Twierdzi,
że spisane Ewangelie są pełne kłamstw; ogłasza, że naprawdę jest dwóch Bogów,
żadnego Boga w Trójcy nie ma, a tym bardziej Boga Matki.
Przeprowadza
dowody na prawdziwość swoich tez, posiłkując się cytatami z Biblii Gdańskiej,
którą uważa za najmniej zafałszowaną.
Początkowo
myślałem, że ja jestem nieźle szurnięty na punkcie poszukiwania swojej drogi do
Boga, ale Ołdakowski to gość, któremu mogę co najwyżej teczkę nosić.
Nie
będę ukrywał, że początkowo czytałem książkę Wojciecha Ołdakowskiego Dlatego jesteśmy nieśmiertelni jak
zapiski religijnego wariata. Po jakimś czasie stwierdziłem jednak, ze facet nie
tylko Biblię zna, ale w naprawdę ciekawy sposób ją interpretuje. Twierdzi
m.in., że spisane Słowo Boże w Ewangeliach jest sfałszowane, gdyż prawdziwe
Słowo, to Słowo mówione, przez które dzieje się rzeczywistość. Nasza ludzka
mowa ma z tym Słowem niewiele wspólnego, służy co najwyżej do komunikacji i
wygłaszania własnych prawd, ale sprawczej mocy nie ma.
Kusi
mnie, żeby z autorem podyskutować, ale muszę dogłębnie przekopać się przez jego
darmowego ebooka, którego udostępnia bez opłat zgodnie z zasadą: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!
Swoje
prawdy Ołdakowski wykłada na ponad 100 stronach.
Ciekawych
zachęcam do poszukania tej pozycji w Sieci. Komu nie chce się szukać, niech da
znać, wyślę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz