20 września 2018

Też go kocham!


Mój przyjaciel od serca potrafi mnie postawić do pionu, gdy ja najchętniej poleżałbym sobie! Od czego jest jedna przyjaciel – przecież nie od kadzenia i pierdlenia frazesów, gdy trzeba dokopać!

Dzisiaj się dowiedziałem, że jeszcze ze dwa tygodnie lewa moja ręka będzie uziemiona, bo kość – owszem – się zrasta, sle w swoim tempie. A ja chciałbym już! dobra, jestem grzeczny!
Ślimaczę się w kampanii, ale wiem dzięki temu, jaką wielką robotę robi przeciętny ślimak. Skończyła się właśnie papierkowa robota – teraz najwyższy czas, żebym zaczął coś mówić.
Wieczorem zajechałem do przyjaciela mojego, a tam kolejna przyjazna, dobrze mi znana twarz. Cholera, alem się cieszył, żem ich obu spotkał. Dużo śmiechu i szybka rozmowa – co słychać...
No i przyjaciel mój mówi z udawanym wyrzutem, że dzisiaj czekał na posta, a ja nic nie piszę.
Jasne, że też cię kocham – pomyślałem sobie. To nie był najlepszy dzień, nie obfitował w sukcesy. Przeżyłem go jednak dzielnie i kilka spraw zamknąłem. Na posta najzwyczajniej nie starczyło mi czasu.
Wróciłem do domu, wziąłem prysznic kaleki i napisałem te słowa – wrzucę je do sieci, w przepaście Internetu, na przekór zmęczeniu i obietnicom wcześniejszym, że wracam do domu, kładę się i leżę!
No i tyle, cholibka, żeby mi jutro nie gadał!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 

Fajnie jest mieć przyjaciół!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...