11 lipca 2015

Zamiany po polsku...

Zmiany po polsku, czyli żadnych zmian!
Byłem nie tak dawno na kolejnej rozprawie sadowej. Tym razem odbywała się ona w tak zwanych nowych warunkach procesowych, które wymuszają zmienione przepisy karne i przepisy postępowania karnego.
No i? No i nic! Żadnych zmian! 

Prokurator w trakcie procesu poszukuje świadków, którzy mogliby poprzeć jego teorię oskarżenia; wymyśla kolejne problemy, żeby proces przeciągnąć, a przez to mieć czas na znalezienie ewentualnych dowodów nieistniejącej winy.
Czyż nie powinien tego uczynić przed wysmarowaniem aktu oskarżenia? Czyż już wtedy nie powinien mieć twardych dowodów winy i pewnych świadków na poparcie swojego stanowiska?
Wtedy pisanie aktu oskarżenia i sam proces sądowy miałyby jakikolwiek sens.
Tymczasem jest tak, że kiedy media sprawą się interesują, to prokurator czy dowody ma, czy ich nie ma; czy świadków ma, czy ich nie ma, to akt oskarżenia tworzy w natchnieniu godnym inkwizytora i ściga delikwenta, którego mu media wskazały. Czasami nawet podpala stos!
Często jednak z tego ścigania wychodzi kupa nawozu i jeszcze więcej śmiechu. Wtedy tak zwane media i tacy dziennikarze milczą, a swojej pomyłki zdają się nie zauważać!
Po co? Oglądalność w momencie polowania na czarownice była, jak trzeba. Temat nieźle się sprzedał. Teraz trzeba szukać nowego! Polowanie czas zacząć od nowa!
A niezależni prokuratorzy tracą czas i energię na tego typu sprawy i też wszystko jest w porządku.
Tylko człowiek, którego takie sytuacje dotyczą, kiedy wychodzi ze sprawy niewinny, ale przy tym poobijany jak jasna cholera, wie, że to wcale w porządku nie jest!

I żadne zmiany procedur procesowych nic tu nie dadzą, dopóki mentalność prokuratorów i tak zwanych dziennikarzy nie zmieni się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...