21 lipca 2015

Szydło w Kopacz

Politycy nawet ludzkie nieszczęście wykorzystają do doraźnych celów zdobycia kilku punktów procentowych!
Kiedy taką polityczną perfidię uprawiają kobiety, przykro patrzeć i słuchać!

Wszyscy wiedzą, że ostatnio dmuchnęło w Polsce nieco mocniej niż zwykle. Tu i tam coś rozwaliło, jeszcze gdzieś spadło na człowieka i zabiło go.
Natura! Nie przeskoczymy!
W takich sytuacjach można co najwyżej współczuć poszkodowanym i starać się jakoś pomóc.
Takie sytuacje uaktywniają polityków. Szydło dołożyła wczoraj Kopacz, że ta, zamiast jeździć do poszkodowanych, zamknęła się w swoim gabinecie.
Napiszę, że za Kopacz nie przepadam, ale perfidia Szydło mnie dobija. Przecież kobieta zna specyfikę pracy premiera i wie, że jeśli Kopacz będzie ganiała od miejsca do miejsca, gdzie nieco mocniej dmuchnęło, to nie załatwi pomocy dla poszkodowanych, bo do tego potrzeba działań administracyjnych, a trudno takie uskutecznić, będąc w terenie i rozmawiając z ludźmi.

Szydło dała siebie za przykład, że ona jeździ do poszkodowanych. Jeździ, bo nie ma obowiązków premiera na swojej pięknej główce, w której tyle wyrachowania politycznego, że nawet ludzkie nieszczęście milknie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...