UŚMIECHU POTRZEBA
Tak mi lewa ostatnio
dokucza okrutnie, że trudno mi się uśmiechać, a trzeba mi się śmiać z siebie, z
innych, z wyborów szybko się zbliżających i z tych zabiegów innych, żeby
wyborców urobić,
MÓJ BRAT MNIEJSZY…
Mój Brat Mniejszy Pająk
rozleniwił się chyba albo tylko tak wydaje mi się ostatnio. Nie widzę ostatnio,
żeby łapał coś w swoją sieć, zatem podrzucam mu często jakiś kawałek muchy.
Wiem, że gdy człowiek głodny, to z reguły zły. Jak z pająkiem jest głodnym,
tego nie wiem, zaiste! Na wszelki tak wypadek podrzucam mu jedzonko, bo wolę
mieć za oknem pająka sytego i w dobrym humorze. Poza tym moja gościnność
staropolska zobowiązuje.
Wczoraj zauważyłem, że
osy – cwaniary podbierają z sieci, co ja tam czasem podrzucę. Pewnie nie każdej
się uda i pająk ma wyżerkę.
BEZ POŻEGNANIA...
Brat Mój Mniejszy Pająk
odszedł dzisiejszej nocy bez słowa pożegnania, bez – Trzymaj się! – czy
zapewnień, że jeszcze się zobaczymy; bez żadnego – Dziękuję! za podrzucone
muchy i sesje zdjęciowe… Zniknął, skubaniec, i już.
Smutno mi się jakoś
zrobiło, gdy rankiem dzisiaj wyszedłem na balkon a tam – opuszczona sieć.
Nie zna zwyczajów
pająków i nie będę wnikał, dokąd i po co mógł się Brat Mniejszy Mój udać.
Zostawił pajęczynę,
trzeba będzie ją sprzątnąć i wtedy znowu będzie, jakby go całkiem nie było!
W LESIE I W DOMU
Z wczorajszych leśnych
wędrówek odniosłem wiele korzyści – znalazłem trochę grzybów, zatłukłem kilka
kleszczy, zerwałem ileś pajęczyn i rozbolała mnie ręka, więc czym prędzej
wróciłem do domowych pieleszy, unosząc ze sobą z lasu kilka kolejnych kleszczy,
które potem musiał – wiadomo – unieszkodliwić!
Wieczorem się okazało,
że przybył też ze mną z lasu Brat Mój Mniejszy Ślimak i ze skorupy wyłaził, jak
człowiek wyłazi z siebie, gdy go tęsknota jakaś albo rozpacz dręczy. Pewnie nie
wiedział skorupiak, co ma ze sobą zrobić w obcym dla siebie domu i wśród obcych
ludzi.
Po jego odnalezieniu
syn go wyniósł na balkon na krzak pomidora więdnący i tam zamieszkał chwilowo.
Trzeba go będzie później przenieść na trawę. Jeśli wcześniej nie pójdzie sobie,
jak Brat Mniejszy Mój Pająk.
FIZYCZNA CZY UMYSŁOWA?
Jestem wczoraj na meczu,
kibicuję synowi i spotykam tam kolegę dobrego, on też kibicuje synowi, nasi
synowie grają, a my gadamy o życiu, bo dawno nie gadaliśmy, choć blisko siebie
mieszkamy. Rozwijamy temat o pracy fizycznej i pracy umysłowej, i dochodzimy do
wniosku, że praca fizyczna buduje nas fizycznie, oczyszcza umysłowo; umysłowa –
odwrotnie – niesie dużo frustracji, pozbawia umiaru i człowiek nie zauważa, jak
goni, tracąc życie.
Mówi też o tej głupiej
ludzkiej mentalności, c pracę umysłową nad fizyczną wynosi, że niby nobilituje
łechce podstępnie ambicję i często rozczarowaniem karmi, a nie radością.
Kolega wspomina czasu,
jak biznes swój prowadził i nawiązuje do czasów, gdy byłem wodzem gminy, mówi o
swoje pogoni za jakimś dziwnym sukcesem – do dziś ma odruch wymiotny, gdy o tym
pomyśli. Dziwi się przy tym mnie, że startuję w wyborach, zamiast spokojnie
ciągnąć to, co zacząłem na Wyspach.
To przez moje marzenia,
żeby tu jeszcze coś zrobić dla innych, nie myśląc przy tym o swoich korzyściach
– mówię i się śmiejemy. Mówimy o Małej Ojczyźnie i przypominam sobie takie
słowa Żmichowskiej:
Ojczyzna
jest potrzebą człowieka – zdaje mi się, że stokroć lepiej wyjdziemy na tym, gdy
ojczyznę pod tym skromniejszym względem uważać zaczniemy, tylko chlebem, powietrzem,
napojem – domem, bezpieczeństwem, oświatą, miejscem pracy, możliwością nagrody,
prawem, sprawiedliwością – Siłą – Dobrobytem = Godnością naszą wśród obcych, tylko
tym niech będzie Ojczyzna.
Kolega mądrze mówił, na
podstawie doświadczeń, a ja pomyślałem sobie, jak mało jest dla mnie w mojej Małej
Ojczyźnie Ojczyzny, o której lat ileś temu rozmyślała Żmichowska.
SŁOWO NA NIEDZIELĘ
Jeszcze
się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze
do Ciebie powrócę,
Chrystusie…
Jeszcze
tak strasznie zapłaczę,
Że
przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie…
I
taką wielką żałobą
Będę
się żalił przed Tobą,
Chrystusie,
Że
duch mój przed Tobą klęknie
I
wtedy – serce mi pęknie,
Chrystusie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz