11 marca 2016

Tak prawdziwie i spontanicznie...

Im bardziej wpada ktoś do nas, ot tak, bez zapowiedzi, powiedzmy nawet „nie w porę”, tym powinno być piękniej! Choć teraz się mówi, że to gość nie w porę!
To dzisiaj już takie niemodne, a nawet niegrzeczne – tak wpadać nagle do kogoś bez zapowiedzi!
Dzisiaj koniecznie trzeba najpierw się umówić, później kilkakrotnie wizytę jeszcze potwierdzić. Wtedy śmiało możemy wbijać się do znajomych!

Podczas tych wszystkich zabiegów umiera w nas spontaniczność i umiera w każdym dawny wolny człowiek!
Nie jestem tu bez winy!
Pierwszy bije się w piersi!
Sam się w domu zamykałem, jak w jakimś bunkrze czy schronie!
Bez zapowiedzi, nie podchodź, bo pewnie otworzę ogień albo w najlepszym wypadku burknę coś pod nosem!
Tak, aż tak bardzo przesiąkłem tym światem!
Przesiąkłem nim bardziej niż sam bym tego chciał!
Ze wstydem zatem przyznaję, żem niewolnikiem świata. Zakuty w jego dyby i głupie konwenanse!
Rozdarłem z rozpaczy szaty i lament podniosłem do Boga, żeby pozwolił mi wrócić do źródeł, bo siebie roztrwoniłem, bo roztrwoniłem wolność, a wolną wolę przekułem na głupi zachwyt światem i teraz zbieram burzę!
Co mam powiedzieć Temu, do Którego chcę wrócić?
Żebym był zrozumiany – nie winię za to świata, nie winię za nic ludzi, nie winię za to Boga, nawet Szatana nie winię…
To wszystko moja bajka! To wszystko moja wina!
Życie moje mija jak cień.
Kiedyś dokona się i skończy wszystko.
Życie to sen, z którego obudzimy się w ramionach Ojca”
Napisał Kasibowicz.
Nie jest łatwo rozliczać samego siebie!
Ale naprawdę jest dobrze czasami przejrzeć na oczy!

Dziękuję Bogu za chwile przebudzeń.
WYBACZCIE!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...