Nie umiem świętować
na zawołanie, nie umiem pisać na zawołanie, nie umiem stać w szeregu na zawołanie,
nie umiem cieszyć się z tłumem, tj. podrygiwać w rytmie, jaki wyznacza ktoś prowadzący,
nie umiem, bo wewnątrz siebie myślę wciąż o wolności, której iskra się we mnie tli,
ale zniewolony jeszcze jestem przez szereg czynników zewnętrznych, które skutecznie
rozpierniczają moje myślenie i dlatego nie mam ochoty na świętowanie dzisiaj abstrakcji,
tylko słucham muzyki, no i czegoś tam jeszcze, chłonę świat zewnętrzny, wewnętrznie
staram się go strawić i myślę, co zrobić, żeby być bardziej wolnym.
Lech Wałęsa
dziś w TV powiedział o sobie, że był w życie wrzucany i nie zawsze robił to, co
akurat chciał, ale ponieważ był ambitny, to w konsekwencji ułożyło się jego życie
tak, jak się ułożyło. Byłem trochę zdziwiony ta mądrością Lecha, z drugiej jednak
strony to tylko dowód na to, że mało wierzę w to, że ludzie się zmieniają i to zmieniają
na lepsze. Najważniejsze w dzisiejszej wypowiedzi byłego prezydenta było dla mnie
to, że usłyszałem człowieka zdolnego do refleksji. To więcej niż wiele u ludzi z
publicznej przestrzeni.
Gdy prowadząca
zapytała go, jakie ma życzenia w tym dniu dla Polaków, powiedział, że on życzy nam,
abyśmy dobrze czytali czas, w którym przyszło nam żyć i wykorzystywać szanse i możliwości,
jakie w tym czasie istnieją.
Tak to zrozumiałem, tak zapamiętałem i tak zapisałem.
Wystarczy mi na dzisiaj. Nie będę zatem już słuchał pierdów obecnie rządzących,
którzy naród traktują jak stado baranów i niewolników. Nie będę słuchał purpuratów
i mężczyzn w długie szaty odzianych, którzy dziś przede wszystkim o wolności wewnętrznej
jednostki mówić powinni, a co mówić będą, to sami usłyszycie.
Co do mojej
niewoli, mojego zniewolenia, to tylko kilka przykładów na ten właśnie stan rzeczy.
Tyle i więcej nie trzeba.
1.
Mam
w lodówce zapasy na kilka dni spokojnie, a jednak myślą biegnę do ulubionych potraw
– ulubione potrawy! – ja, który głoszę zasadę: Nie żyję po to, by jeść, tylko jem,
żeby żyć!
2.
Myślę
o kupnie tego czy jeszcze tamtego, a teraz spokojnie obchodzę się bez tego – konsumeryzm
promuję, choć jestem minimalista!
3.
Zniewolony
mój umysł przez reguły gry społecznej nie zawsze znajduje siłę, żeby wypowiedzieć
to, co wypowiedzieć chcę – knebel strachu, żeby kogoś nie zranić, nie dotknąć, nie
urazić? Nie mam bladego pojęcia, a zatem jeszcze siebie nie znam na tyle, żeby prawdy
dotykać!
4.
Sprawy
zbędne stawiane są w moim życiu często w pozycji priorytetów – to poddanie się,
to płynięcie z prądem, stąd pewnie częste poczucie, że płynę z prądem, jak śmieci!
Wystarczy, żeby
umysły otwarte zrozumiały dobrze, że dzisiaj nie świętuję abstrakcji, bo ojczyzna,
honor, patriotyzm, wolność, niepodległość, to tylko abstrakcja, która w dodatku
kłóci się z moją wiarą słabą i co rusz upadającą poniżej mojej krytyki.
Ktoś mi powie,
no dobrze, ale twoja wewnętrzna wolność i niezależność to też przecież abstrakcja.
I zgadzam się z tym, ale to moja abstrakcja i tylko moją zostanie – nikt mi nie
będzie narzucał dani ani godziny, kiedy mam świętować, gdy poczuję się wreszcie
wolny.
Teraz słucham
muzyki, później planuję wyjazd, pójdę posłuchać lasu – tam pogadam ze sobą, poszumię
z drzewami, na wiatr rzucę emocje, pomilczę z kamieniem, zanurzę wzrok w przestrzeni…,
tam nie oszukasz siebie i możesz być wolny naprawdę!
Posłuchajcie TEGO i najlepszego w niewoli!
PS
Dziękuję Autorom nieznanym za zdjęcia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz