Najważniejsze jest zdrowie,
umieć śmiać się z siebie, nie pragnąć więcej, niż jest, a jeśli już musimy, to
już pragnąć na miarę i możliwości.
Jeśli tak właśnie jest, to
lepiej być nie musi. To świadczy o tym, że komuś na rozumie nie zbywa. Nie
zbywa też na poczuciu humory i zdrowym myśleniu o sobie. Można z takimi ludźmi planować
jakąś robotę albo dobrze się bawić, gdy jest u temu okazja.
Trochę gorzej jest z tymi,
co mają problemy z uśmiechem i nie potrafią na siebie spojrzeć z małego
dystansu. Dobrze jest się nauczyć takimi nie przejmować. Ja tak właśnie robię i
całkiem dobrze mi z tym.
*
Mam wrażenie, że w Polsce
media publiczne stają się znośne, gdy ludziom wydarzy się nieoczekiwana bieda,
jak choćby ostatnia wichura. Narobiła szkól, ludzie stracili domy, ktoś nawet
stracił życie. w takich chwilach, na szczęście, trochę mnie polityki, która w
polskim wykonaniu może zniechęcić do życia.
Ale i w takich chwilach
pojawiają się tuptusie w garniturkach i panie w garsonkach, żeby swoje pięć
minut mieć i podnieść popularność. Z reguły przeszkadzają tam, gdzie się
pojawiają, ale mówią tak, jakby wszystko robili.
Znacie takich tuptusiów
wbitych w garniturki i panie w bucikach na wysokich obcasach. Chodzić w tym
strasznie trudno, więc wychodzi pokracznie, ale zawsze to modnie i człowiek się
wyróżnia. Nawet w najmniejszej gminie widać to dosyć dobrze. A za tymi, co
rządzą, sznurek różnej maści…
Nic się nie zmienia na
świecie. Wszystko już było pod słońcem. Zaledwie wczoraj królowie, a dzisiaj
inni idole nie mogą się odgonić od chmary przydupasów. Każdy ma swego idola na
swoją miarę szytego, idola na miarę marzeń, na miarę możliwości.
*
Nasza pierwsza Beata o
ostrym jak szydło nazwisku powinna koniecznie wziąć lekcje wyraźnego mówienia.
I musi zadbać o to, żeby było w tym trochę mniej namaszczenia. Bo wypowiedź o
tym, że przeszła właśnie wichura, że domy rozwaliła, drzewa połamała, prądu
ludzie nie mają, w ogóle jest źle i informacje o tym, co rząd z tym wszystkim
robi, to nie żadne kazanie z kościelnej ambony. To informacja dla ludzi o tym,
co jest, co być może.
Niech pozostawi kazania
komuś z bliskiej rodziny.
No i jeszcze Beata o ostrym
jak szydło nazwisku w najbliższym wolnym czasie powinna sprawdzić nos i zatoki
w tym nosie, bo tak przez nos jej się mówi, jakby katar miała, a kataru nie
widać, a właśnie tak mówi. A nie daj Boże coś tam w nosie jej się skrzywiło,
wykrzywiło, zatkało, zniekształciło i teraz na wymowę to tak okrutnie wpływa,
że miód słów z ust płynący nie jest żadną słodkością.
Wiem, że zajęta jest
strasznie i nie ma wolnego czasu Beata pierwsza w Polsce, ale to jej nie
zwalnia z dbałości o wymowę. I nie wolno jej wcale pocieszać się tym, że ja na
swoim podwórku znam przykład jeszcze gorszej, niż u Beaty, wymowy!
*
Reprywatyzacja warszawska to
hicior medialny. Niczym dobry talk show przyciąga uwagę gapiów. Dobrze, że
ludzi prostych ktoś bierze w końcu w obronę, ale po co ten krzyk i ten medialny
cyrk?
W rozmowie z kolegą, miesiąc
alb dwa temu, ale raczej dwa miesiące niż miesiąc, powiedziałem byłem,
wieszczyłem, przewidywałem, że na Wawie ta sprawa na pewno sienie skończy. Im
bliżej będzie wyborów, jakichkolwiek wyborów, komisje śledcze powstaną jak
grzyby po deszczu, a my będziemy mieć w mediach taką masę relacji, że nawet
najdłuższe tasiemce schowają się przy tym.
*
Nie mam pojęcia po co, gdy
jakiś ważniak mówi, stoi za nim cichutko jakaś grupka ludzi. To taki tłumek
maleńki, który nie wie, co robić. Udają więc, że słuchają, a czasem kiwają
głowami, jak te stare maskotki, pieski samochodowe. Mogliby przecież w tym
czasie, zamiast tak stać, coś robić. Nie widać nawet przy tym, jak tam jest z
ich nogami, bo to jest taki „więcej” plan amerykański. Nie wie widz czy stojący
nogami przebierają, cz nimi pocierają albo czy mają spodnie, bo majtki chyba mają.
Mogliby tacy stojący za jakimś ważniakiem podrapać się po tyłku, jak to trener
jeden. Tylko powąchać tego, co wydrapali stamtąd, nie mogliby, bo jak, gdy
ważniak przed nimi mówi?
Każą
im, więc tak stoją i robią z siebie tło.
Tak nakazują spece od wizerunku
i już!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz