27 lipca 2015

Ciekawe

Dla człowieka myślącego ciekawe bywają losy ludzi mądrych i płynących pod prąd ze swoimi poglądami.
Erazm urodził się w Rotterdamie, który leżał wówczas w hrabstwie, a nie państwie, Holandia. Jak podają źródła, był nieślubnym dzieckiem Rogera Gerarda, któremu nie przeszkodziło to zostać katolickim kapłanem i Margaret, córki lekarza.

Autor „Pochwały głupoty” w 1487 roku wstąpił do zakonu augustianów. Po pięciu latach tam pobytu przyjął święcenia kapłańskie.
Za pozwoleniem władz duchownych opuścił klasztor i już w 1495 roku był w Paryżu, a następnie w Anglii. Tam poznał Tomasza Morusa i interpretatora Biblii Johna Coleta.
W 1506 roku uzyskał doktorat z teologii w Turynie.
Erazm nie był kapłanem w naszym rozumieniu. Wcześnie zrzucił szaty kapłańskie i klasztorne. 
Po 24 latach takiego pozakapłańskiego i pozazakonnego życia wystosował prośbę o papieską dyspensę.
Wśród zwolenników jego myśli możemy spotkać Jana Fishera, późniejszego świętego.
Erazm krytykował szlachectwo bez cnoty, snobizm i zdobywanie godności bez odpowiedniej wiedzy.
Ciekawe jak dzisiaj patrzyłby Erazm z Rotterdamu na problem pisania prac, które następnie dają tytuły przed nazwiskami?

Nas jednak ciekawić powinna nie tyle historia życia Erazma, co sama treść jego najbardziej znanego dzieła, czyli „Pochwały głupoty” i o tym trochę w tym pacyfistycznym tygodniu napiszę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...