Miałem
o tym nie pisać, ale skoro natrafiłem praktycznie na gotowy wpis, to czemu nie
podzielić się w z Wami tym, o czym myślałem miesiące temu.
W
swojej samorządowej robocie miałem to szczęście, że mogłem poznać od tzw.
podszewki pracę i zachowanie przedstawicieli różnych grup zawodowych. Byli
wśród nich wojskowi, strażacy, policjanci, nauczyciele i księża; byli wśród
nich rolnicy, urzędnicy, przedsiębiorcy, prawnicy; byli też dygnitarze różnego
szczebla władzy, których trudno zaliczyć do grupy zawodowej…
Spotykałem
się z prorokami rodem z Konopielki,
których wcale niemało jest w polskich wsiach i miasteczkach.
Spotykałem
często nawiedzonych społeczników, którzy to całe swe życie poświęcają sprawie.
Chcę
dzisiaj pisać o policjantach, których też spotykałem w tej swojej samorządowej
robocie. Trochę z powodu spraw karnych, ale też zawodowo. I muszę napisać
wprost – mozaika jak jasna cholera!
Zacznę
od komendantów, czyli zacznę od góry. Znałem ich kilkunastu, nawet może więcej.
Nie będę owijał w bawełnę i powiem, że większość z nich trzeba by poddać
dokładnym badaniom psychiatrycznym. Z tych kilkunastu czy więcej kilku uważam
za normalnych ludzi, którzy życie widzieli w realnych kolorach; w ludziach
widzieli ludzi, a nie samych przestępców, na których koniecznie mieć trzeba
teczkę stworzyć, i to najlepiej z hakami. Oni najchętniej wszystkich trzymaliby
na smyczy, bo… wszyscy są niebezpieczni, dopóki chodzą wolni.
Jeden
pił ze mną wódkę i… w drodze na siusiu zdążył wydać rozkazy, żeby mi teczkę
założyć.
Z
drugim pomnik stawiałem, sztandar fundowaliśmy, a on mi później z wdzięczności
przestępcy łatę przyszył mi i doprowadził z prokuratorem na ławę oskarżonych. Trzeci
mnie przekonywał, że powinienem z nim zbierać haki czy haczyki na moich
oponentów. Czwarty nikomu nie ufał. Myślę, że sobie najbardziej. Piąty tak
mieszał w firmie, że szeregowi funkcjonariusze tracili zaufanie nawet do swoich
partnerów…
Nie
będę więcej wyliczał. Ogólnie, to jakiś obłęd, że tacy właśnie ludzie dochodzą
do takich stanowisk. Stanowisk, które im służą do personalnych rozgrywek,
leczenia kompleksów. (A co dopiero na stanowiskach wyższych, państwowych?
Myślicie, że tam nie brakuje szajbusów? Nie myślcie tak, aby nie być w wielkim
błędzie!)
Kiedy
tak o tym myślę, to wcale się nie dziwię, że ten czy ów funkcjonariusz nie
wytrzymuje presji. Dobrze, jeśli salwuje się na zwolnienie lekarskie. Gorzej,
jak wyżywa się na najbliższych. A już całkiem źle, kiedy postanawia z bronią w
ręku rozładować frustrację!
Naczelnicy
w komendach to niemalże bogowie. Pilnują, odbierają i dają jak w lesie
Sherwood. Gnoją przy tym podwładnych, żeby się wykazać tym, co piętro wyżej od
nich.
No
i jak zwykle na końcu o tych, co robią najwięcej, czyli funkcjonariuszach, co z
buta albo w rozklekotanych autach naprawdę ścigają przestępców i znają swoją
robotę i znają trochę życie.
Wśród
znanych mi policjantów z pierwszej linii frontu jest masa fajnych ludzi,
życiowych, robiących swoje, dbających o rodziny i bezpieczeństwo bliźnich.
Nie
brakuje wśród nich jednak brudnych Harrych czy Nico albo z polskiej sceny
Dziewulskich, tylko sto razy lepszych. Jest pełno wśród nich filozofów, co
wszystkie rozumy zjedli.
I
jak to w życiu bywa, nie brakuje też dupków, co dla marnego awansu gotowi
kumpla sprzedać.
Ktoś
by powiedział, norma. I chyba miałby rację, bo to takie polskie udowodnić
drugiemu, że jestem ważniejszy, że mogę więcej niż inni, że jestem wybrańcem…
A
jeśli ktoś w to nie wierzy? Zawsze coś się znajdzie, żeby pomóc uwierzyć i żeby
już nikt nie wątpił.
Ogólnie
jednak rzecz biorąc, to atmosfera jest chora. Trudno o normalność, gdzie
głównie nieufność i niepewność. Trudno odnaleźć komfort, gdzie trzeba się
ciągle oglądać i nie przestawać myśleć czy czegoś na mnie nie mają.
I
pewnie, jak to w Polsce, nie ma w policji jedności, jak to drzewiej bywało. Nie
ma wśród policjantów sztamy. Są co najwyżej grupki i czasem jakiś grill. I złudna
wiara w przyjaźń prawdziwą,. Taką na całe życieI A w życiu prawdziwym do
pierwszego potknięcia!
Co
dalej…?
NAWET TEGO OSTATNIO NIE CZYTAŁEM! PRZEPRASZAM!!! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz