22 września 2018

Wyborcze dygresje [8]


KANDYDACI Z TWARZĄ
Kandydaci na radnych zgłoszonych przez KWW, z którego i ja startuję na pewno nie są święci i takich nie udają. Ja też święty nie jestem, więc z nimi mi po drodze. Gdyby to były wybory na czyste sumienie, bezgrzeszność w myśli i słowie, a potem i w czynie; wybory na nosicieli na co dzień cnót boskich w ciele, to bym sobie odpuścił i nie startował wcale, bom grzeszny jest i nie wiem czy można być jeszcze bardziej.

Ale są to wybory do rady malej gminy i jeszcze na burmistrza, zatem wystartowałem, bo tę działkę akurat znam najlepiej z tych, ci przeciw mnie idą i myślą, że wszystko wiedzą.
Tym nie – świętym kandydatom, z którymi startuję, nie można na pewno zarzucić jednego – że są dwulicowi, zakłamani, obłudni, że zmieniają zdanie jak przepocony ciuch; nie włażą też w ciemne miejsce za tanią pochwałę albo czułe klepnięcie tych, co dzisiaj u władzy.
Jest kilka komitetów z takimi kandydatami, z którymi już bym nie chciał w życiu niczego znaleźć. Z tymi, z którymi startuję, nawet strata jest zyskiem. I to jest właśnie piękne! I tego będę się trzymał.

TAKA NORMA
Ludzie uwielbiają poza plecami i ściszonym głosem narzekać na tych, co są w stanie problem jakiś załatwić – są nawet zobligowani do załatwiania problemów. Ci jednak, co narzekają, najczęściej nie mówią tego osobom decyzyjnym, tylko sobie podobnym. I dzieje się takie pokątne narzekanie na bezczynność kogoś, kto o problemie nie wie albo udaje, że nie wie.
Mówię tu o sobie, bo ja, jeśli znam problem, zawsze się z nim mierzę i próbuję rozwiązać. Dlatego nienawidzę pokątnego gadania, a prawdę w oczy uwielbiam, nawet gdy prawda boli!
Mamy jednak w naturze naszej pięknej polskiej to za plecami szeptanie i osrywanie innych!

WYBORCZE PODPOWIEDZI
Jeżeli kandydat mówi publicznie, np. na zebraniu, że jego przeciwnik na pewno przegra, to dowód na to, że jest głupi, zadufany i nie szanuje wyborców, ponieważ to oni wskazują wygranych!
Trochę szacunku dla innych nawet najbardziej siermiężnej władzy jeszcze bokiem nie wyszło i czkawką się nie odbiło!

ZIELONI BEEE!?
W telepisowni niedawno ostro pojechali po partii zielonych – po prostu ich zgnoili! Z materiału wynikło, że wszyscy peeselowcy to paskudne przekręty. Nawet premier nasz piękny zabrał w sprawie głos i powiedział, że samorządowcy w większości powinni być ludźmi uczciwymi.
Zdziwiłem się bardzo tym, że nie powiedział „wszyscy”, ale widocznie premier zna trochę teren gminny. Rozumiem to jego „większość”. Nie miał widocznie na myśli niektórych kandydatów w mojej gminie startujących pod sztandarem partii jego. Zdziwiłby się premier uczciwością tych ludzi, a nawet może i premier gorzko by zapłakał.
A tak na marginesie, to premier na pewno nie wie, że u mnie w małej gminie z list jego kochanej partii startują nawet zieloni (a może już i nie, może się wypisali po cichu, jak Kuźmiuk czy jemu podobni). W każdym razie startują ci, co wczoraj z zielonymi.
Cholera, wystarczy do nich przystąpić i już wcale nieważne – czerwony, zielony, nijaki – ważne, że teraz wierny.
Ale i chrześcijańskie to iście podejście – zapomnimy ci wszystko, tylko startuj z nami!
 I co tu można powiedzieć o zachowaniu twarzy?!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...