gminy spadnie deszcz pieniędzy.
Tylko żeby przypadkiem to gówno nie spadło tam ludziom na głowy, bo i głoszący takie brednie mogą się załapać!
Zauważcie też, jak piękny i młody nasz prezydent, równie pięknie i z werwą dokłada przeciwnikom. Pępowiny pisowskiej widać jeszcze nie przegryzł, choć cztery lata mija, gdy był powinien to zrobić!
Cóż przy otwarciu boiska albo wizyty prezydenta w Zgorzelcu znaczy trzęsienie w Japonii!? To przecież tak daleko!

WSTYD CZY SKROMNOŚĆ?
Spotykam w kampanii ludzi, którzy wszystkich przepraszaliby za to, że są. Wszystko robią z jakimś dziwnym zawstydzeniem, a swoje wypowiedzi zaczynają najczęściej od „przepraszam”.
Nie mają raczej szans w starciu z tymi ludźmi, którym wstyd nie przeszkadza nawet głupio mówić.
Ale i jedni, i drudzy mają jednaki głos do dyspozycji w wyborach i to jest siła każdego!

BOGU CO BOGA…
Proboszczowie wiedzą, że każda msza święta jest jawnym zgromadzeniem osób praktykujących i jako jawne może być utrwalane dla innych – nagrywane audio, a nawet wideo. Publiczne oskarżenia i pomówienia innych, agitacja wyborcza podczas niedzielnych nabożeństw to całkiem ciekawy materiał do sieci.
Poznałem ostatnio ludzi, zbierają materiały do jakiejś publikacji, nie powiedzieli jakiej, ale przesłali mi jedno bardzo ciekawe nagranie. – To ciekawy materiał dla instytucji wyborczych – podkreślili z naciskiem. I przyznaję – ciekawy, a zwłaszcza komentarze po wyjściu ze świątyni! Powinien to autor kazania koniecznie usłyszeć i niewykluczone, że usłyszy jeszcze. Jak jeszcze moi rozmówcy podkreślili mocno, dokumentują prawdę, bo prawda ma nas wyzwolić, nawet ta, co boli. Nie mam nic przeciw temu – jest mi to na rękę. Dobrze jest wiedzieć dokładnie, kto mnie kopie publicznie. Można w godzinie zero wykorzystać to dobrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...