3 listopada 2018

Po drodze 9.


Te chmury jesienne pędzące po niebie, te porywiste podmuchy wiatru, ten deszcz zacinający i łkający dziwnie, ten smutek jesienny… ‑ lubię, a nawet kocham! Ja w ogóle kocham każdą porę roku, którą dane mi jest w miarę świadomie postrzegać, gdy stres, zmartwienia głupie, idiotyczne plany… nie mącą moich myśli, gdy patrzę na Dzieło Stworzenia!
Czytam znów o wolności i to mi wychodzi…

Wolności odsłona kolejna
Wolny człowiek znajduje w sobie odwagę polemizowania z tym, co powszechnie uważa się za niepodważalną prawdę. I Krzysztof Matusiak kwestionuje prawdziwość wypowiedzi Jana Pawła II: Służyć Chrystusowi to wolność! Autor Słów kilku o wolności twierdzi, że w papieskiej sentencji dwie kwestie nie są prawdziwe. Chrystus był bowiem przeciwnikiem wszelkiemu służeniu przez kogokolwiek komukolwiek. Uczył wolności, spokoju i niezależności w stosunku do innych ludzi. Dla niego wszyscy wobec siebie byli równi, bez względu na okoliczności zewnętrzne.
Drugą kwestionowaną przez autora „prawdą” jest to, że słowa te: Służyć Chrystusowi to wolność! wypowiada „głowa” instytucji zniewalającej ludzi i ich dusze oraz dogmatycznie ograniczającej wolność jednostki.
Chociaż to piękna sentencja, to – zdaniem Matusiaka – nie ma nic wspólnego z wolnością!
Camus widział wolność w odwadze jednostki, aby mówić prawdę przed sobą i innymi, aby nigdy nie kłamać. Każde bowiem kłamstwo – zdaniem Camusa – to zaprzeczenie wolności jednostki. Takie zniewolenie kiełkuje wewnątrz nas samych, w ciszy, a później rozrasta się na zewnątrz – na innych.
Nie kłam sobie, a nikt ci nie skłamie! – wołał bard Kaczmarski.
I myśl Józefa Tischnera: Wolność nie włazi w człowieka po przeczytaniu książek. Wolność przychodzi po spotkaniu drugiego wolnego człowieka. Kiedy niewolnik spotka wolnego człowieka albo go za tę wolność znienawidzi albo sam stanie się wolny.
To tłumaczy, dlaczego ludzie naprawdę wolni są najczęściej nierozumiani i znienawidzeni przez otoczenie. Mogą być jednak również przyczynkiem i zarzewiem powstawania prawdziwych enklaw wolnego myślenia.
I jeszcze przewrotna, ale jakże pełna treści myśl M. E. von Eschenbach: Największym wrogiem wolności są syci niewolnicy!
Czyż dzisiaj ludzkość nie stała się „sytymi niewolnikami”? Syci rządzą innymi, a sami są zniewoleni przez własną chciwość – największego wroga poznania samego siebie!
Tukidydes (460 – 395 p..e.): Podstawą szczęścia jest wolność, a wolności odwaga!
Co na to współcześni po niemalże dwóch tysiącach lat?
Iluż dzisiaj ma odwagę przyznać się do swojej ciemnej strony?
Kto uważa za wolność takie się przyznanie i panowanie nad sobą niechcianym?
Dzisiaj wiele mówi się o wolności, ale na słowach najczęściej się kończy. Jeśli w jakieś grupie ludzi niewolona jest choć jedna osoba, cała grupa jest zniewolona. Stąd już tylko krok do słów Chrystusa o niewielkiej ilości zakwasu, aby całe ciasto… A demokracja?
Nikt nie przyniesie nam wolności w podarunku. Jeśli nie odnajdziemy jej w sobie, będziemy się ciągle bać. Wraz z wolnością przyjdzie odwaga i strach zniknie, a nasza ciemna strona przestanie władać nad nami. My natomiast zaczniemy żyć według praw i zasad naszej jasnej strony; zaczniemy żyć tak, aby być wolnymi i szczęśliwymi.
Przyznacie, że to pięknie brzmi – to ewangelia Wolności, miód dla uszu, pragnienie wolnego człowieka – naprawdę być wolnym, bo wolność jest wewnątrz nas, na wyciągnięcie ręki, a nie na barykadach!
Pozdrawiam – syty niewolnik!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...