29 września 2018

Zaczęło się!


Moi konkurenci wieszają się już na płotach, to chyba znak, że się rozpoczął wyborczy festiwal! Czas zatem i mnie chyba już wystartować, ale bez paniki. Ludzie wiedzą od dawna na kogo chcą głosować.
Nie będę się wieszał po płotach. to nie dla mnie. Poza tym towarzystwo mi nie odpowiada. Ale tak lepiej widać moja niezależność, którą sobie cenię, nawet za cenę przegranej.

Prezes panować chce wszędzie przez swoich emisariuszy. Nie muszą być wcale najlepsi. Ważne, że będą wierni. I dzieje się w Polsce w najlepsze zapaść wolnego myślenia, swobodnego mówienia tego, o czym myślimy.
Niesmak niemały czuję, gdy widzę, co widzę właśnie. Z pierwszej ręki wiem, co wczoraj o sobie mówili do mnie ci, którzy z plakatów uśmiechają się wspólnie, niczym SDM przed kolejnymi godami!
I ciągle nie mogę uwierzyć, że widzę to, co widzę, ale to wcale nie znaczy, że to się nie dzieje naprawdę.
Ja głośno mówię, co myślę i robię to, co mówię – to moja dewiza nie tylko na czas wyborów!
Zacznę nieco inaczej swoją kampanię wyborczą niż banery na słupach z moją fizjognomią! Przedstawię na początku swój program wyborczy.
Nie moja wątpliwej urody fryzura w formacie metr na dwa czy uśmiech wymuszony są meritum kampanii. A tego, co mam w głowie, na plakacie nie zmieszczę. Co najwyżej mogę pokrótce opisać. Dlatego już za chwilę wrzucę tutaj swój program, a Wy zobaczycie czy funta kłaków wart. Później jadę z nim w świat – mały świat, gminny… mój!
I na co przy tym liczę? Liczę na to, że ludzie nie po wyglądzie ocenią, ale po tym, co w głowie i jakie korzyści z tego, co w głowie kandydat ma, mogą wyniknąć dla gminy i jej szanownych mieszkańców.
Pozdro…, Wędrowcy Kosmiczni!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...