Na drzwiach kościoła następujący komunikat: Proszę nie sypać kwiatów na schody. Opłata
za posprzątanie 50 złotych. Uzgodnić z kościelnym.
Dlaczego muszę uzgadniać z kimś, żeby kwiaty sypnąć na
swoje schody, bo przecież i świątynia, i schody, i cała parafia należy do
parafian.
W sumie to po co było to pisać, skoro i
tak za pieniądze wiernych wszystko w parafii się dzieje, sprzątanie schodów
też.
Teraz, kiedy ktoś tam nie uzgodni sprawy z kościelnym i
dzieciaki sypną kwiatem na nowożeńców, to może pojawić się dylemat czy złamanie
tego parafialnego „przepisu” nie jest grzechem!
Albo młodych trzeba obsypywać pieniędzmi, nie zbierać
ich, a następnie za posprzątanie zapłacić 50 złotych.
Chyba tego nie trzeba będzie z nikim uzgadniać, a i
chętnych do sprzątania nie powinno brakować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz