12 listopada 2018

Znowu kłamałem?


Staram się nie myśleć o tym, co było – minęło, bo rozlanego mleka nikt już nie będzie pił. Ale czasami tak jest, że trzeba się zawrócić i tak było tym razem. Wspominałem wcześniej, że włączyłem blokadę udostępniania komentarzy, ponieważ Egzorcysta Heretyk wykorzystywał moje forum do agitacji wyborczej. Zapomniałem o tym, a kiedy przejrzałem komentarze oczekujące na publikację, zauważyłem, że znów strasznie kłamałem. Mam jakieś dziwne wrażenie, że Egzorcysta Heretyk bardziej te wybory przeżywał niż ja. I znów mi tyle nawkładał, że trudno mi to zrozumieć. Choć nie mam za bardzo czasu na to, aby prowadzić dyskusję z tego typu argumentami, to zrobię wyjątek i co nieco wyjaśnię. Ale najpierw przytoczę (bez poprawek) dokładnie cały komentarz Egzorcysty Heretyka: 

KŁAMCA! Dlaczego oszukujesz ludzi i kłamiesz że podczas zebrania wyborczego pobito człowieka?? Wspomniany człowiek po tymże spotkaniu chwalił kandydata na burmistrza aż miło było słuchać. Więc o co chodzi? Pewnie to jakiś twój koleżka w drodze do domu strzelił mu gonga, żeby już przestał. Bo wasz plan jest inny. Ty wolisz wizję człowieka uzależnionego od waszej partii od PSL. Wasz wybór. Pomogli mu w tej kadencji jak tylko mogli, widać dużo nie mogli. Kto ośmieszał obecnego burmistrza?? Zapytaj waszego kolege Mieczkowskiego z PSL. Taka szycha ze nawet do powiatu go nie wybrali. Popierasz Krzysztofa, bo masz chyba w tym interes? Własny i żony? Bo co ona zrobi z tobą jak nie wychodzisz od domu do domu poparcia dla Krzyśka i przez to nie zasiądzie na wymarzonym sobie tronie w szkole. Twój dzisiejszy wpis obnażył cię całkowicie! Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. To jest twoja porażka, przykro ale tak jest. Nazywałeś Krzysztofa tak, że żal było czytać te twoje wypociny.
Po drugiej stronie jest osoba, która ma możliwości pozyskania dla gminy środków finansowych – sejmik, powiat, środki rządowe. Mogłeś wczoraj przyjść i posłuchać, pewnie byś zrozumiał. Ale ty nie chcesz zrozumieć, to ten stołek jest ważniejszy niż ewentualne pieniądze do naszego budżetu! Pięknie gadasz, pięknie piszesz, ale pomyśl żeby pięknie żyć dla gminy!
Egzorcysta Heretyk

Prawda, jak to dobrze, że już po wyborach!? Ludzie ochłonęli, życie wraca do normy. Szkoda tylko, że nie wszyscy potrafili przejść przez te tygodnie tak, aby później nie pozostały jakieś niepotrzebne waśnie i rozdźwięk, np. między sąsiadami. Znów zostałem kłamcą, ponieważ napisałem, że podczas spotkania wyborczego pobito człowieka. Pobito, wybito mu ząb, policja właśnie przystąpiła oficjalnie, pewnie z nakazu prokuratury, do wyjaśnienia sprawy i nie wiem, jak to się skończy. Tymczasem Egzorcysta Heretyk podpowiada – snuje domysły, przypuszcza – że to jakiś mój koleżka pobił rzeczonego za to, że on chwalił po zebraniu kandydata. Nie wiem, co było powodem pobicia, wiem tylko to, że zdarzenie miało miejsce. Nie było mnie tam, a sprawę znam od samego zainteresowanego. Miałem natomiast przyjemność posłuchać jak jeden z uczestników zebrania (wspierający kandydata), urzędujący burmistrz, chwalił się zebranym, jak załatwiał środki z ministrem odpowiednim, jak ministra zaprosił, jak go ugościł gorzałą i w ten właśnie sposób załatwił był środki. Obiecał przy tym zebranym, że pokaże kandydatowi, jak to się robi i kandydat też pozyska środki dla gminy. Myślę, że takie argumenty nie wymagają żadnego komentarza. Jest to jednak jakiś obraz obecnie rządzących w kraju, którzy zasłynęli już dawno z tego, że postępują dużo gorzej niż ci, których namiętnie krytykują.
Później Egzorcysta Heretyk wspomina o jakimś „waszym planie” i o tym, że ja wolę wizję człowieka uzależnionego „od waszej partii od PSL”. Te zaimki „waszym”, „waszej” – nie wiem, brać to do siebie? Wspominałem o tym, że startowałem z ramienia PSL w wyborach samorządowych w 2002 roku, ale później zrozumiałem, że ja się nie nadaję do żadnej partii, nie potrafię myśleć statutowo i zasklepiać się w jakichś partyjnych ramach, toteż zrezygnowałem w 2003 albo 2004 roku. Nie pamiętam, ale to nieistotne! Z Andrzejem Mieczkowskim rozmawiałem w życiu kilka razy, ale nie przypominam sobie, abyśmy byli kolegami. Nie wiedziałem nawet, że startował w tych wyborach do rady powiatu i że w tych wyborach nie został wybrany. Nie interesowało mnie to.
Jakieś dziwne zacietrzewienie wyczuwam w wypowiedzi Egzorcysty Heretyka i niemało emocji, ponieważ, prowadząc dysputę ze mną, czepia się przy tym mojej rodziny. Gdyby autor tych słów wiedział, o czym pisze, pewnie nie wyraziłby tego w taki właśnie sposób. Ktoś, kto pełnił kiedyś funkcje publiczne, wie, że to inaczej wygląda, niż się przedstawia na zewnątrz. Po wyborach do rady spotkałem jednego z wybranych, pogratulowałem i powiedziałem, że cieszę się z tego, że wygrał, ponieważ teraz zobaczy, jak to jest, gdy ludzie postronni będą oceniać jego działania jako radnego. Człowiek ten słynął z tego, że ostro krytykował, często bez powodu, urzędujących radnych. Zaczął od razu tłumaczyć, co obiecał wyborcom... „Zobaczysz teraz, jak to jest z drugiej strony!” – zakończyłem rozmowę. Egzorcysta Heretyk, pisząc, wmawia mnie i przy tym mojej żonie jakieś interesy, które rzekomo miałem – mieliśmy, bo popierałem nie tego kandydata, co sam piszący. Rozumując w ten sposób, że we wszystkim wszyscy mają jakiś interes, to jaki interes miał Egzorcysta Heretyk, że pisał tak, jak pisał? Skoro piszący wie, że ja miałem interes, moja żona miała interes (nawet skonkretyzował go), to trzeba zakładać, że i sam piszący miał interes jakiś i dlatego tak namiętnie popierał kandydata, którego uważał za lepszego. Dość pospolite myślenie, przyzna każdy myślący! Mnie osobiście, przyznam, szkoda na takie czasu! 
Sądzę, że Egzorcysta Heretyk nie za bardzo też zrozumiał to, o czym pisałem. Jestem już za stary, żeby dawać wiarę obietnicom rządzących. Byłem jednak i jestem przeciwny temu, aby środki zewnętrzne pozyskiwane do budżetu gmin były uzależnione od znajomości czy partyjnego kumoterstwa. Tak przecież było w znienawidzonych dzisiaj przez rządzących czasach PRL-u, za to płacą dzisiaj też srogą cenę ludowcy, a obecnie rządzący nie robią nic innego, jak tylko nas cofają w mroki PRL-u i myślę, że w tej materii PRL prześcignęli. Jeśli (już dzisiaj za zwycięskim) kandydatem stoją środki zewnętrzne – z powiatu, sejmiku, rządu – obiecywane na spotkaniach wyborczych przez przedstawicieli obecnie rządzących, to jest prosty przekaz, że w Polsce bez znajomości czy przynależności do odpowiedniej partii nic nie można załatwić. Tak nas odbierają w Europie i dobrze nas odbierają. My przecież na każdym kroku potwierdzamy, że tak właśnie jest. Nic się nie uczymy! A wszyscy jesteśmy tak mądrzy! A idea samorządności? Przecież jeden z twórców ustawy o samorządzie gminnym śp. Jerzy Kulesza przewrócił się pewnie w grobie podczas ostatniej kampanii, bo to, co wyprawiali obecnie rządzący, mogło to spowodować.
No i ta niekonsekwencja w uczuciach – raz Egzorcysta Heretyk nazywa moje pisanie „wypocinami”, to znów trochę niżej pisze: „Pięknie gadasz, pięknie piszesz, ale pomyśl żeby pięknie żyć dla gminy”. Już, zaiste nie wiem, ale mogę założyć, że i wypociny nie muszą być brzydkie! Pięknie żyć można dla siebie i tylko dla siebie! Z obecności tak żyjących ludzi wielu korzysta. Znam osobiście wielu takich pięknie żyjących dla siebie ludzi. Są szanowani i lubiani. Natomiast ci, którzy głoszą hasła pięknego życia dla gminy, powiatu, województwa, a nawet całego kraju, to tylko głoszą hasła, a co robią – widać!
Ależ się rozpisałem! Zaraz będę kończył, jeszcze tylko to, że Egzorcysta Heretyk nie zna moich planów osobistych. Myślę jednak, że jeśli choć w małej części zrealizuję je, to o tym usłyszy i – mam nadzieję – zasmuci się bardzo. Pragnę go przy tym zapewnić, że na samorządzie gminnym świat się nigdy nie kończył, a, co najwyżej, zaczyna! Niech zatem nie formułuje w przyszłości wniosków kategorycznych na temat planów innych, niech robi to tylko w stosunku do siebie samego. To już z pewnością będzie pierwszy krok, żeby żyć pięknie dla siebie. A czy i przy tym dla gminy? Tego, naprawdę, nie wiem! I zapewniam szczerze – nie jestem tego ciekaw!
I choć Cyceron powiedział, że wrogowie często mówią prawdę, przyjaciele nigdy, to Egzorcysta Heretyk: ‑ Prawdy o mnie nie mówi, a przecież do wrogów moich się zalicza!
I jeszcze to – przyznacie mi rację – temat byłych wyborów to już nudna sprawa i bardzo, bardzo dobrze, że to już jest przeszłość!
Przepraszam za wielomówstwo i pozdrawiam serdecznie!
Zapraszam też szczerze do refleksji – ogólnie!
PS
Jeśli tego dożyję, postaram się napisać o finale sprawy pobicia na zebraniu wyborczym! Zrobię to choćby po to, aby Egzorcysta Heretyk mógł sobie znów poużywać i w swojej prawdomówności nazwać mnie znowu KŁAMCĄ!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...