Nie
lubimy krytyki na swój temat i na temat tych, których lubimy lub darzymy jakąś
tam bliżej nieokreśloną, ponieważ opartą na mglistych wspomnieniach, sympatią.
A przecież już nasz oświeceniowy poeta w sutannie pisał, że prawdziwa krytyki
się nie boi i śmiało wystąpił przeciwko stanowi czy też grupie zawodowej, z
której się wywodził.
Napisało
mi się jakiś czas temu post w oparciu o słowa amerykańskiego reżysera i aktora
W. Allena. Sprawa dotyczyła nauczycieli WF. Odezwała się Wdzięczna Uczennica,
od której trochę mi się dostało, że czepiam się ideałów i piszę dyrdymały. Nie
przeczę ani jednemu, ani drugiemu.
Słucham
każdego głosu, jaki do mnie dociera, zgodnie z zaleceniem Desidarety: … Krocz spokojnie
wśród zgiełku i pośpiechu. Pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy (…) Słuchaj
nawet głupców i ignorantów, oni też mają swoją opowieść…
Nie
obrażam się na żadną krytykę. Tyle razy już mi się dostało publicznie od
pijaków, kurwiarzy, kłamców, szalbierzy, zaprzańców… i czego tam jeszcze nie
było.
Nie
obrażam się, ponieważ w każdej, nawet najgłupszej i najbardziej bezpodstawnej
krytyce, jest jakieś tam ziarno prawdy, które warto z pożytkiem dla siebie na przyszłość
wyłowić.
Wdzięczna
Uczennica w pewnym momencie pisze: Kończąc
te wypociny napiszę tylko, że nie jest Pan w stanie posiąść nawet 10% wiedzy
pedagogicznej (przemilczę nazwisko),
bo do tego trzeba trochę pokory i empatii.
Tutaj
akurat chyba Wdzięczna Uczennica trochę się myli, gdyż wraz ze stażem pracy w
szkole i odrobinie uśpienia albo obrastania w pióra wiedzę pedagogiczną zajmuje
sztampa, a ta pierwsza odchodzi jakby w niepamięć. To nie moje stanowisko,
tylko właśnie pedagogów i metodyków nauczania. Poza tym nie od dzisiaj wiadomo,
że polska szkoła nie nadąża za zmianami cywilizacyjnymi, co też nie jest moim
poglądem…
Zatem
zapewniam Komentatorkę, że na temat pedagogiki w szkole oraz stosowania
nowoczesnych metod i technik nauczania mogę stanąć w szranki nie tylko z
przytoczonym przez nią nauczycielem, ale i z nią.
Znam
sytuację, gdy w szkole uczeń został uderzony w twarz. I to bynajmniej nie przez
kolegę czy koleżankę. Przywoływany nauczyciel na stanowisku wówczas nie zrobił
w sprawie nic, poza zamieceniem sprawy pod dywan. Ja natomiast dostałem burę,
że stanąłem po stronie ucznia. Uczeń jest dzisiaj za wielką wodą i pewnie os
prawie dawno zapomniał. Ja jakoś nie mogę!
Znam
przykład nauczyciela, który stosował takie metody na swoich lekcjach, że mamy
niektórych oczennic chciały jawnie interweniować. Nie zrobiły tego, jak zwykle,
w imię świętego spokoju!
Znam
sytuacje, gdy pupile byli gloryfikowani za najmniejsze osiągnięcie, a uczniowie
ciężko pracujący, ale niekoniecznie lubiani, stawiani w kącie.
Takich
metod, przyznam, to nawet 10% nie zdołam sobie przyswoić. Do tego będę się
chwalił przed światem swoją niewiedzą!
Znam
też sytuację, gdy wymieniony przez Wdzięczną Uczennicę nauczyciel walczył
przeciwko temu, aby w klasach szkolnych wisiały krzyże.
Można
mnożyć przykłady, gdyż każdy jest ułomny. Do tego znam sytuację szkolną z nieco
innej strony niż Wdzięczna Uczennica. Szanuję jednak jej pogląd i nie mam
zamiaru namawiać jej do zmiany zdania. Chciałby jednak zaznaczyć, że znamy
realia szkolne z zupełnie innych punktów widzenia.
Dlatego
jeśli na blogu piszę o pewnych sprawach, to jest to moja opinia na ten czy
innym temat. Jednak opinia oparta na własnych doświadczeniach.
Ale
tu znów trzeba spojrzeć szerzej i stwierdzić, że Wdzięczna Uczennica również
pisała w oparciu o własne doświadczenia szkolne.
Docieram
w końcu do sedna, że żyję w miasteczku, gdzie niektóre osoby są poniekąd
nietykalne. Wykreowane niemalże na świętych za życia. Jakakolwiek krytyka pod
ich adresem równa się atakom na krytykującego. Innym znów przyszyto zgoła inne
łatki i przez pryzmat właśnie tychże utartych stereotypów postrzega się
jednostki. To jednostronne myślenie nie prowadzi do obiektywizmu. Takie
podejście powoduje raczej nasze zasklepianie się w ciasnych ramach małego
środowiska, niż jest próbą otwarcia na nowe, które wcale nie musi być gorsze, a
które wcześniej czy później pochłonie nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz