2 listopada 2018

Kościelna poprawność


Jakiś nienormalny jestem, bo wcale się nie obrażam, ale nawet się cieszę, gdy wychodzi na to, że w czymś tam się myliłem, a inni mieli rację i mogę od nich się uczyć. A sprawa miała się tak, że na lokalnym forum, tj. przed lokalnym marketem rozmowę dziś prowadziłem ze starym dobrym znajomym. Kiedyś razem wojowaliśmy ze sprawami gminnymi. No i gdy rozmawiamy, podchodzi do nas znajoma i mówi przepraszam i zaprasza do siebie, a ja, że nie mogę, bo mam dzisiaj wyjazd, to przecież Wszystkich Świętych, a oni, że coś ty – dzisiaj Dzień Zaduszny. No to ja zaperzony, że dziś wspominamy wszystkich świętych, a w głowie już mi świta „zmarłych, zmarłych, zmarłych”, oni – przestań – że nie. Podnoszę do góry ręce na znak, że się poddaję, znajoma odchodzi, wracamy do rozmowy.

Wracam do domu i..? Trzeba się edukować, nieustannie powtarzać, zapalam więc do kompa i czytam, czytam, czytam! Czytam o Wszystkich Świętych, czytam o Dniu Zadusznym, Zaduszkach, o Święcie Zmarłych, nawet o Dziadach czytam, żeby potwierdzić to, że się pomyliłem i żeby się uradować, że mam mądrzejszych znajomych!
W każdej ludzkiej kulturze jest forma upamiętniania zmarłych. W naszej części globu przed chrystianizacją różnie nazywano takie święta zmarłych, różnie je obchodzono i w różnych porach roku. I nie ma co się grzebać w etymologii święta, tylko od razu przeskoczyć do tego, co dzisiaj. A dzisiaj jest tak, że 1 listopada obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych z całą otoczką zniczy, wieńców, kwiatów na cmentarzach, odwiedzin grobów najbliższych i nabożeństw kościelnych.
O ile 1 listopada wierzący modlą się za wszystkich świętych, o tyle następnego dnia, 2 listopada, czyli dzisiaj, wierzący w życie dalej wspominają konkretnie swoich bliskich. Oficjalna nazwa to Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, potocznie Zaduszki albo Dzień Zaduszny, w końcu Święto Zmarłych.
A zatem to moje Wszystkich Świętych przed marketem dzisiaj było – przyznaję – błędne i jeszcze raz się cieszę, że moi dobrzy znajomi wyprostowali mnie! Dziękuję, dziękuję, dziękuję – nie tylko chlebem się żyje! To kościelna poprawność nakazuje mi przyznać się do błędu i przyznać znajomym racji. W innym bowiem przypadku paskudztwo bym popełnił!

Jeśli zapalę dziś znicz, to będzie dawne ognisko – prawdziwy ogień natury, który ogrzeje mnie, ogrzeje zbłąkane dusze, ochroni nas przed złem, czyli przed ludzką głupotą – na pewno nie zaszkodzi!


2 komentarze:

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...